Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 17, 2010 10:21 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

Hej :D
Widze, ze juz ochlonelas troche, to dobrze-przeciez takie cos to potworny wstrzas nerwowy :strach: Mam nadzieje, ze tlumaczenie dotarlo i nie bedzie juz takich niespodzianek robil.

Czy kot namolny to Miyuki? :lol:
albo Hino? 8O -eee, ona chyba nie?

Na upal, to radzili zwilzyc kotu zimna woda sam lebek i uszka :)
(tylko tak, zeby nie nalac do ucha, sciereczka zwilzona najlepiej przetrzec).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob lip 17, 2010 10:31 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

Nie Miyuki. :mrgreen: Właśnie Hino. Na kolana nie, na ręce też nie, ale mam ją non stop pod nogami. Idę zmywać? To wspina się przednimi łapkami na nogi i miauczy. Idę pod prysznic? To siedzi na pralce i czeka. Gorsze od psa się zrobiło. I to jest kot którego nie można było pogłaskać? Który na dotyk ręki reagował protestem?? Nauczyłam się rozumieć jej język - ona gada i to czytelnie. Inaczej miauczy kiedy coś jej się nie podoba, (na przykład wzięta na kolana chce zejść, albo nie tak się ją głaszcze jakby chciała) inaczej kiedy chce coś do jedzenia, inaczej kiedy jest zniecierpliwiona (w torbie na przykład), a inaczej kiedy chce żeby kontynuować pieszczoty albo dołożyć smakołyka który już zeżarła. Cholernie się to komunikatywne zrobiło, żeby było śmieszniej to całe dialogi prowadzamy. Rano (albo kiedy ona uzna że już ranek) pakuje bezczelnie dupsko na poduszkę i każe się głaskać i od razu mruczy i w ogóle nie ten kot. Ma tak od kilku dni - może dlatego że w ciągu dnia mnie nie ma i nie może wymiauczeć sobie drapkania po łbie... Nadrabia chyba. Dziś też łazi jak pies. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lip 17, 2010 10:39 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

Jednak Hino 8O
Ale fajnie! :D
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob lip 17, 2010 10:49 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

Dokładnie - Hino. Sama jestem w szoku bo to przecież kot którego trudno było oswoić z dotykiem. Chociaż - ona taka trochę ambiwalentna była bo niby nie dotykać, ale lubiła się przytulić do nóg, wręcz domagała się ich udostępnienia. Teraz leży na drukarce tyłem do mnie i tylko pomiaukuje żeby podrapakć grzbiecik. Wykorzystałam to ustawiając na nią wentylator. Dostaje trochę wiatru.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lip 17, 2010 18:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

W zyciu nie przypuszczalam ze to powiem. W ZYCIU.
Ale jednak sie zlamalam...
JA CHCE ZIME!!!!!!!!!!!!!!!!

tyle w temacie.

Ide sie wykapac po raz... kolejny. I ukladac dalej ksiazki w mojej nowej-starej meblosciance :)
Dostalam wczoraj od znajomego ale jestem happy!!!!!!!!
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie lip 18, 2010 6:26 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Koty się gotują.

Hallo! Jadę do roboty. Dziś Cubusiem. :twisted:
Mam zagwozdkę. Od jakiegoś czasu mam baseny pod kuwetami. Któremuś się doopa za kuwetą kończy, ze śladów zbrodni sądząc leje częściowo po ściance, po czym cały miodek spływa po ściance pod spód. Smród nos urywa. :evil: No i nie mam pomysłu na temat, poza myciem dna kuwety i podłogi pod nią. Żeby to tylko małej kuwety dotyczyło, ale one tak załatwiają tę dużą! Całkiem dużą dużą. Fakt obie odkryte, ale... No i wczoraj przyłapałam Kłaka na próbie znaczenia ściany nad łóżkiem. Nic mu nie poszło, ale pompował ogonem z uporem godnym lepszej sprawy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 19, 2010 5:53 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Mam ochotę się poddać, nerwowo nie wyrabiam - stać mnie wyłącznie na "siedzi i ryczy"... Muszę zebrać dupsko w garść. Nie mam siły. Kłaczek znów jest zatkany. Nie było sygnałów - nie lał po łóżku jak poprzednio ani poza kuwetą w ogóle, jadł z apetytem - normalne żarełko + 2x dziennie RC S/O HD - bawił się normalnie... Kuwetki nie sprawdzałam po każdym ogonie, ale też nigdy tego nie robiłam. Obudził mnie o drugiej w nocy próbując... wysikać się na poduszkę. Pogoniłam drania i zaczęłam obserwować bo jednak mam lekką schizę pod tym kątem u niego. No i nie mam wątpliwości. Chodził do kuwety, napinał się i nic. Próbował też w pokoju na dywan i w przedpokoju na płytki - nie przeszkadzałam - udało mu się klocka wycisnąć na podłogę a siku nie ma. Wet od ósmej - mam nadzieję że ma możliwości techniczne - do tego przy rondzie nie pójdę, a tam gdzie zwykle chodziłam, lekarza trudno zastać. Na pewno jest lekarz w małym gabineciku, ale on sprzętowo mocno jeszcze kuleje - tam leczyłam oczy Miyuki i szczepiłam obie @@, ale nic poważniejszego nie "przerabialiśmy. Kłaczek już tylko leży... Cholera, musi go bardzo boleć.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 19, 2010 6:43 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Biedny Kłaczek :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lip 19, 2010 6:46 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Shiiit ... :? może łobuz za mało pił w ten skwar? Oby skończyło się no-spie i strachu!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon lip 19, 2010 6:53 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Mogł się odwodnić - upały były nieziemskie. Na nospie się nie skończy ewidentnie - on już jest wyszyty, a nie sika. Cholera, potrzebny mi wet! Dzwoniłam do naszego - nie ma zaplecza, nie podejmie się. Pozostaje Kraków. Zbieram doopę. Krakvet? Arka?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 19, 2010 7:15 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Trzymam za Kłaczka i odetkanie szybkie :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lip 19, 2010 8:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

O matko, biedak :(

Trzymam kciuki za pomyslne wyleczenie! :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon lip 19, 2010 8:30 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Kłaczusiu :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 19, 2010 9:09 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Kłaczek... :((

Szlag jasny, biedny Klaczek - super mocne kciuki :ok: :ok: :ok:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 10 gości