Dziś kicie senne i spokojne. Uwielbiam chwile gdy przychodzą na karmienie, na sniadanko i kolacyjkę. To mlaskanie jest cudowne i te spojrzenia: jesteśmy głodni, wiesz?
Zauważyłam że Buri ma swoje ulubione miejsce na kanapie. Tu śpi i leży gdy wracam do domu.
To co mnie niepokoi, to to że chowa się gdy ktoś z sąsiadów wraca do domu i otwiera drzwi, ale zauważyłam że już troszkę mniej. Tak na prawdę to codziennie widzę postępy co do samej Buri jak i w relacji z Titem. Myślę że poczuła się bezpiecznie.
Kicia ze wszystkiego potrafi się cieszyć, z każdej rzuconej piłeczki, myszki, każdego gestu miłości skierowanego ku niej
Jest pogodnym kotem, bardzo czystym, zorganizowanym i tu wielkie uznanie dla Smarti bo widzę że kicia ma wyznaczone pory żywienia, czyli rano śniadanko(ja daję mokre i mleczko), zawsze są chrupki i jak wracam wieczorem to ona czeka na kolację(saszetka)
Mi nigdy nie udało się tak zdyscyplinować kicia, on ciągle prosi, a ja daję choć wiem że nie jest głodny i potem to wyrzucam, a właściwie to tak było bo dostosowałam się do przyzwyczajeń Buri i tak zostanie.
Noc była spokojna, Buri tylko raz kasłała i nie wiem czy to ma znaczenie ale od wczoraj dostają pastę. Wczoraj się obrazili bo dałam do pyszczków

ale dziś za radą Magdy wysmarowałam łapki i obyło się bez przemocy
Teraz muszę miziać.