Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Mama mówi, że 'będzie dobrze', ale jest załamana, wiem to. Dzwoniła dzisiaj do Niej moja siostra z Niemiec i .. obie płakały. Po tej rozmowie zadzwoniłam ja i mama była strasznie zapłakana. Próbowałam Ją pocieszyć, podnieść na duchu, porozmawiać na inny temat niż choroba, bo to ważne, by nie zadręczać się cały czas. Rozmawiałam z M. i postanowiliśmy, że jutro do Niej pojedziemy, zabierzemy mojego brata, bo też bardzo chce jechać. Długo z Nią nie posiedzimy, bo wyjeżdżamy około 19 tej ( po pracy ), na miejscu będziemy około 20.30, a odwiedziny do godziny 22, ale dobre i to, prawda?. Ona potrzebuje nas, a jest tam sama przecież. Nie potrafię się na niczym skupić. Musiałam dzisiaj wyjść do miasta z Wikusią po te szkolne zakupy, gdy planowałam wyjście i pisałam Wam o tym na forum, to byłam przed rozmową z mamą - nie wiedziałam jakie są wyniki badań. Snułam się z małą po sklepach, chciałam jak najszybciej wrócić do domu..
