No, teraz nie wyobrażam sobie przygotowywać kotom mieszanek bez niej

Miałam kupić ,ale okazało się że babcia ma na zbyciu i mi sprezentowała

I pomyśleć że męczyłam się wcześniej z krojeniem
Sezam jest czarny jak noc, ale wąsy na łapach ma białe i parę pojedynczych włosków w różnych miejscach. Słyszałam, że imię dostał na przekór (z takim trafił już do mnie z fundacji), bo jak widać nie jest koloru sezamu, ale jak się okazuje wcale nie - czarny sezam istnieje, odkryłam to przeglądając kiedyś książkę z przepisami kuchni japońskiej

Imię zostało bo wg. mnie pasuje do niego, także dlatego że kojarzy się z hasłem "Sezamie, otwórz się" - na początku był nieśmiałym dzikuskiem, teraz się otworzył stając się bardziej śmiały, mizia się, mruczy, wywala brzuch choć jak przyjdą obcy goście i tak spieprza za fotel

A Balbina jest Balbiną, bo to pierwsze dziewczyńskie kocie imię jakie mi do głowy wpadło jak planowałam adoptować kotkę. Mojej mamie jak się okazało niezależnie ode mnie też, więc już tak zostało

Balbina dostaje od ok. 2 tygodni Kalm aid, Sezam też ale chyba tydzień krócej. U niego nie widzę efektów, u Balbiny owszem - co prawda dalej buczy, syczy i warczy gdy coś jej się nie podoba, ale stała się o wiele bardziej miziasta, czasem wręcz upierdliwie. Większość czasu siedziałaby mi na kolanach, głaskać się daje bez protestów, protestuje jedynie gdy chce się ją pomiziać bo brzuchu lub brać na ręce. Wygląda na to, że ona po prostu taka jest, mimo że wcześniej nie reagowała aż tak agresywnie i nie wiem czy jest sens dalej podawać.