marta_kociara pisze:Cześć, dawno nie pisałam, ale życie Paralutka przebiegało zupełnie zwyczajnie...
I dalej tak sobie zwyczajnie płynie, bo nasz kotek nie wie, że dzisiaj wykryto u niego FIV
Pozostałe koty są ujemne (mają regularnie robione testy, bo są dawcami krwi).
Przyznam, że jestem przerażona, dobrze, ze znalazłam ten wątek:
viewtopic.php?f=1&t=99002&start=90Kocham tego kota
I boję się o pozostałe, choć 7 wspólnych miesięcy z zarażonym kotem (Paralutek od momentu nastania u nas nie miał jak złapac wirucha ) daje mi nadzieję, że nic im nie będzie..
Jeżeli jest spokojnym kotem i nie gryzie innych,
to może przebywać z nimi.
Wirusem FIV kocury zarażają się podczas walk na wolności poprzez ugryzienie.
80% zarażonych FIV to kocury.
Nie martw się.
Jak stwierdzono u Cesara FIV po 3 miesiącach przebywania z moimi koteczkami,
to mało zawału nie dostałam.
Jakoś doszłam do siebie, a Cesar jest już z nami 1,5 roku.
W kwietniu dostał do towarzystwa drugiego rudego FIV-ka.
Przyjaźnią się ze sobą bardzo.
Innym koteczkom robię wybiórczo kontrolne badania.
Nikogo nie zaraził.
Jest spokojnym kotem.
Zanazłaś już wątek o FIV-kach?
To pytaj , dziewczyny odpowiedzą.