Me kręgi pękną jak tama z kamienia
Me nerki, wątroba niechybnie się zmiażdżą
Nie zdążę li ryknąć otwartą mą PAŻDŻĄ
Tosieńko skocz na mnie jak będę dorosły
Przyniosę Ci za to w podzięce dwa osły
Skręcone ze sznurka ,piszczące co rusz
Obiecaj że mą będziesz kiedyś-i już !
