Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 05, 2008 23:57

Marcelibu pisze:
theta pisze:Dobrze żarło i zdechło :(
Leon buczy na Horacego, Horacy syczy na Leona. Już mieliśmy łapkowanie :(

Może to Horacy potrzebuje kropelek dra Bacha? Naprawde działają.


Nie wiem czy potrzebuje, a jeśli tak to który i czy w ogóle :(

Leon ma 9 lat. Został oddany do adopcji przez właścicieli z powodu alergii. Adopcja się nie powiodła- Leon 4 dni nie jadł :( Wylądował w gabinecie weta do uśpienia, jako kot nienadający się do adopcji. Stamtąd trafił do Pani Alicji. Dostał antydepresanty i tabletki na pobudzenie apetytu. Po kolejnych 4 dniach zaczął właśnie jeść. Bał się wszystkich kotów, a szczególnie kociaków. W końcu zaszył się w wersalce i nie wychodził niemal wcale. Spędził u Pani Ali 19 dni. Trafił do mnie. Nie bierze lekarstw. Nie były mu potrzebne.

Jestem zaskoczona, że doszło miedzy chłopakami do scysji.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 0:46

Theta, przez pierwsze dni ZAWSZE mają miejsce scysje. Nie da się tego uniknąć przy dwóch dorosłych kotach. Ale to jeszcze o niczym nie świadczy.Przed upływem 2 tygodni to nawet nie ma co prognozować.
Wierz mi,przeżyłam już kilka dokoceń.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 11:58

Femka pisze:Theta, przez pierwsze dni ZAWSZE mają miejsce scysje. Nie da się tego uniknąć przy dwóch dorosłych kotach. Ale to jeszcze o niczym nie świadczy.Przed upływem 2 tygodni to nawet nie ma co prognozować.
Wierz mi,przeżyłam już kilka dokoceń.


Eff... no ja to wszystko wiem.
Głównie mnie zaskoczyło to, że Horacy syczał. Aż do wczoraj syczał może z pięć- sześć razy od kiedy jest u mnie. Na Gaję nie syczał wcale.
Leonowi też ten "atak" nie wyszedł. Jak już sie zdecydował pacnąć łapką, to się uderzył w nogę krzesła.
Ogólnie było i tak znacznie, znacznie spokojniej niż w przypadku duetu Gaja i Horacy.
Domek dziś nie przyjedzie. Po tym jak pod ich domem wyciągali auto z rowu stwierdzili, że nie będą ryzykować. Przyjadą w środę jak pogoda pozwoli.
Wypuściłam już dziś Leona z pokojów. Straszliwie miauczał kilka razy w nocy. No i ciężko go zatrzymać w środku.
Spotkał sie z Gają. Nawet go dobrze nie obwąchała, a już zaczęła syczeć i buczeć. Leon zaczął się przytulać do ściany. W końcu zgarnęłam Gaję do pokoju.

Leon niestety wymiotuje. Dziś w nocy wymiotował drugi raz :( Prawdopodobnie się poważnie zakłaczył, bo z wielkim upodobaniem zjada owies. Wymieszałam mu bezo-peta z suchym- może mu trochę przejdzie. Poza tym dałam mu kawałek masła- może właśnie dostawał i będzie jadł. Póki co ledwo liznął.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 12:18

theta pisze:
Femka pisze:Theta, przez pierwsze dni ZAWSZE mają miejsce scysje. Nie da się tego uniknąć przy dwóch dorosłych kotach. Ale to jeszcze o niczym nie świadczy.Przed upływem 2 tygodni to nawet nie ma co prognozować.
Wierz mi,przeżyłam już kilka dokoceń.



Leon niestety wymiotuje. Dziś w nocy wymiotował drugi raz :( Prawdopodobnie się poważnie zakłaczył, bo z wielkim upodobaniem zjada owies. Wymieszałam mu bezo-peta z suchym- może mu trochę przejdzie. Poza tym dałam mu kawałek masła- może właśnie dostawał i będzie jadł. Póki co ledwo liznął.

Może daj Bezo-peta strzykawka do pysia. Ja bym dała dwa razy po 5 ml. Choc z drugiej strony, jesli Leon zjada owies (jako trawę) to właśnie powinien rzygnąć :roll: . Moja matka przynosi Hugoliuszowi czystą (w sensie: nie obsikiwaną przez psy itp) trawę z działki Hugoliusz zjada, a potem rzyga. I to chyba na tym polega.

Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?
Marcelibu
 

Post » Nie sty 06, 2008 12:30

jeśli z upodobaniem zjada trawę, to wymioty są właśnie naturalną reakcją.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 12:38

Femka pisze:jeśli z upodobaniem zjada trawę, to wymioty są właśnie naturalną reakcją.

właśnie to samo miałam napisać :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie sty 06, 2008 12:42

Femka pisze:jeśli z upodobaniem zjada trawę, to wymioty są właśnie naturalną reakcją.


Hehe, z upodobaniem to mało powiedziane. Dwa razy już zrzucił doniczkę, stłukł podstawkę. Owsa zostały ledwo smętne resztki.

Póki nie będę naprawdę musiała Leosiowi coś podawać to tego robić nie będę. To jest "ciężko sterowalny" kot, w dodatku bardzo silny.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 18:57

Marcelibu pisze:Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?


Poprzedni kot wychodził na zewnątrz swobodnie. Gaja ma być nie wypuszczana, ewentualnie spacerki w szeleczkach. Domek obiecał
Gaję pilnować.

