Wracamy, wracamy.
Pozdrawiam z Czech gdzie postój na małe co nieco - już po i po piwków

i nocleg.
Jutro sweet home i oczywiście stęsknione koteczki.
Haker już podobno drapie u Gosi w drzwi wejściowe, chce do domu
My wypoczęci i zadowoleni.
Hvar jak zawsze nas urzekł klimatem - 12 dni słonecznej wspaniałej pogody i ten delikatny waitr.