MaybeXX pisze:i na siłę otworzyć mordkę.Może coś ma w środku?Wbite ciało obce?Guza?Coś wyraźnie nie pozwala jej otworzyć pychola

Jeśli nie znajdzie się przyczyny,o leczeniu nie ma mowy.
A nie śmierdzi jej z pychola?
Ale uwierz mi, ze weci probowali tez na sile. Nie da rady.
I tak wyraznie czasem polyka. Byc moze jest cos w srodku.
Z pyszczka nie smierdzi raczej.
Ta krew nie jest zawsze.
martka pisze:Edzina wycierałam jej ślinę nawet białym papierkiem toalet. czy chusteczką i nigdy nie widziałam krwi. Ale może coś tam w gardle siedzi jakiś ropień i krwawi?
Moze nie zauwazylas. Jak przyjechala od Ciebie to tez miala brudne lapki. Ale myslalam, ze to od karmy. A moze po prostu u Ciebie akurat tak nie bylo. Bo byc moze cos sie uaktywnilo jak zaczela wiecej jesc. Bo jesli w schronisku nie jadla, to cos moze przyschlo i nie krwawila.
Nie jest to jakos duzo, po prostu slina jest czasem zarozowiona. Moze faktycznie jakis ropien.
martka pisze:premedykacja i obejrzenie dokładne pyszczka.
Pewnie to samo usłyszę teraz.
Jesli mamy ja usypiac to chcialabym zrobic juz to po cos konkretnego, a nie zeby sprawdzic czy pyszczek sie otworzy. Dlatego potrzebuje chociaz cienia nadziei na operacje. Wtedy woz albo przewoz. Jesli operacja by sie udala - kicia ma szanse na dalsze zycie w zdrowiu. Jesli nie..
Ani opisy, ani zdjecia nie oddaja tego jak to z nia jest...
Nawet strzykawka nie mozna jej nakarmic. Wciskam bokiem i wychodzi przodem. Daje po 1ml i nie wiem czy cokolwiek z tego zjadla, czy wszystko wylecialo... Ona je minimalne ilosci.
Serniczek pisze:trzeba kicię zabezpieczyc ,żeby nieszczęścia nie było...może sterydy?)
Serniczku - ona bierze sterydy. Kolejny zastrzyk ma byc w srode.
aamms pisze:Edzina? dasz radę?
aamms.. dam, ale gorzej psychicznie... Trace nadzieje po prostu..
