Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 04, 2010 13:16 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Sonia mieszka teraz w Stalowej Woli, tj. ok. 300 km od Warszawy, niestety dalej niż do Lublina, ale ewentualny transport to nie problem. Tyle że ona potrzebuje czasu na podleczenie. Na razie nawet nie wiadomo, co jej było/jest.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon sty 04, 2010 13:20 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

nie ma problemu z dojechaniem ale to się jakoś umówimy. Swoje kontaktu wyśle Ci na priv :)

kasia_niebieski

 
Posty: 30
Od: Sob lis 28, 2009 10:21
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 04, 2010 13:35 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Kasiu, nie mam wątpliwości,że zaopiekowałabyś się Sonią troskliwie.Chętnie Ci ją oddam,ale nie chciałabym narażać na kłopoty,no i Sonię na stres.Ona musi dojść do siebie.Będę pisać o jej stanie zdrowia i jeśli się zdecydujesz,to nie widzę problemu.Sonia jest w lecznicy,ale ma tam takie domowe warunki.Nie jest w klatce,ale w koszyczku i ma pokój do dyspozycji.Wezmę ja do domu,kiedy nie będzie już musiała brać kroplówek.Mam nadzieję,że w środę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 04, 2010 13:53 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Ewar ma rację, Sonia jeszcze przez dłuzszy czas nie powinna zmieniać miejsca zamieszkania ze wzgledu na stan zdrowia.
Leczona powinna byc u jednego weterynarza, który prowadzi ją od początku i ma na jej temat najlepszą wiedzę, Ewar też zna Sonię najlepiej a to jest najważniejsze przy leczeniu Soni
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 04, 2010 14:43 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

ewar pisze:Miss,nie miałam dotychczas żadnego kota,którego nie chciałbym zatrzymać.W dodatku trafiają mi się coraz urodziwsze,ale mam dwie kochane kotki oraz miejsce na tymczasy.Nie mogę się "zapchać" kotami,bo w Stalowej nie ma domków tymczasowych z różnych powodów.Moje kotki akceptują każdego kota,dzięki nim mogę jakąś biedę przetrzymać i znaleźć jej dom.Z piwnicy,podwórka,schronu trudno wyadoptować,z domu owszem.Bywało i tak,że miałam kota trzy dni na tymczasie i znajdował się domek.Velvet podkarmia śliczną Mufkę w piwnicy.Zdrowa,kochana,ale PIWNICZNA.Szanse ma mizerne.Wystarczyłoby ją wziąć na chwilę do domu i telefon by dzwonił.Nie mam wyjścia.



Masz rację pisząc tamtego posta pomyślałam bardziej o sobie i swoich odczuciach niż o kotach :evil:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon sty 04, 2010 15:25 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Tak Ewa masz racje, nie chce narażać kotki na stres bo wiem, że może to się dla niej źle skonczyć. Poczekamy do konca leczenia lub do czasu kiedy będzie w stanie zminić swoje miejsce pobytu.

Mam nadzieje, że szybko dojdzie do zdrowia i będzie piękna kotka i nauczy mojego Neko troszkę ogłady :) apropo właśnie siedzi mi na laptopie i patrzy co pisze :)

tutaj będzie miała do dyspozycji jeden z 3 pokoi, kuchnie i łazienkę :) dwie kuwetki i dobre jedzonko :)
Naprawde mam nadzieje, że bedzie dobrze z Sonią..

kasia_niebieski

 
Posty: 30
Od: Sob lis 28, 2009 10:21
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 04, 2010 16:00 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Ja też mam taką nadzieję.Powiem jej na ucho,że czeka na nią świetny domek z fajnym kumplem to na pewno szybko wróci do zdrowia.Słabiutkie to jeszcze,ale widzę w niej wolę życia.Apetyt u kota to też dobra wróżba.Pani,u której była popełniła trochę błędów.Dała wygłodzonemu kotu dwie saszetki whiskasa na raz,a potem duże ilości podłej karmy i mleka.Dostawała też surową wołowinę.I to wszystko raz dziennie,bo tak ją odwiedzała.Zlekceważyła wymioty.Trwało to tydzień.To młoda kotka sądząc po zębach, powinna sobie poradzić.Jutro wyjeżdżam,a więc jej nie odwiedzę,ale myślę,że w środę ją zabiorę do domu,jeśli wetka się zgodzi.Mam czas,będę pilnowała diety,doprowadzę powolutku sierść do porządku.Wierzę,że jej to też pomoże,zadbany kot ma lepsze samopoczucie,tak jak człowiek.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 04, 2010 16:08 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Jak ją odpielęgnujesz, to będzie wystawowy kot :lol:

