wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 08, 2011 14:51 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Gibutkowa pisze:Wiecie, wiecie. Musze do Mru zagadnąć jak mamy z limitem allgero cegiełkowego ale jak da radę wystawić w tym miesiącu jeszcze to skrobnę tekst i ona wystawi.


No właśnie :ok:
Kamari w pisałaś do Murczeńki już w sprawie pomocy dla Maksa ze skarbonki ?
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon sie 08, 2011 14:58 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Wiztyty domowe dla Maksa, to była pierwsza myśl, jak zobaczyłam wczoraj jego reakcję.

Ja jezdżę do dwóch wetów, pewnie już o tym nie raz pisalam. Każdy z nich ma na "mieście" różne opinie, jak to z wetami bywa. Ja decyduję w zależności od tego, co kotu jest.
Jeden z wetów (w tej chwili to ma do nas 5 minut spacerkiem), jest genialny w osłuchiwaniu i zaglądaniu do gardła. I oswaja bestie :mrgreen: Facet ma coś ze 180 cm wzrostu i 150 kg wagi :roll: Nie przepada za ludźmi i czasem ciężko się z nim dogadać, ale nigdy nie ściemnia, a do mnie mówi już normalnie: "niech pani zostawi tego kota w spokoju", "niech pani nie zawraca głowy i sobie już idzie"..itd. Trzeba go znać, żeby się nie obrażać :mrgreen:
Ale facet ma coś w sobie takiego, że zwierzęta przy nim łagodnieją i przestają się bać. Kidy Ślepciu zimą tak długo chorował, to byliśmy tam codziennie. Po wejściu do przychodni stawiałam go na ziemię (on jeździł na rekach), a Ślepciu sam maszerował do gabinetu prosto do doktora.
Jak mam kota z problemami zębowymi, to jadę do dr Marka. Stawia kota przed sobą, patrzy mu w oczy, mówi "otworz japę" i kot otwiera. Tak po prostu.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 15:01 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

JaEwka pisze:
Gibutkowa pisze:Wiecie, wiecie. Musze do Mru zagadnąć jak mamy z limitem allgero cegiełkowego ale jak da radę wystawić w tym miesiącu jeszcze to skrobnę tekst i ona wystawi.


No właśnie :ok:
Kamari w pisałaś do Murczeńki już w sprawie pomocy dla Maksa ze skarbonki ?



Ja właściwie nie bardzo wiem, co napisać. Tak naprawdę jeszcze nie wiadomo co i za ile będzie robione u Maksa :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 15:01 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

już kocham tego doktorka... :roll: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon sie 08, 2011 15:05 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Kamari trza tylko pamiętać o jednej rzeczy - na to co będzie opłacane ze skarbonki MUSZĄ być faktury przelewowe. Skarbona działa pod fundacją więc więc trzeba się rozliczać. Może być tak że np. zamawiasz karmę dla Maxa a to czego wtedy na karmę nie wydasz wydajesz na weta jeśli masz "po znajomości" taniej - to zależy od Ciebie jak to sobie z Mru uzgodnisz, w każdym razie pisze od razu o tych fakturach przelewowych.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 08, 2011 15:11 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Gibutkowa pisze:Kamari trza tylko pamiętać o jednej rzeczy - na to co będzie opłacane ze skarbonki MUSZĄ być faktury przelewowe. Skarbona działa pod fundacją więc więc trzeba się rozliczać. Może być tak że np. zamawiasz karmę dla Maxa a to czego wtedy na karmę nie wydasz wydajesz na weta jeśli masz "po znajomości" taniej - to zależy od Ciebie jak to sobie z Mru uzgodnisz, w każdym razie pisze od razu o tych fakturach przelewowych.



A co to są faktury przelewowe?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 15:38 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Wiztyty domowe dla Maksa, to była pierwsza myśl, jak zobaczyłam wczoraj jego reakcję.

Ja jezdżę do dwóch wetów, pewnie już o tym nie raz pisalam. Każdy z nich ma na "mieście" różne opinie, jak to z wetami bywa. Ja decyduję w zależności od tego, co kotu jest.
Jeden z wetów (w tej chwili to ma do nas 5 minut spacerkiem), jest genialny w osłuchiwaniu i zaglądaniu do gardła. I oswaja bestie :mrgreen: Facet ma coś ze 180 cm wzrostu i 150 kg wagi :roll: Nie przepada za ludźmi i czasem ciężko się z nim dogadać, ale nigdy nie ściemnia, a do mnie mówi już normalnie: "niech pani zostawi tego kota w spokoju", "niech pani nie zawraca głowy i sobie już idzie"..itd. Trzeba go znać, żeby się nie obrażać :mrgreen:
Ale facet ma coś w sobie takiego, że zwierzęta przy nim łagodnieją i przestają się bać. Kidy Ślepciu zimą tak długo chorował, to byliśmy tam codziennie. Po wejściu do przychodni stawiałam go na ziemię (on jeździł na rekach), a Ślepciu sam maszerował do gabinetu prosto do doktora.
Jak mam kota z problemami zębowymi, to jadę do dr Marka. Stawia kota przed sobą, patrzy mu w oczy, mówi "otworz japę" i kot otwiera. Tak po prostu.

