Puss, a może delikatną inhalację z olejkiem olbas? Ja tak robiłam naszemu Lucusiowi, który miał nosek totalnie zapchany ropą. Jeśli problemy z oddychanie spowodowane są zatkanym noskiem, to takie coś powinno ładnie pomóc. Ale robiłabym te inhalacje ostrożnie, tak na pół gwizdka, na wypadek gdyby problemy z oddychaniem były powodowane czymś jeszcze. A wcześniej zapytałabym jeszcze weta, czy myśli, że to nie zaszkodzi na te oskrzela.
A jeśli niejedzenie Maciusia jest powiązane z tym zapchanym noskiem, to on nie zacznie jeść, dopóki się nie odetka - i nie pomogą tu tony Peritolu, Megalii i sterydów.
Z leków stosowanych przy nieleczącym się kk przychodzi mi do głowy Sumamed. Wiem, że u Jany były koty, które nie reagowały na żadne antybiotyki, albo reagowały przez dzień albo dwa, a potem wszystko wracało. Udało się je wyleczyć właśnie Sumamedem. Może napisz do Jany i podpytaj, jak to dokładnie było, i może skonsultuj z wetem, czy Sumamed nie byłby jakąś opcją.
EDIT: literówki 