Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 14, 2004 19:55

Biedny Kituś tak bohatersko się bronił, a pańcia się jeszcze na niego złości :wink: Ma chłopak charakterek 8) :lol:

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 14, 2004 23:27

Ino, no co Ty! Na Kitulca złoszczę się wyłącznie wtedy, kiedy drapie mi krzesła, mimo że ma taki odlotowy drapak, że sama bym chętnie na nim poharcowała :smiech3:

U weta raczej denerwowałam się ze strachu i niepokoju, nawet nie ze wstydu (Inko :D ), że taki cyrk odstawia. Wet już dawno określił go mianem histeryka, kiedy poradził mi zakup smacznych witaminek, bo innych mu nie wepchnę :wink: (No ja w sumie nie, ale TŻ radzi sobie znakomicie, on się po prostu nie przejmuje kocim wyciem).

Natomiast powiem Wam, czemu tak spanikowałam. Ostatnio gdzieś czytałam, że na wystawie zmarła na stole sędziowskim koteczką czy też kocurek - nieważne. Ważna była przyczyna - kotek się zdenerwował. I ja trzymając Kita, któremu serduszko tłukło się jak oszalałe, miałam przed oczami ten scenariusz :oops: Biedny kocurek. Mam nadzieję, że następny raz nadarzy się dopiero za 3 miesiące, kiedy pójdziemy się kolejny raz bić ewentualnych obcych :D

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 0:07

Sigrid pisze:(...) Wet już dawno określił go mianem histeryka, kiedy poradził mi zakup smacznych witaminek, bo innych mu nie wepchnę :wink: (No ja w sumie nie, ale TŻ radzi sobie znakomicie, on się po prostu nie przejmuje kocim wyciem).

(...)

Mam nadzieję, że następny raz nadarzy się dopiero za 3 miesiące, kiedy pójdziemy się kolejny raz bić ewentualnych obcych :D


A dlaczego Twój TŻ nie może podać tabletki na odrobaczanie?

Wojtek

 
Posty: 27924
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw sty 15, 2004 0:10

A wiesz, nawet się nad tym nie zastanawiałam. Raz na 3 miesiące wieziemy kota do przychodni, gdzie dostaje strzykawą do paszczki pastę, nie tabletkę. Przy okazji zadręczam weta pytaniami ;)

A takie tabletki kupuje się u weta?

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 0:13

Sigrid pisze:A takie tabletki kupuje się u weta?

Tak :)

Wojtek

 
Posty: 27924
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw sty 15, 2004 0:41

Sigrid! masz cuuudowne dziecko :love:
Rozbrajający jest :D Czy on ma lekko przedłżone futerko? Taki puszysty jest.



ani pisze::. Asystent podszedł, stanął i patrzył niezdecydowany. A vet na to: "Nie bój się, nie gryzie"[/size]


A był pewnien? Marcyś Piraniuszek ugryzłby jak nic :D
Trochę żartuję, on gdy czegoś nie chce gryzie nadal ale tylko nas. Eeee takie tam gryzienie :D ale "obcy" boją się tego - i dobrze. Obcy nie dają się ugryżć, bo ostrzegam ich (z przyzwoitości :wink: ).
Tacy "obcy" "obcy" - tzn. niezakoceni bo nie lubią mieć kotów w mieszakniu.
Ale Marcysia głaskać chcą. Jak widzę po Maurycowej minie, że za chwilkę ową rękę lekko potraktuje ząbkami to mówię " przygotuj się on Ciebie za chwilę ugryzie, chyba nie ma ochoty akurat być głaskany :twisted: Ale nie bój się, to nic takiego, on mocno nie gryzie :twisted: Tyle wystarczy.
"Obcy" wykazują przekorną ochotę za jakś czas spróbować znowu go głaskać, tak jakby chcieli sprawdzić, czy kot już ich lubi. Ale robią to tak nerwowo, cofając rękę w momencie gdy Maurycy na nich spojrzy, że uśmiać się można.

Co do wizyt u weta, to Maurycy jest słodki. Boi sie, ale to swoje bojenie okazuje "mówiąc głośno" : nieeee nieee nieee" jejejejeje, ojojejjjejje ojojjejeje niiienieeeenie " wdrapując nie na mnie i wtulając mi głowę pod brodę. Cały do mnie przywiera jak dziecko i lamentuje. Jest rozbrajający - weta też.
Jak był malutki to zasypiał wetowi na rękach gdy go trzymał rozmawiajac z nami :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 15, 2004 1:14

Nelly, dziękujemy za komplementy :oops: Uroczy urwis, ale złośnik nie z tej ziemi :smiech3:
Sama się głowię nad tym, czy on ma odrobinę przedłużone futerko czy nie. Wychodzi mi z tych rozważań, że tak, ale niewiele. Z pewnością ma dłuższe kłaczki niż jego matka, ale wydaje mi się, że np. Boruta ma sierść dłuższą.
Natomiast puchatość jest wynikiem wiecznego nastroszenia futerka - Kit ma zimę w głębokim poważaniu, na niskie temperatury gwiżdże i sporo czasu spędza na balkonie. Czasem boję się, że ktoś w dobrej wierze, myśląc, że maltretuję kota, powiadomi odpowiednie organizacje :wink: Ale niestety utrzymać się tego dzikusa w domu nie da. Bierze rozbieg i ...buch głową w szybę. Albo demoluje :twisted:
Aha i jeszcze coś w kwestii jego okrywy wierzchniej - pod dłuższymi włosami ma taki delikatny puszek. Zastanawiam się, czy to jeszcze taka dziecięca cecha, czy już mu to zostanie jako szczątkowy podszerstek. Czy Liza ma coś takiego?

