Moje koty VII. Koty na opak

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 20:10 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Jaka deklaracja :lol:
No tak, kurdupel się lepiej kadruje 8)

Mnie się Domagarow zbrzydził, gdy na imprezie w Łodzi klepał publicznie po pupie swoją partnerkę, jak krowę albo klacz, a fe! niech będzie łotr, ale z jakąś klasą.
Jednakowoż taki Rustu Recber albo Alpay Ozalan, piłkarze tureccy, oooo :1luvu:

edit: Kiedys był taki film - Strahinja serbski sokół, jakoś tak. Serbskiego sokoła grał akurat Franco Nero, ale Turek ku któremu nieokiełznaną skłonność poczuła żona bohatera, o ten był wart grzechu :P
Nie mówiłam, że do Azxjatów mam upodobanie? :oops:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 20:18 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Domagarow nie jest kurduplem, ma 186 cm wzrostu Obrazek

Casica, ale myslisz, ze tureccy faceci sie zachowuja z wieksza klasa? Obrazek

Magdalene Samozwaniec chcieli klepac po tylku juz w 1923 roku Obrazek

Zdjecia z Wloch caly czas cudne, i to niebo, napawam sie! :1luvu:

Lotrow nie lubie Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon lis 07, 2011 20:23 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Niebo błękitne i najpiękniejsze wciąż jeszcze przede mną, w kwestii pokazania :)

Myślę, że w moich wyobrażeniach zachowują się z klasą, mój Boże i kto taki, tureccy piłkarze :roll: Rzeczywistość sobie skrzeczy rzecz jasna, ale niech tam.
W końcu marzenia są po to, żeby z niemożliwego robić możliwe, ale nie mam na myśli akurat wybitnego bramkarza oraz dawnej podpory obrony FC Koln 8)
Ostatnio edytowano Pon lis 07, 2011 20:26 przez casica, łącznie edytowano 1 raz
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 20:25 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:Jaka deklaracja :lol:
No tak, kurdupel się lepiej kadruje 8)

Mnie się Domagarow zbrzydził, gdy na imprezie w Łodzi klepał publicznie po pupie swoją partnerkę, jak krowę albo klacz, a fe! niech będzie łotr, ale z jakąś klasą.
Jednakowoż taki Rustu Recber albo Alpay Ozalan, piłkarze tureccy, oooo :1luvu:

edit: Kiedys był taki film - Strahinja serbski sokół, jakoś tak. Serbskiego sokoła grał akurat Franco Nero, ale Turek ku któremu nieokiełznaną skłonność poczuła żona bohatera, o ten był wart grzechu :P
Nie mówiłam, że do Azxjatów mam upodobanie? :oops:

Oddam w ciemno, bez guglania. Turcy... nie, to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej :?
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41925
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lis 07, 2011 20:27 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Hańka pisze:Oddam w ciemno, bez guglania. Turcy... nie, to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej :?

Tak szczerze mówiąc to nie wiem, nie próbowałam :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 20:29 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:
Hańka pisze:Oddam w ciemno, bez guglania. Turcy... nie, to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej :?

Tak szczerze mówiąc to nie wiem, nie próbowałam :P

Ja też nie :lol: Ze mnie erotomanka - gawędziarka :wink:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41925
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lis 07, 2011 20:30 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Może więc poszukamy konsultanta (tki) :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 21:15 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41925
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lis 07, 2011 23:07 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Ale my nie o nekrofilii wszak :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2011 12:54 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Mbati bardzo dziękuje Cioci Casicy za jedzonko. :1luvu:
:aniolek:



[ :mrgreen: ]
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 1:50 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 08, 2011 17:57 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Ooooo dostałam aniołka :P

A Mbatiemu na zdrowie :) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2011 20:47 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Cały dzień nad dokumentacją przetargową :x
Żałuję, że nie nagraliśmy rozmowy telefonicznej, no pierwszy raz spotkało mnie coś takiego, tak bezczelnego 8O

Rozbudowa przejścia granicznego, na planowanym poszerzeniu stanowisko archeologiczne, ogłosili przetarg na wykonanie. Ok. Czytam SIWZ, okazuje się, że mamy na stanowisku czarnoziem, nie dziwne w sumie wszak ściana wschodnia. To oznacza, że robota paskudna bo nadkład może mieć potężną miąższość, a pod czarnoziemem będzie glina. Czyli sam wstęp do badań upierdliwy, a przede wszystkim wymagający sporych nakładów finansowych. No i rodzi się kolejne pytanie czy "odhumusowanie" ma być ręczne czy może być mechaniczne. Ręczne rzecz jasna znacząco podwyższa koszty i wydłuża czas prac. A cenę trzeba jakoś wyliczyć.

Mówię do kumpla - dzwoń do konserwatora. Dzwoni, ja przygotowuję kwity. Rozmowa się rozwija i wręcz brzmi jak poufała towarzyska pogawędka. Kumpel nastawia na głośne mówienie, słucham i 8O

Generalnie, to co słyszałam + streszczenie poprzedniego wywodu, daje taki obraz:
Ach, już chyba czwarty telefon w tej sprawie dzisiaj odbieram. Proszę pana, ten przetarg to jakieś nieporozumienie, prace już trwają. Z 70 arów przekopano już 39, a zanim ogłoszą wynik, prace się zakończą. To jakaś ściema, oni mają wykonawcę, chcą tylko podkładki, blebleblebleble. Ale za jakiś czas będzie kolejny przetarg, kolejne stanowisko, proszę się zainteresować tamtym...
:o :o :o
No nie, mówię do kumpla, ja tego nie kupuję. Przecież ogłoszenie takiego fikcyjnego przetargu to kryminał, jak się z czegoś takiego wytłumaczą jeśli będzie oferta z ceną niższą niż cena aktualnego wykonawcy?
Dzwonię więc do Zarządu Przejść Granicznych (inwestor). Grzecznie się przedstawiam, mówię, że jestem zainteresowana złożeniem swojej oferty i dodaję - niestety ma chyba miejsce jakieś przekłamanie, ponieważ uzyskaliśmy informację, iż stanowisko archeologiczne na które ogłosiliście państwo przetarg jest aktualnie badane? Ależ nie, jest badane stanowisko obok i rzeczywiście "z wolnej ręki" ponieważ wyszło w trakcie nadzoru. :twisted:

Założę się i postawię pestki arbuza przeciwko dolarom, że stanowisko kopie kumpel konserwatora, konserwator ma z tego działkę i zadanie zniechęcania konkurencji.
Ofertę już posłałam kurierem :)

Założymy się, że jeśli uda mi się wygrać przetarg będę miała problem z konserwatorem?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2011 20:52 Re: Moje koty VII. Koty na opak

No co przypomnieli Ci w jakim kraju żyjesz, cobyś nie myślała, że wszystko tak ładnie i pięknie samymi przetargami :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 08, 2011 21:01 Re: Moje koty VII. Koty na opak

W sumie jeszcze chwila i też mnie to będzie tylko smieszyć :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2011 21:03 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:W sumie jeszcze chwila i też mnie to będzie tylko smieszyć :twisted:


Ja po przejściach pracowych kilka lat temu mojego TŻ ( spółka skarbu państwa) na takie cóś prawie już się w tym kraju uodporniłam :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 76 gości