fiszka13 pisze:Kocurio, miło mi było Cię zobaczyć![]()
To niewątpliwy sukces wychowawczy. U nas osiągnęła go tylko Teściowa, bo w jej obecności Bronio nie włazi na blat kuchenny.![]()
A propos zabawek, miałam zapytać, czy nie udziergałabyś mi kulek? Jakby był jakiś bazarek z kulkami, natychmiast tam lecęWiększość myszek u nas poszła w odstawkę, piłki są mało interesujące, może kulki "chwycą"
fiszko

jestem brutalem... nauczyłam karmelotka (truskawki jeszcze nie) reagować na klaskanie - głośny klask i kocurek przestaje broić. inteligentny diablok
a co do blatów... to było ściąganie za karczycho (nie boli dobrze zrobione, ale nie lubią) i klaskanie właśnie. teraz nawet jeśli buszują po blatach, to na dźwięk kroków zeskakują i udają niewiniątka
dobradobra. to ja zrobię bazarek kulkowy. nie ty jedna się dopominasz
tylko zdjęć mam mało (właściwie nie mam, bo wszystkie kulki się rozeszły zanim zdążyłam obfocić









Hexe