W kwestii gryzienia - mogą sobie z Piraniuszem łapy podać. Dziś wyskoczył na mnie kilkakrotnie z zębiskami (chyba z tego nie wyrośnie):? Zerwaliśmy stosunki dyplomatyczne i śpi paskuda w drugim pokoju, a co!

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 9:02

Uwielbiam Twego rudzielca :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sty 15, 2004 9:12

Sigrid pisze:Aha i jeszcze coś w kwestii jego okrywy wierzchniej - pod dłuższymi włosami ma taki delikatny puszek. Zastanawiam się, czy to jeszcze taka dziecięca cecha, czy już mu to zostanie jako szczątkowy podszerstek. Czy Liza ma coś takiego?
!


Można to tak określić o ile on ma tak samo jak ona :D To są właśnie włoski które wychodzą przy czesaniu, tak?

Skoro trzymasz go na balkonie :smiech3: to może mieć bardziej gęste futro - na zimę. Podejrzewam go jednak o leciutkie przedłużenie włosa.
Że jest AŻ takim rozrabiaką to nie myślałam :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 15, 2004 10:23

Mysza pisze:Uwielbiam Twego rudzielca


Mysza, :oops:

Nelly pisze:Można to tak określić o ile on ma tak samo jak ona To są właśnie włoski które wychodzą przy czesaniu, tak?


No właśnie ten puszek nie wychodzi 8O Wyłażą mu te długie włoski, zresztą obstawiam,że to wina ciągłej różnicy temperatur - ciepły dom, zimny balkon. Organizm kota może być "zdezorientowany" :D
No zobaczymy, jak to będzie wiosną.
Gęstość futerka też przypisuję niskim tempteraturom, oraz witaminom, które mu regularnie podaję. Nie wiem czemy, ale kiedy ich nie dostaje robi się taki "przyklapnięty". Może w pożywieniu ma za małą ilość...

Że jest AŻ takim rozrabiaką to nie myślałam

Bosh, to zbójnik mały! :D Ale już sobie nie wyobrażam spokojnego kota, jego bandytyzm działą na mnie rozstresowująco :wink:

Zerwanie stosunków dyplomatycznych wczoraj wieczorem miało, jak się okazało, swoje zalety ;) Kiedy wreszcie zdecydowałam się iść spać, posuwając się po omacku w kierunku łóżka, natrafiłam na coś mięciutkiego :wink: Pomacałam to coś stopą, ale już tego w tym miejscu nie było 8O . Domyśliłam się, że to rudy ancymon we własnej osobie, który chyba na znak protestu i manifestacji rozpaczy zasnął na środku dywanu. Macając wkoło odszukałam zbira, wzięłam senny kłębuszek na ręce i zaniosłam do łóżka. Byłam całkiem pewna, że tak jak to mu się ostatnio zdarza, ucieknie spać na krzesełko. Ale nie. Terkocząc jak stado kombajnów ułożył mi się niesłychanie niewygodnie na szyi, wiercąc łepkiem i domagając się pieszczot. Przespał całą noc, wstał dopiero z Tżtem, aby poawanturować się pod balkonem... Tak sobie myślę, urwanie głowy będę miała dopiero jak ptaki zaczną gniazdować. Kota do domu nie wciągnę nawet specjalistycznym sprzętem :roll:

Gdybym zmieniała mu imię, nazywałby się Dr Jekyll&Mr Hyde :smiech3: Działa w dwóch trybach: albo słodki przytulas, albo nieokiełznany rozrabiaka. Kocham go strasznie :love:

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 10:25

Sigrid pisze:Gdybym zmieniała mu imię, nazywałby się Dr Jekyll&Mr Hyde :smiech3: Działa w dwóch trybach: albo słodki przytulas, albo nieokiełznany rozrabiaka. Kocham go strasznie :love:


Cudownie sie czyta o Twoim malym rozbojniku :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw sty 15, 2004 10:36

Katy pisze:Cudownie sie czyta o Twoim malym rozbojniku :D


Bo on jest taki medialny... :ryk:
Dzięki, Katy.

Tak całkiem OT, zdecydowałaś się na tą wystawę? I jak? Mefisiek czy Niedobrota?

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 11:01

Oj medialny Kitek, medialny :lol:

Ja sie jeszcze nie zdecydowalam... Ale jesli juz to na pewno nie Niedobrota, bo ona nie da sie utrzymac na moich rekach, a co dopiero na rekach sedziego... Jesli juz to Mefisiek, tylko nie wiem jak sedzia bedzie patrzyl na te niewielka przepuchline glodowa :lol:
A powaznie - musze jeszcze o tym poczytac, doszkolic sie, no i usiasc, i sie zastanowic.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw sty 15, 2004 11:10

Katy pisze:Ja sie jeszcze nie zdecydowalam...
A powaznie - musze jeszcze o tym poczytac, doszkolic sie, no i usiasc, i sie zastanowic.


W sumie...masz czas. W marcu chyba też wystawa w Warszawie będzie.

Oj Warszawiaki, jak ja Wam tych częstych wystaw zazdroszczę [ikonka żółta]. U nas jest tylko raz w roku, a poza tym czasem pokazy, ale raczej mało zróżnicowane, jeżeli chodzi o koty :cry:

Ale myśl pozytywnie. Mefisiek jest mrrrau :love:

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sty 15, 2004 13:56

Sigrid powinnas ksiazke o Kitku napisac.. Naprawde! Temat jest wdzieczny a i talentem pisarskim Cie Bozia obdarzyla... :)
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 45 gości