


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewung pisze:PS. Bardzo współczuję z powodu odejścia ojca
kasumi pisze:Oj tak, już parę razy Balbina mnie tak uratowała jak mi budzik nie zadzwonił lub zapomniałam nastawić. Prawie zawsze ok 6-7 rano wskakuje na mnie, mruczy, ugniata łapkami i barankuje, można spokojnie budzik wyrzucići jak tu kotów nie kochać?
Choć jak była małym kociakiem, budzenie wyglądało trochę inaczej i niekoniecznie o tej porzeNie ma jak polowanie na twarz, nogi lub ręce o 4 rano :D
miszelina pisze:Oj tak! Kikur szybko się nauczył, jak nas budzić: trzeba wskoczyc na wieżę, wtedy pańcio z okrzykiem wyskoczy z łóżka i zacznie się zabawa.
Feluś, jak był mały, budził nas pacaniem łapką po nosie, potem wydoroślał. Mam nadzieje, że Kikura tez to czeka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 19 gości