Będą fotki, nawet z siatką na oknie Hura, w końcu mogę otwierać na oścież ale nie dzisiaj - dzisiaj już nie mam siły na nic, a jeszcze tyle do zrobienia....
jutro po południu - wakacje
No to się rozmnożyliśmy...
oto Skarpetka, w sumie gotowa do nowego domku, tylko domku brak:
Od razu widać, dlaczego Skarpetka, prawda?
Aktualnie biega po domu i straszy nowe maluchy, a zrelaksowana jest kotem telewizyjnym No i dwie koteczki, które przybyły dzisiaj i już się zadomowiły...
No i mamy wreszcie siatkę na oknie Kocury są zachwycone i ja też
Bardzo dziękujemy zabrałam maluszki do weta, oczko Szelmutki (ta z łatkami) zaczęło się paprać, no i niepokoi mnie ta biegunka. Maluszki ważą po 0,6 kg, temperaturę mają ok, ale widać, że Szelmutek jest słabszy. Dostała krople do oczka i mamy obserwować. Jej siostrzyczka, mimo że biała jak aniołek to charakterek ma bardziej stanowczy, jest żywsza, silniejsza i kataru (odpukać) po niej nie widać.
Buranio ma depresję, chyba tyle kociaków to za dużo dla niego. Chowa się za wersalką a sika w Gutkowe spanko. Spanko do wyrzucenia, no trudno
Skarpetka pojechała dzis rano do swojego domu i już ustawiła psa oraz rozkochuje w sobie Dużych.
A ja bardzo się martwię o Buraka, dzisiaj już poję go strzykawką bo się nie rusza z drapaka. Jutro rano nasze wetki, a jak one nie będą miały pomysłu to zabieram go do Wrocka. Zero objawów i absolutna apatia. Co jest z tym kotem?
I wszystko jasne, Buractwo podłapało wirusa od maluchów. Musiał widać być ogólnie osłabiony bo ani Gruby ani Skarpetka nie złapali choróbska. Leki podane, jutro znowu taszczenie Buractwa na kłuj, i pojutrze...
A Skarpetka od wczoraj w swoim własnym domku i ma własnego małego Dużego
Dzisiaj również Stokrotka vel Srajdka trafiła do weta. Wirus jest silny, nie daje za wygraną. Maluszki znoszą go bezproblemowo - trochę ropki w oczach, trochę biegunki... Buranio - zero apetytu, apatia, wczoraj gorączka, dziś temp. poniżej normy, brak apetytu i obojętność wzg kuwety. Nie wiem, czy to on olał drapak, ale ktoś to uczynił Jutro trzecia wizyta u naszych wetek, oczekiwanie poprawy (bo jest od wczoraj niewątpliwa, acz nie spektakularna) a jesli nie, ruszamy na Wrocław. Bez badań to takie leczenie w ślepo.