A ja ciągle trzymam kciuki, żeby się okazało, że to tylko przejściowa historia i za niedługo będzie okazem zdrowia :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 04, 2010 16:11 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Ewar dla Ciebie i Soni nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
kasia_niebieski troche za wczesnie na planowanie przyszlości Sonieczki. Kotka musi dojść do siebie, odbić sie od dna a potem bedzie decyzja o adopcji albo nie :mrgreen: Proponuję abys wzieła kiedyś taka biede i spróbowała ja tak wcześnie wyadoptowac. To sie po prostu nie da :oops: :oops:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon sty 04, 2010 16:27 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

CUKIER W NORMIE :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: Sonia dostaje coraz większe porcje jedzonka,ale to i tak malutko.Oprócz gotowanego indyka tylko troszkę conva.To w dalszym ciągu jest bardzo chory,wyniszczony kot,ale wyjdzie z choroby.Ale się cieszę,bo była nawet rozważana eutanazja.Widoku kota,który ma drgawki i wrzeszczy z bólu nie zapomnę nigdy.Kot,który ma temperaturę 33 stopnie i musi mieć podawany tlen? Pani Agnieszko :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Kasiu, dostaniesz ją jak tylko dojdzie do siebie,obiecuję.Sonia już mnie zna,już mi ufa,to ważne.W domu jest spokojnie,nie będzie się denerwowała,przyspieszy to jej rekonwalescencję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 04, 2010 16:36 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

kurcze moze ja nie jestem specem ale faktycznie kiepsko to robiła. Mój dostaje Acane i Orijen dla kociąt ale ostatnio kupiłam mu Hills'a dla kociaków i lepiej mu smakuje i pachnie ładniej. Do tego dostawał saszetki Hills'a zmieszane z sucha karmą (często sucha zalewam gorącą woda i czekam aż: 1. ostygnie, 2. namięknie) teraz kupiłam puszki Animonda to mają np. kurczak z królikiem 85% mięska:) nie daje mu whiskasa do wiem, że czego to jest robione. Kotka bedzie dostawała to samo - chyba ze jej nie bedzie smakowało to wmyśle coś innego ale karme z "wyższej półki" to na pewno. Jesli bedzie potrzebowała jakiegoś specjalnego jedzenie to na pewno też dostanie:)

Ogonkiem może się nie martwić, bedzie jak Kłapouchy z Kubusia Puchatka, jemu też odpadał, a wszyscy do kochali:)

będzie dobrze... musi być :)

kasia_niebieski

 
Posty: 30
Od: Sob lis 28, 2009 10:21
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 04, 2010 18:01 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Ona jest podobna do pieska,chevallier albo trochę york.Nie wiem,co się z ogonkiem stało,nie ma i już.Kasiu,zdrowemu kotu nie zaszkodziłaby taka dieta,jaką stosowała ta pani u Soni .Problem,że za dużo,że na raz i byle co.To zagłodzony kot,który trawił już swoje mięśnie.Sonia nie ma tkanki tłuszczowej.Układ pokarmowy nie działał właściwie,coś nie tak było (jest?) z trzustką.Mam nadzieję,że to tylko stan zapalny,z którym antybiotyk sobie poradzi.Możliwe,że będzie musiała jeść mięso indyka,żadnych chrupek i będzie żyła długo i szczęśliwie.Bardzo optymistyczna wersja zakłada (a tylko taka mnie interesuje),że obędzie się bez karmy weterynaryjnej,że cukier będzie w normie.Na razie jest,a Sonia nie dostaje insuliny,trzustka mogła więc zacząć pracować.Strasznie dużo tego "możliwe",ale za wcześnie na jednoznaczną odpowiedź.Kotka na pewno ma robaki,nie wolno jej podać niczego na odrobaczenie,bo ją to zabije.Szczepienia jeszcze lata świetlne przed nią.Nie wiem,czy sterylizowana,wetka ogoli jej brzuszek i sprawdzi.Jest jeszcze tyle niewiadomych.Ale żyje,je,wygląda lepiej.To już dużo.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 04, 2010 18:29 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

swietne wiadomosci , bardzo sie cieszę ze idzie ku dobremu.
Kciuki ciągle :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gisha

 
Posty: 6084
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sty 04, 2010 18:53 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Ale wiadomości :ryk:
Cukier w normie 8O Rewelacja :ryk:
Pani Agnieszce medal się należy :1luvu:

Będzie normalna, zdrowa kocica - dzięki Wam. Pomoc przyszła w ostatniej chwili, ale przyszła najlepsza, jaką mogła dostać kicia :lol:

A mi ta maleńka przypomina trochę króliczka... może takiego.... skrzyżowanego z yorkiem :oops:
Co by to nie było, to jest śliczne kocię :lol: A będzie prawdziwą pięknością za chwilę :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 04, 2010 19:27 Re: Sonia,długowłosa szylkretka,strasznie zaniedbana

Niech tylko wyzdrowieje,o wygląd zadbam.Ma takie piękne kolory.Grzbiet jest popielato-złoty z białym,brzuszek jasnoszary,tak samo łapki,ale do tego Sonia ma bielutkie skarpetki.Cudo!
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, Meteorolog1 i 12 gości