A jakbyś zobaczyła Amelkę "ztunigowaną" czyli po nowym grzebieniu( angielski wraz ze szczotką...nie powiem ile kosztował,ja mam szczotkę do własnych włosów za 15 zł!),oraz po grooming pudrze...jak sen o zimie wygląda.
Kotek z reklamy!!
A gdybyś widziała moje pogryzione rące i te zadrapania...mam temperamęntną córcię!Wyła przy czesaniu jak kot przerabiany na pasztet!
Wygląda ślicznie i teraz pilnuję bo po ostatnim wypudrowaniu zwiała do piwnicy i po powrocie wyglądała...jak w poprzednim domu.Szara,płaska...tylko grubsza znacznie.
Jest jak dziewczynka,którą ubierają w sukienkę z falbankami a ona z lubością siada w kałużę...
Fiońcia dziś unika zabiegów pielęgnacyjnych.
Ma wolne:)
Mam mały problem z siusianiem koło drzwi.
Amelka biedna.My biedni.Najgorsze,że pies zwykle w to wchodzi i też jest biedny bo mu łapy myją(nie znosi!)
Wczoraj na wystawie obejrzałam ring "kotów domowych".I tak się zastanawiam nad pokazaniem Amelii właśnie.Fiona za delikatna a poza tym...moja cudowna córeczka jest daleka urodą od persów z wystawy...może kiedyś uda nam się wyhodować TAKIE włosy.Leczenie grzybicy zniszczyło jej urodę i sama choroba też.
Felix jest prześliczny ale ma kilka uroczych psychoz i myślę,że zjedzenie sędziego mogloby być powodem dyskwalifikacji:)
Amelia jest śmiala,kontaktowa i sliczna.
Nie stresują jej ludzie,wręcz przeciwnie-ciekawa jest świata.
Jak podhodujemy jeszcze włoski,ta jej śmietankowa uroda...nie myślałam biorąc ją,że będę miała tak pięknego kota!!!
A w ogóle-nikomu z nas się białe koty nie podobają:)
W domu nie ma fanów tego typu...ale wszyscy odwiedzający pieją na widok naszej mikrokotki.
Szczerze powiem,że dla mnie z całej trójki naprześliczniejsza jest Fionia...ale ja widzę w niej "niewidzialne dla oczu"
Może kiedyś kupimy małego ruseczka??
A Małż mowi,że mco ,czarny...
A ja już nie ogarniam tej czwórki,którą mam!(męża i syna nie wliczam!)