To nie ja jestem wspaniała tylko Tajdzi. To jej się należą wielkie brawa za to co robi. Ja tylko dałam kawałek kąta, a ona zajmowała się Burasią. i nie tylko
Tajdzi ma naprawdę wielkie serce. Staram się korzystać z wiedzy i doświadczenia Tajdzi.
Jutro wyruszam do lekarza. Ostatnio nie czuję się najlepiej. Zamierzam jak najszybciej się wykurować, żebym mogła znowu przyjmować tymczasy. Od Tajdzi słyszałam, że jest trochę potrzebujących blokowców zanim ktoś je wszystkie wytruje (już dwa małe dzikusy nie żyją a trzeci walczy o życie w lecznicy)
Burasia od piątku jest w innym domku tymczasowym. Tajdzi jej znalazła.
Pierwotnie miałam przyjechać do Warszawy z rodzicami, a oni nie podzielają mojej miłości do kotów i była by niezła bonanza. Tak więc skrzętnie ukrywam przed nimi moją działalność.



(już się boję co się będzie działo)
). Jednak nie tracę nadziei i próbuje ją oswajać, bo kicia jest piękna. Może niebawem będą fotki wszystkich futer.
. Może wszystko byłoby w porządku gdyby do pokoju nie wtargnęła Hathor (zaraza nauczyła się otwierać drzwi suwane