Ma(j)kowe opowieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 17, 2014 23:34 Re: Makowe opowieści

Avian pisze:Jak jest wenflon w łapce, to też dożylne można robić w domu - spokojnie, bez stresu dla koteczka :kotek:


Ja wieszałam butelkę na szafce, kota na kolana i podłączałam.Kocur [*] leżał spokojnie miziany, , kroplówa schodziła, czasem nawet razem drzemneliśmy. Ale on już bardzo słabiutki był....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16656
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 18, 2014 8:51 Re: Makowe opowieści

Jesteśmy z Tobą Lakina i z Makusiem - będzie dobrze :D :ok:

Kciuki za dzisiejszą kroplówę :ok: :ok: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lut 18, 2014 10:49 Re: Makowe opowieści

Mój Rudy też tak reaguje na dotykanie łapek - jak jeździ na wystawę, wszystko jest ok do momentu próby pogłaskania łapki przez sędziego. Wtedy juz zaczyna się burczenie i łapoczyny ...
Do obcinania pazurów i pobierania krwi też zawijam w koc.

Makusiu, pozwól sobie pomóc, a zobaczysz o ile lepiej się poczujesz!

A a propos diety nerkowej - żeby było śmiesznie, Chudemu najbardziej smakują saszetki RC Renal 8O Te, od których inne moje koty uciekały 8O Pasztety Kattovit tak sobie. Dzisiaj test tacek Animondy Integry.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 18, 2014 19:16 Re: Makowe opowieści

Cieszę się, że zawieszka podoba się :ok:
Oby przyniosła Wam szczęście :ok: :ok: :ok:

Maku taki artysta :wink:
Jego łapki bez walki nie odda żył :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Oby było lepiej :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto lut 18, 2014 21:19 Re: Makowe opowieści

Ciekawe, Marutek jest pieszczoch niebywały ale od bialych skarpetek proszę won!
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto lut 18, 2014 21:53 Re: Makowe opowieści

Porażka. Na całej linii. Nie ma najmniejszej opcji żeby w warunkach domowych podłączyć Makusiowi kroplówkę :( Nie udało się ani rano ani wieczorem :( W kontenerku miota się okrutnie, prawie rozniósł mi go na strzępy, miauczy, syczy, walczy! Już kojarzy o co chodzi... A na kolanach go nie utrzymam, od razu zmiata.
Boję się, że traci zaufanie. On tego nie rozumie, nie wie, że to dla jego dobra, boi się i ucieka.

W tej chwili to ufny, mruczący, wesoły kocurek. Nie chcę, żeby znów siedział w pościelniku...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto lut 18, 2014 22:03 Re: Makowe opowieści

Ojej, wydaje mi się, że nie obejdzie się bez kroplówek tylko w lecznicy :(
Ja też nie zrobiłabym tego sama w domu, nie dałabym rady, bo mój kot reagowałby identycznie jak Makuś :?

Zobaczymy co Iza doradzi ...
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lut 18, 2014 22:20 Re: Makowe opowieści

Makuś był zawsze baaardzo cierpliwy ale widać, że za dużo miał już tych atrakcji w ciągu ostatniego tygodnia, odkąd usłyszeliśmy diagnozę. Robi się nerwowy, tym bardziej, że 3 razy dziennie na siłę muszę mu wpychać do pyszczka tabletki (2 x antybiotyk i raz RenalVet) bo w jedzeniu tego nie ruszy.
Żal mi go bardzo. Nie mam pojęcia jak mam mu zapewnić spokój jednocześnie ciągle go stresując... U weta trzęsie się ze strachu :(

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro lut 19, 2014 7:36 Re: Makowe opowieści

Kochać i tulić kocurka. Nic innego się nie da zrobić. Musi brać te tabletki, bo nie przeżyje. Biedactwo kochane - on przecież z rodziny.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro lut 19, 2014 8:01 Re: Makowe opowieści

Czy te tabletki muszą być bezpośrednio do pysia ?
Nie mogą zostać rozrobione w małej porcji jedzenia ? (o ile ich smak na to pozwala )

U mnie sprawdza się zawijanie tabletki w serek topiony albo w pasztet. Kot chętnie zjada taką kulkę nie wiedząc co jest w środku, a i omijamy wszelkie sytuacje stresowe.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Śro lut 19, 2014 11:13 Re: Makowe opowieści