Też mam obawy. O jej bezpieczeństwo i multum innych :( Wątpliwości czy to na pewno dobra decyzja. Ale jeśli jest szansa, że Gaja będzie szczęśliwa, to chyba warto spróbować, prawda?
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 19:03

theta pisze:
Marcelibu pisze:Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?


Poprzedni kot wychodził na zewnątrz swobodnie. Gaja ma być nie wypuszczana, ewentualnie spacerki w szeleczkach. Domek obiecał
Gaję pilnować.

Też mam obawy. O jej bezpieczeństwo i multum innych :( Wątpliwości czy to na pewno dobra decyzja. Ale jeśli jest szansa, że Gaja będzie szczęśliwa, to chyba warto spróbować, prawda?



co masz na myśli ?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 19:08

Rozmawiałam z przyszłym domkiem i podjęłam dezycję o jej adopcji.
Domek popełnił bład wypuszczając kota na ogród, był nieswiadmy zagrożeń.
Po lekturze forum i postanowił nie wypuszczać Gai, ewentualnie na szeleczkach.
Ufam, ze Gaja bedzie bezpieczna i szczęsliwa.
Bedzie jedyna w domu, wiec jesli nie toleruje kociego towarzystwa, bedzie miała ręce do głaskania tylko dla siebie.
Kontakt z domkiem mam telefoniczno-mailowy.
Kto wie, może zrobie nalot inspekcyjny :wink:

ps. dla mnie to ona nadal jest Mrusią :P :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 19:13

Fredziolina pisze:
theta pisze:
Marcelibu pisze:Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?


Poprzedni kot wychodził na zewnątrz swobodnie. Gaja ma być nie wypuszczana, ewentualnie spacerki w szeleczkach. Domek obiecał
Gaję pilnować.

Też mam obawy. O jej bezpieczeństwo i multum innych :( Wątpliwości czy to na pewno dobra decyzja. Ale jeśli jest szansa, że Gaja będzie szczęśliwa, to chyba warto spróbować, prawda?



co masz na myśli ?


Aaa..... głupio pisać, że się boję, że nie będą głaskali Gai przynajmniej 2 godziny dziennie z przerwami, czy będą się z nią bawili z godzinę przynajmniej... takie tam :D więc ujęłam to w kategorii "multum" :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 19:16

Fredziolina pisze:Rozmawiałam z przyszłym domkiem i podjęłam dezycję o jej adopcji.
Domek popełnił bład wypuszczając kota na ogród, był nieswiadmy zagrożeń.
Po lekturze forum i postanowił nie wypuszczać Gai, ewentualnie na szeleczkach.
Ufam, ze Gaja bedzie bezpieczna i szczęsliwa.
Bedzie jedyna w domu, wiec jesli nie toleruje kociego towarzystwa, bedzie miała ręce do głaskania tylko dla siebie.
Kontakt z domkiem mam telefoniczno-mailowy.
Kto wie, może zrobie nalot inspekcyjny :wink:

ps. dla mnie to ona nadal jest Mrusią :P :lol:


Hehe, no mruczy pięknie i tak jakby ćwierka? :D Ale to Gaja przecież :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 19:17

theta pisze:
Fredziolina pisze:
theta pisze:
Marcelibu pisze:Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?


Poprzedni kot wychodził na zewnątrz swobodnie. Gaja ma być nie wypuszczana, ewentualnie spacerki w szeleczkach. Domek obiecał
Gaję pilnować.

Też mam obawy. O jej bezpieczeństwo i multum innych :( Wątpliwości czy to na pewno dobra decyzja. Ale jeśli jest szansa, że Gaja będzie szczęśliwa, to chyba warto spróbować, prawda?



co masz na myśli ?




Aaa..... głupio pisać, że się boję, że nie będą głaskali Gai przynajmniej 2 godziny dziennie z przerwami, czy będą się z nią bawili z godzinę przynajmniej... takie tam :D więc ujęłam to w kategorii "multum" :D



acha... bo juz sie zestrachałam :lol:

jak nie beda sie z nią bawic dostaną naganę ze wpisem do akt :mrgreen:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 19:20

Fredziolina pisze:
theta pisze:
Fredziolina pisze:
theta pisze:
Marcelibu pisze:Tak sobie myślę, że bezpieczny będzie domek dla Gai, jeśli jeden kot już z niego uciekł?


Poprzedni kot wychodził na zewnątrz swobodnie. Gaja ma być nie wypuszczana, ewentualnie spacerki w szeleczkach. Domek obiecał
Gaję pilnować.

Też mam obawy. O jej bezpieczeństwo i multum innych :( Wątpliwości czy to na pewno dobra decyzja. Ale jeśli jest szansa, że Gaja będzie szczęśliwa, to chyba warto spróbować, prawda?



co masz na myśli ?




Aaa..... głupio pisać, że się boję, że nie będą głaskali Gai przynajmniej 2 godziny dziennie z przerwami, czy będą się z nią bawili z godzinę przynajmniej... takie tam :D więc ujęłam to w kategorii "multum" :D



acha... bo juz sie zestrachałam :lol:

jak nie beda sie z nią bawic dostaną naganę ze wpisem do akt :mrgreen:


Dobra :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 20:04

wszystko,co napisałyście, budzi zaufanie. Theta, obawy o ilość głasków wystąpią zawsze. A jak już nie o ilość, to o to, czy głaski będą tam, gdzie kotka najbardziej lubi. :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 673 gości