Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2012 13:35 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

ale wspominki :1luvu:
ja miałam cudne tolerancyjne liceum i nauczycieli w nim
dyrektor nam urządził palarnię co w tamtych czasach mocno zgorszyło wszystkich rodziców, nauczyciele nie robili problemów z alkoholem (ale dopiero po przekroczeniu półmetku szkoły)
dyrektor był fajnym facetem a wszyscy uczniowie bali sie go jak ognia 8)

dodam, że było to najlepsze liceum w moim mieście (jedno z dwóch :mrgreen: ) po którym bardzo wysoki % absolwentów dostawał się na wymarzone kierunki - pozoim był na prawdę wyśrubowany
nikt więc uczniom afery o wagary nie robił, o ile stosowano je z umiarem, a na wiele rzeczy przymykano po prostu oczy

kurde historię licealna mam barwną wielce :lol:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 30, 2012 15:55 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

No, ja tam się o swoim liceum boję wypowiadać, albowiem ponieważ maturę zdawałam w 69 roku :strach:
Liceum im Dąbrówki, do którego chodziłam, było prowadzone przez córkę przedwojennej dyrektorki, oczywiście było tylko dla dziewczyn :mrgreen:
Kadra nauczycielska był wspaniała, oprócz dyrektorki, która, jak straznik, stała codziennie w drzwiach wejściowych, sprawdzając, czy dziewczynki są odpowiednio ubrane do szkoły, czy wszystkie mają granatowe berety i granatowe rajstopy zimą zimą, czy tarcza na rękawie jest przyszyta na głucho, a nie na agrafce :ryk:
Jak coś się nie zgadzało z regulaminem, delikwentka popierdzielała do domku nazad i miała godziny nieusprawiedliwione :mrgreen: :mrgreen:
Po godzinie 20 dąbrówczankom nie wolno był0 włóczyć się po mieście, bez osób dorosłych, konsekwencje były srogie, łącznie z usunięciem ze szkoły. Jak byłam w drugiej klasie, dyrka przyłapała dziewczynę krótko przed maturą w, o zgrozo, klubie studenckim z piwem w ręce i nie dopuściła ją do matury.
Nie muszę Wam chyba mówić, jak wyglądały nasze szkolne zabawy, no i oczywiście studniówka :strach:
Na studniówce dyrektorka chodziła z linijką i sprawdzała, czy odległość w tańcu między osobnikami różnej płci jest odpowiednia :ryk:
Mówię WAm, istny cyrk :P
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 30, 2012 17:51 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

:lol: Anna- moja mama chodzila do Jagiellonek. Tam zakonnice wyczynialy to samo z linijka. W zamian za to chlopcy z meskiego Asnyka przypinali im w czasie mszy sutanny pinezkami do ławek :twisted:
Reszta opisu bardzo podobnie :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro maja 30, 2012 18:51 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

O rany, gdybym żyła w tamtych czasach, to z moim charakterem zakończyłabym edukację bardzo szybko :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 30, 2012 19:17 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

No, tak było :mrgreen:
Tyle tylko, że każdy wolał się nie narażać, bo wylot z wilczym biletem z Dąbrówki znaczył pożegnanie się z liceum jako takim całkiem. Pozostawała szkoła zawodowa :mrgreen:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 30, 2012 20:35 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

moje liceum to podobne czasy, jak u anny57
ale raczej tolerancyjnie było
do szkoły takie mini nosiłam, że ledwo mi tyłek zakrywało :oops:
mundurków nie było
chociaż tarcze i owszem
ale linijką nikt nas na studniówce nie odmierzał :wink:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57395
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro maja 30, 2012 20:41 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

i tak w ogóle, jak na obecną modę patrzę, to właściwie wszystko już zaliczyłam
długo
krótko
wąsko
szeroko
spodnie biodrówki
bluzki bez pleców
buty platformowe na koturnach
wysokie szpilki

nic nowego się nie dzieje :roll: :wink:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57395
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro maja 30, 2012 21:39 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

No, modę to chyba przerobiłyśmy całą, łącznie ze spodnio-spódnicami. :mrgreen:
Miałam takie śliczne cieniutkie, welurowe, brązowe, ech, rozmarzyłam się :P :ryk:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 30, 2012 23:37 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

evanka pisze:i tak w ogóle, jak na obecną modę patrzę, to właściwie wszystko już zaliczyłam
długo
krótko
wąsko
szeroko
spodnie biodrówki
bluzki bez pleców
buty platformowe na koturnach
wysokie szpilki

nic nowego się nie dzieje :roll: :wink:

Ja też:
spodnie długie,
krótkie
i średnie. :mrgreen:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Czw maja 31, 2012 7:37 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Moda zatacza kręgi, to fakt. Pamietam, jak "za małolata" nosiłam rurki, teraz noszę znowu. Pamietam "oczojebne" kolory pomarańcz, żółty, seledyn (i sznurowadła w tych kolorach, przywożone bodajże z Węgier) - teraz pełno tych kolorów w sklepach. O, i jeszcze legginsy były - i wróciły.

Apropos mody i bycia na czasie: mieszka u mnie na osiedlu pewna kobieta, ktora chciałaby wyglądać jak laska (starsza kilka lat ode mnie, ale figurę ma nawet niezłą), tylko że tak o jakiś rok, dwa rozmija się z modą: otóż jak były modne szersze spodnie (nawet dzwony), to ona uparcie śmigala w rurkach i legginsach, tak jakby zatrzymała się na modzie z przełomu lat 80/90-tych. I teraz oto, gdy od paru lat zaczęły być modne rurki - kobitka zaczęła chodzić... w dzwonach :twisted:
(Nie, to nie jest jej przekora ani styl, tylko zanim ona "załapie", że się trendy zmieniły, to w międzyczasie zdążą się zmienić jeszcze raz :twisted: )

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2012 17:23 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Ale przeciez od ladnych paru lat dzwony caly czas sa na topie Obrazek
http://www.treetslook.com/2012/03/29/st ... k-owens-2/

W obecnej modzie fajne jest to, ze modne sa jednoczesnie prawie wszystkie fasony i mozna nosic, co sie chce :P

A legginsy sa modne juz trzeci raz, odkad pamietam :twisted:

(pierwszy raz weszly w 1983-84 roku, lycrowe byly absolutnie niedostepne, wiec jako produkt zastepczy nosilo sie obcisle chinskie meskie kalesony (ze starannie zaszytym rozporkiem) z bawelnianej dzianiny w roznych kolorach - mialam stalowoszare Obrazek )
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw maja 31, 2012 17:31 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Birfanka- chcialabym cie zobaczyc w tych kalesonach :ryk:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw maja 31, 2012 17:42 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Wygladalam jak w legginsach Obrazek

No i to sie nosilo do olbrzymiego T-shirta siegajacego do pol uda :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw maja 31, 2012 18:16 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Acha 8) I sikalaś na stojaka :twisted:
ja pamiętam takie duże koszule po tacie lub bracie, w krate. Tez sie nosilo do rurek . Rurki sie przerabialo z dzinsow normalnych i wciągalo na leżaco bo nie mialy lateksu oczywiscie :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw maja 31, 2012 18:46 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Dlaczego na stojaka? Obrazek

Koszule flanelowe w krate tez pamietam, ale fajniejsze byly ogromniaste i dlugasne "koszule dziadka" z plotna lub popeliny, nierozpinane do samego dolu, z zaokraglonymi polami, plastronem i stojka lub malutkim kolnierzykiem :P


... ostatnio sobie kupilam jedna calkiem podobna :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], januszek, zuza i 65 gości