Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 06, 2009 15:28 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

ej masakra :( trzymam kciuki, będzie dobrze, dobrze, że już je, może utrzyma. :ok: :ok:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pt lis 06, 2009 16:19 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kinga - jak Mura do mnie dotarła, ważyła niewiele ponad 1 kg i była wycieńczona na maksa.
Obrazek

Szczypta - na czubek kuchennego noża - tak powiedziała wetka. I działa do tej pory. :ok:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 06, 2009 17:39 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Witam serdecznie wszystkich :D :D :D :D

Kinguś,trzymaj się,może to chwilowa niedyspozycja małego gremlinka,życzę dużo zdrówka. Kurczaczek dobry na wszystko :D

Mam dobre wieści: od dzisiaj jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami małego,bialo-rudego kotecka!!!!!
Spełniło się moje marzenie :D

Kot-linka

 
Posty: 311
Od: Pon paź 19, 2009 14:16
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post » Pt lis 06, 2009 17:41 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kinga to jest świetny preparat, jak Parys był mały, miał CIĄGŁE sraczki. To mu dawaliśmy:

http://www.maxiboo.pl/product-pol-1857- ... -75-G.html
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt lis 06, 2009 18:27 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

a ja uważam, że kinga powinna spytać weta co podać tak małemu kotu na biegunkę. żeby potem mu nie zaszkodziło nic. różnie to bywa z lekami, a kot jest maleńki, osłabiony, niech wet powie co robić.
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lis 06, 2009 18:47 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt lis 06, 2009 18:50 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt lis 06, 2009 19:04 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

agul-la pisze:a ja uważam, że kinga powinna spytać weta co podać tak małemu kotu na biegunkę. żeby potem mu nie zaszkodziło nic. różnie to bywa z lekami, a kot jest maleńki, osłabiony, niech wet powie co robić.


Dig Deo Korektor nie jest lekiem, tylko suplementem diety 8) Zawiera wyciąg z yuki, niektóre karmy dla kotów też go zawierają np. Acana.
Ostatnio edytowano Pt lis 06, 2009 19:11 przez dora750, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt lis 06, 2009 19:08 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Zanim ściągnę... Mam Smectę. Mały lepszy - teoretycznie - gorączka spadła, kupki nadal niet, ale mogla go właśnie gorączka przyblokować. Dostał kroplówkę, jutro antybiotyk i pewnie znowu nawodnienie. Mała nie dostałą - jest żywa, zachowuje się normalnie, tylko kicha.
Na razie małemu nie dam nic - nie ma kupki od rana. Najwyżej odrobinkę Bace, jeśli znów zrobi brzydką.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 06, 2009 19:09 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kinga :ok:
Z maluchami to niestety jedna niewiadoma, wydają się zdrowe a za chwile coś (bakteria, wirus) je atakuje.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt lis 06, 2009 19:12 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

dora750 pisze:Dig Deo Korektor nie jest lekiem, tylko suplementem diety Zawiera wyciąg z yuki, niektóre karmy dla kotów też go zawierają

no chyba, że tak :D jestem juz przewrażliwiona po tym co sie przdarzyło lionkowi i nie chce żeby kinga znów musiała takie coś przeżywać :|
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lis 06, 2009 19:12 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Tak jak i u ludzkich dzieci, ich układ immunologiczny dopiero się kształtuje :)
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt lis 06, 2009 19:15 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

agul-la pisze:no chyba, że tak :D jestem juz przewrażliwiona po tym co sie przdarzyło lionkowi i nie chce żeby kinga znów musiała takie coś przeżywać :|


Ja nie jestem zwolennikiem podawania kotom leków na własną rękę. Co innego bezdomnym na ulicy. Raz mojej Klarze podałam No Spe i pożałowałam tego. Zakrztusiła mi się i spluła. No Spa gorzka. Teraz wolę wynalazki od weta. Za wyjątkiem suplementów i to też nie wszystkich. W UK można kupić czosnek dla kota w tabletkach. A to kocia trucizna, dziewczyny mnie na forum pouczyły. Okazuje się, że w małych ilościach można podawać, jednak się nie odważyłam.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt lis 06, 2009 19:17 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kinuś ściskam mocno i kciuki zaciskam :ok: :ok: :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 06, 2009 19:39 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Dziewczyny, też nie jestem zwolennikiem podawania leków na własną rękę - również ludziom. Sama unikam żarcia wszelkiego rodzaju prochów, ale Smectę kojarzę jako lek podawany maleńkim nawet dzieciom. Na razie, jak już wspomniałam i tak nic nie dam małemu bo go przytkało i kupalka nie ma żadnego. Po powrocie od weta też nie jadł - może i dobrze... Sama nie wiem. Boję się o niego. Jest maleńki. Lion ważył 860g, on ledwie 533 - kruszynka niesamowita. I ma takie smutne oczka. Dobija mnie zachowaniem - kot, który w piątek gryzł jak dziki przy próbie złapania a w mieszkaniu zmykał na widok zbliżającego się człowieka, teraz, u weta wciskał mi się pod ubranie szukając ratunku. Maleństwo jest tak ufne w chorobie... W nocy wsadziłam go pod kołdrę, żeby mu ciepło było, to też się wtulał. Szedł do łazienki, do kuwety, po czym wracał, stawał koło łóżka i czekał aż go wezmę bo sam nie miał siły wspiąć się na łóżko. Tydzień... On zaufał. Nie mogę go zawieźć. NIe mogę!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 185 gości