


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Katarzynka01 pisze:Czy wet powiedział skąd to odwodnienie i jak mu zapobiec?
A jak ona znosi pobyty w lecznicy?
Gosiu, chyba nie masz wyjściaAle jeśli Pusia na lecznicę reaguje źle, to może robić jej te kroplówki w domu? To zawsze jakieś wyjście.
Katarzynka01 pisze:Gosiu, pytałam o kroplówki dożylne. Czy ona w lecznicy dostaje podskórne czy dożylne?
Jeśli dożylne, to ma w łapce wenflon. Przez wenflon podaje się też zastrzyki dożylne.
Robiłam to wiele razy, sama zastrzyku dożylnego nigdy bym nie podała.
Jeśli kot bardzo przeżywa wizyty w lecznicy, to w ten sposób minimalizuje mu się stres.
czitka pisze:Gosiu, zaglądam do Pusi cały czas. Trzustkę leczy się powolutku, to musi potrwać. Mam wielką nadzieję, że Pusia da radę, że trzeba czasu. Miałam dwa epizody trzustkowe- Czitusia i Cosia. Wyniki specyficznej lipazy w kosmosie, obie koteczki mocno starsze już były. I obie zostawały w lecznicy na dożylnych kroplówkach przez wiele dni, rano zawoziłam, późnym popołudniem odbierałam . Udało się, wyniki powoli wróciły do normy, ale to trwało. Jestem i trzymam nieustająco najmocniejsze kciuki za Pusię.
Gosiagosia pisze:Katarzynka01 pisze:Gosiu, pytałam o kroplówki dożylne. Czy ona w lecznicy dostaje podskórne czy dożylne?
Jeśli dożylne, to ma w łapce wenflon. Przez wenflon podaje się też zastrzyki dożylne.
Robiłam to wiele razy, sama zastrzyku dożylnego nigdy bym nie podała.
Jeśli kot bardzo przeżywa wizyty w lecznicy, to w ten sposób minimalizuje mu się stres.
Dostaje kroplówki dożylne.
Nie podejmę się robienia zastrzyków dozylnych sama w domu. Może się nauczę ale narazie nie będę ryzykować.
czitka pisze:Każdy się denerwuje w takich sytuacjach, to naturalne, są trudne. Moje koty wielokrotnie zostawały w lecznicach na kroplówkach, po prostu nie było wyjścia, ja nawet zastrzyku nie potrafiłam zrobić poza Pasia insuliną. Jeżeli lecznica ma spokojny szpitalik, bez nadmiaru pacjentów, to jest to według mnie najlepsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie. Kroplówka dożylna trwa, musi być bardzo powolutku podawana, wiesz o tym. To są długie godziny. Z Obisiem na kolanach też je przesiadywałam, ale pamiętam, że był spokojniejszy, gdy zostawał w klatce szpitalnej pod opieką lekarzy, po prostu przesypiał ten czas doglądany przez personel. Kciuki Gosiu, oby było powolutku do przodu!
Marzenia11 pisze:Ja tylko z doskoku - bo mojej siostry Czunia dzisiaj ostre zapalenie trzustki, skrajnie odwodniona, mocznik b wysoki i kreatynina też, pocieszam się, ze odwodnienie moze też mieć wpływ na parametru nerkowe.
Więc poproszę też o kciuki dla naszej 18latki.. będę śledzić leczenie Pusi i zajmować się leczeniem Czuni.
Czekamy na wynik lipazy, ale w usg wyszla trzustka, więc od razu dostała dożylną kroplowkę.
Gosiu mam nadzieje, ze nie obrazisz się za ten wpis o Czuni.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 50 gości