



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MaryLux pisze:Bo ja to koffam Rysia i Esia. I jeszcze Mruczusia![]()
Inka
Earthsea pisze:Byłam dziś w sklepie zoologicznym po zakupy dla kociaka, przy okazji kupiłam wiórki i karmę dla naszego chomiczka. Przyniosłam zakupy chomicze do domu (kocięce poszły na razie do juany, bo dzieci jeszcze o kotce nie wiedzą), starsza córka poszła do klatki dać trochę nowych ziarenek chomci i wróciła z rykiem, że Bąbel nie żyje. Wzięłam go na ręce, był cieplutki i ruszał jeszcze lekko łapkami, ale widać było, że koniec się zbliża. Dałam go córce, utuliła go, on podniósł jeszcze łepek ostatkiem sił i spojrzał na nią, po czym zasnął. Siedzimy i ryczymy, dla niej to prawdziwy dramat, bo dostała go od nas na komunię i kochała nad życie. Była jednak świadoma, że jego czas się kończy (dżungarki żyją do 2 lat, nasz miał ponad 1,5 roku), często mówiła o tym, że nie wie, co zrobi, kiedy Bąbelek odejdzie. A on (właściwie ona, Bąbel był dziewczynką) opuścił nas tak niespodziewanie. Zawsze, kiedy zwierzę odejdzie, myślimy, ze drugiego tak mądrego i kochanego nie będzie. Bo nie będzie![]()
Coś się kończy, a coś zaczyna.
Kotka (wciąż bezimienna) prawdopodobnie przybędzie do nas w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo, kiedy się urodziła, ale powinna mieć już 2 miesiące. Dłużej nie chcę czekać, zaraz zrobi się całkiem zimno, a kociaki z mamą w piwnicy.
Trzymajcie kciuki za pomyślne zakocenie. Ja idę dalej przeżywać żałobę z dzieckiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: jrrMarko i 447 gości