Tulę moje kochane sreberko ile mogę :)
Tabletki muszą być do pysia bo inaczej tego nie zje. Avian, czy te tabletki RenalVet mogę zmienić na Alusal? Podobno jest bez smaku więc może by przeszło...
Z antybiotykami niestety ciężka sprawa bo mają zapach i to intensywny. Paszteciki ani nic nie przejdzie bo on nie łapie ząbkami jedzenia tylko liże aż mu się nawinie na język. I jeśli już ruszy pasztet albo mięso z tabletką to liże i liże aż się doliże do "nadzienia" i już po jedzeniu. Antybiotyk musi być podany regularnie bo inaczej cała kuracja bierze w łeb :( A ostatnio jedną mi zjadł, inną gdzieś musiał pod językiem przechować i wypluł bo znalazłam później na podłodze. Muszę znaleźć jakiś sposób żeby to przemycać bo naprawdę nie chcę tak stresować kota a jak wetka mi powiedziała, że ten antybiotyk trzeba by tak parę tygodni to ręce mi opadły... :(
O kroplówkach nawet nie mówię, chociaż myślę, że gdyby spał to podskórną dałoby radę. Niestety grzebać przy łapkach mu nie mogę bo kochana wścieklizna się buntuje ;)
Dzwonię do wetki co z tym fantem zrobić...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro lut 19, 2014 11:46 Re: Makowe opowieści

Poduś i rozpuść w małej ilości mleczka, potem strzykawką do dzioba. I jedno, i drugie.

Tego RenalVet nie znam, nigdy nie dawałam - ale to nie jest to samo co Alusal. Alusal dawaj swoją drogą do jedzonka (tego nie-nerkowego).
Zapytam na nerkowym co robi ten RenalVet.

Co do kroplówek w domu - nie wiem, co doradzić ... każdy kot jest inny. Może ma jakies ulubione miejsce, gdzie dużo śpi i tam, w trakcie snu by pozwolił się podpiąć? Bo ja pamiętam Makusia leżącego dłuuuuugo w jednym miejscu ;)
Niektóre koty wolą w domu, niektóre są spokojniejsze w obcym miejscu.
Może w zamkniętej łazience, żeby nie widział przestrzeni i możliwości ucieczki?

Edit : doczytałam o tym RenalVet i faktycznie skoro skład jak w Ipakitine, to działanie podobne jak Alusal. Spróbuj zamienić, moze będzie łatwiej.
Ostatnio edytowano Śro lut 19, 2014 11:54 przez Avian, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lut 19, 2014 11:53 Re: Makowe opowieści

No i wiem wszystko :) Póki co mamy robić kroplówki podskórne. Jeśli chodzi o antybiotyk to zmienimy podawanie na 1 raz dziennie a jeśli się nie uda to w zastrzykach (o ile się okaże w badaniu moczu, że jeszcze jest to konieczne)... I poczekamy do najbliższych badan krwi. Jeśli dalej będą tak wysokie to po prostu będę kota wozić na dożylne do wetki...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro lut 19, 2014 12:08 Re: Makowe opowieści

Lakino spróbuj "Sheby" z łososiem w galaretce. Stugramowe tacki. Śmierdzi to okropnie, moje lubią. Może Maku da się oszukać - tabletkę trzeba potłuc na proszek i zmieszać. "Felix" z marketu też był skuteczny. Jako karma jest do dupy, bo to zbożowy syf, ale śmierdzi też na cały dom i kociur głupieje. Może się da nabrać. Wtykanie kotu tabletki bezpośrednio w paszczu to duze, nieporozumienie grożące poważnymi obrażeniami. (Odiś) :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro lut 19, 2014 13:22 Re: Makowe opowieści

Villenie spróbuję z tym śmierdzielstwem, nie ma nic do stracenia w końcu :) Mam nadzieję, że śmierdzi bardziej niż antybiotyk bo w przypadku Makusia muszę to rozmieszać w bardzo małej porcji a wtedy jest ryzyko, że to wyczuje. Jak zrobię większą porcję to znów nie zje wszystkiego za jednym razem tylko rozwleczone w przeciągu 4 godzin.
RenalVet zmieniam w takim razie na Alusal.
Apetyt Makusia ciągle lepszy niż był. I je zdecydowanie więcej mokrej niż suchej. Za "nerkową" niestety nie przepada, nic mu jakoś specjalnie nie podeszło. Jak zmieszam z Schesirem to zjada dużo mniej niż czystego Schesira.
Ale to kochany mruczek jest :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości