
Jestem niewolnicą 7,5-miesięcznego Gabrysia

Do niedawna mieliśmy towarzystwo w postaci mojej ukochanej 5-letniej królicy Warki, ale niestety pod koniec marca pokicała na drugą stronę tęczy...
Smutno nam tylko we dwójkę... Najbardziej żal mi Gabrysia, który pozostaje w domku sam, gdy ja zarabiam na nasze utrzymanie.
Ponieważ kocurek jest strasznym urwisem (dużo starszą Warkę totalnie spacyfikował po 3 dniach pobytu u mnie!), nie wiem jak będzie reagował na inne kociaki.
Liczę jednak na to, że okaże się w końcu dżentelmenem i odda część swojego terenu potrzebującej kici

W związku z powyższym deklaruję się jako chętna na zabranie Misi. Na razie (jeśli przejdę pozytywnie Waszą inspekcję


Żeby formalności stało się zadość - Gabryś jest wykastrowanym niewychodzącym kocurkiem


A! Mieszkam 15 km od Kielc, a w Kielcach pracuję