Ja też juz ich kocham :mrgreen:
Tutaj jest fajny bardzo vet- Nazywa się Emilio Pii :mrgreen:
Zawsze uprzejmy- nawet jak spanikowana dzwonię, że spuchło oko Ryśkowi a tu się okazuje, ze to Prosta infekcja i wystarczą kropelki... I zawsze na koniec- To proszę dzwonić jakby się cos działo . A w Ełku z Bambusem chodziłam do takiej fajnej wetki na osiedlu- tak ze 3 x mi psa uratowała. Zawsze mówiła- Chodź do cioci :mrgreen:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pon sie 08, 2011 15:43 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:
Gibutkowa pisze:Kamari trza tylko pamiętać o jednej rzeczy - na to co będzie opłacane ze skarbonki MUSZĄ być faktury przelewowe. Skarbona działa pod fundacją więc więc trzeba się rozliczać. Może być tak że np. zamawiasz karmę dla Maxa a to czego wtedy na karmę nie wydasz wydajesz na weta jeśli masz "po znajomości" taniej - to zależy od Ciebie jak to sobie z Mru uzgodnisz, w każdym razie pisze od razu o tych fakturach przelewowych.



A co to są faktury przelewowe?

To takie że są opłacane po wystawieniu, czyli jest wystawiona faktura, jest sposób zapłaty "przelew" czyli po wykonanej usłudze. Faktury wystawiane na są na dane Fundacji i przelewana jest kasa bezpośrednio z konta skarbonki na konto weta za konkretną fakturę. Nie wiem czy jest możliwość stosowania pro-formy.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 08, 2011 15:58 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Gibutkowa pisze:
kamari pisze:
Gibutkowa pisze:Kamari trza tylko pamiętać o jednej rzeczy - na to co będzie opłacane ze skarbonki MUSZĄ być faktury przelewowe. Skarbona działa pod fundacją więc więc trzeba się rozliczać. Może być tak że np. zamawiasz karmę dla Maxa a to czego wtedy na karmę nie wydasz wydajesz na weta jeśli masz "po znajomości" taniej - to zależy od Ciebie jak to sobie z Mru uzgodnisz, w każdym razie pisze od razu o tych fakturach przelewowych.



A co to są faktury przelewowe?

To takie że są opłacane po wystawieniu, czyli jest wystawiona faktura, jest sposób zapłaty "przelew" czyli po wykonanej usłudze. Faktury wystawiane na są na dane Fundacji i przelewana jest kasa bezpośrednio z konta skarbonki na konto weta za konkretną fakturę. Nie wiem czy jest możliwość stosowania pro-formy.


dzięki, zapytam u weta jak to u niego jest z takimi fakturami :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 17:05 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

Potrzebne są wszelkie możliwe kciuki za Maksa :ok: :ok: :ok: Nie chcę zapeszać, ale Maks zaraz będzie miał gości :wink:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 17:07 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Potrzebne są wszelkie możliwe kciuki za Maksa :ok: :ok: :ok: Nie chcę zapeszać, ale Maks zaraz będzie miał gości :wink:



I jak ja mam pisać i obrabiać zdjęcia? Tylko kciuki i kciuki... No cóż, trzeba :mrgreen: , to potrzymam, a nóż a widelec to coś da ;)

:ok: kciuk mój
:ok: kciuk TŻ i synka łącznie :piwa:
:ok: :ok: :ok: od Azora, Fugi i Kity
A małe nie trzyma kciuków, bo padło po wizycie u wetki

No to czekamy na wieści...
najszczesliwsza
 

Post » Pon sie 08, 2011 17:10 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - zaklinamy rzeczywistość

:D to ja też potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek .. http://facebook.com/julka75
Obrazek Obrazek Obrazek ...................... Obrazek

julka75

 
Posty: 1167
Od: Pt kwi 15, 2011 0:00
Lokalizacja: BAR//zach.pom.

Post » Pon sie 08, 2011 17:30 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - MAKS MA DS !!!

Aż nie mogę uwierzyć :dance: :dance: :dance:

To była chyba najkrótsza wizyta przedadopcyjna w dziejach :ryk:

Maks ma dom, super dom :ok: :ok: :ok:
Państwo to małżeństwo na emeryturze, panią znam od kilku lat, robię dla niej bizuterię.

Mieli kotkę, ukochaną nad życie. Kotka dożyła 14 lat i odeszła za TM. To było dwa lata temu. Od tego czasu co jakis czas namawiam pania delikatnie na nowego kota podsuwając coraz to inną biedę. Ale nie i nie, bo to taka trauma itd.

Maksowi robię reklamę w Siedlcach już miesiąc? nawet nie pamiętam ile to już trwa. Opowiadłam o nim przy każdej okazji, nie nachalnie oczywiście :mrgreen:
Dzisiaj pani przyszła odebrać wyrób i tak rzucić okiem na Maksa. Ten akurat siedział zbunkrowany za szafą. Jak pani go zobaczyła, to w płacz. Jego historię i choroby znała już wcześniej, więc wie o co chodzi.
Polecieli teraz do weta nakupić co trzeba (czyli pewnie wykupią pół sklepu) i umówić się na jutro rano, żeby wet pomógł z transportem Maksa, bo ja się boję, że sama nie dam rady.

Maks będzie tam miał jak u Pana Boga za piecem, jedyne co mu grozi to utycie :mrgreen:

Aż nie mogę uwierzyć, jednak cuda się zdarzają :dance:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 17:32 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - MAKS MA DS !!!

Ale extra! :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 08, 2011 17:35 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - MAKS MA DS !!!

8O

Jeeej ale się cieszę!!!
:dance2: :flowerkitty: :dance:


Kamari to ja Ci podeślę może Kochamcia i Astkę vel Dziunię? :D to też się domki dla nich znajdą...? :)
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Marmotka, nfd, Wojtek i 49 gości