Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 06, 2011 12:25 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Puma - jak bedziesz u wetki porozmawiaj z nia o tej lizynie, u Leosia bardzo pieknie zlikwidowala furkotanie w nosie.

Zdrowka zycze calej trujeczce. Pewnie im sie rozne rzeczy odezwaly w zwiazku ze zmiana domu. No niestety jakis stresik to byl mimo wszystko.

Ale szybko sie pozbeda niechcianych lokatorow :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 06, 2011 13:01 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Maryla pisze:tylko nie kop w tych uszach ze swierzbem za bardzo, bo sie robi nadprodukcja wydzieliny
niech sie wytlucze medycznie :ok:

Ja im nic nie kopię, po prostu raz na tydzień będę je nosić i niech wetka usunie nadmiar złuszczonego naskórka i wydzieliny. Kocie ucho to jest dla mnie nadal zbyt skomplikowany w obsłudze narząd :oops: Tym bardziej, że doczepiona jest do niego reszta kota, wyraźnie przeciwna kopaniu :twisted:

Lizynę Panna miała wpisaną w książeczce gdzieś tam wcześniej, czyli to jest zwyczajny nawrót kk ze stresu, no i zarażają się nawzajem oczywiście. Za tydzień pewnie spytam, jeśli nie będzie widocznej poprawy.

W tej chwili wszystkie dwunogi u nas mają własnego wirusa, więc Una-z-pogranicza siedzi, żeby ojca nie zarazić - niech w dzień pilnuje koctwa :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 13:07 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Jak one sa nosicielami herpesa to wlasciwie nalezalo im dawac te lizyne przed przeprowadzka, w trakcie i po, zeby zahamowac namnazanie wirusa. No ale to juz po ptokach.

Poradza sobie z tym :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 06, 2011 13:19 Re: Panna Kota i wujaszkowie

A z tobą to my się pewnie dziś znowu spotkamy u Agal :lol: Muszę zacząć zamawiać trochę więcej mięcha, bo teraz wszystkotrzy rąbią - chociaż Tadzinek nadal najenergiczniej - i nadwyżki mi prawie wyszły :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 13:43 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Ja tym razem nie zamawialam ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 06, 2011 13:52 Re: Panna Kota i wujaszkowie

A. No to którymś następnym razem :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 13:53 Re: Panna Kota i wujaszkowie

A pewnie :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 06, 2011 15:55 Re: Panna Kota i wujaszkowie

No to się zmartwiłam :(
Tadzio miał uszka sprawdzane w lutym, Funio, dokładnie - lupką, w kwietniu. Później dołączyło ze śląska dziewczę z własną książeczką, więc u niej już nie sprawdzałam. To tam na śląsku miała kurację na kk, bo u mnie jeszcze dzień lub dwa miała kontynuację unidoxu. Więc to może dziewczę przeniosło na nich świerzbowca? Tak sobie siedzę i analizuję.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto wrz 06, 2011 22:58 Re: Panna Kota i wujaszkowie

No, teraz to już właściwie wszystko jedno, które przeniosło. Całą trójka się pozbędzie paskudztwa tak szybko, jak tylko się da :wink: Tylko że u ciebie też chyba należałoby zrobić przegląd uszu - Zenek, Maszka, wszystkie, które się z moimi kolegowały - mogą mieć obcych...

W każdym razie czarnobiała parka dzisiaj żwawsza, dziewczątko hyca jak kociak, którym ostatecznie nadal jest :lol: Ponoć Tadzinek z Funiem wydzierali sobie kawałek futerka, ukradziony przez Tadzinka zza monitora :lol: Panna uwielbia Immunodol, nie musiałam wlewać do pysia, sama zlizała z łyżeczki :o

Wróciłam z wyprawy po zapasy, zapodałam jeszcze kropelki i po ostatniej dziś porcji mięcha - zjadły i pozwijały się w zgrabne kłębuszki 8) Z Funia robi się pieszczoch wielki :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 07, 2011 0:29 Re: Panna Kota i wujaszkowie

byłby Kocim głupolkiem, jakby się nie robił pieszczochem, mając taki fajny Personel :)
a na filmikach wyglądają na tak szczęśliwe i zrelaksowane, jakby całe lata u Ciebie mieszkały :)
KotkaWodna
 

Post » Śro wrz 07, 2011 6:41 Re: Panna Kota i wujaszkowie

On wygladal na takiego pieszczocha :1luvu:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro wrz 07, 2011 10:20 Re: Panna Kota i wujaszkowie

W tej chwili psoci w najlepsze, owijając kłębuszek od robótki wokół nóg dwóch taboretów :lol: O, i szyszka do gonienia się znalazła :ryk: No i pomiaukiwanko od czasu do czasu :mrgreen:

Przejechaliśmy się z Tadzinkiem. Uślinił się w drodze okropnie, ale przegląd kota wypadł pozytywnie - poza obcymi w uszyskach nic, ale to nic mu nie jest 8) Obcy zostali wyeksmitowani, Stronghold zapodany i wróciliśmy do domu. Koczur zjadł sobie trochę mięcha na pociechę (resztę zużyła Panienka), poszedł do budki w przedpokoju i tam sobie odpoczywa po strasznych przeżyciach. Waży 3,90 - jakieś ćwierć kilo więcej niż Funio.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 07, 2011 10:48 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Za kazdym razem geba mi sie smieje jak czytam to, co piszesz :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro wrz 07, 2011 22:33 Re: Panna Kota i wujaszkowie

sorry za off top:
Zuza, masz NIESAMOWITE oczyska na tym zdjęciu w podpisie... cuś pięknego!
KotkaWodna
 

Post » Czw wrz 08, 2011 13:39 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Ano juz dawno stwierdzilam, ze powinnam nosic arabskie zaslony z dziura na oczy :ryk: ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 75 gości