Cztery niebieskookie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 21, 2006 10:12

Do nas kiedyś dawno temu przyszła Syjamka starego typu, one mi się zdecydowanie bardziej podobają, plus te czekoladowe znaczenia :1luvu: Ja wolę normalne pysie, a nie takie wydłużone...z syjamami to jest tak, że te pysie to są w hodowlach wydłużane do granic wytrzymałości, a potem wychodzą jakieś strity i inne takie :lol: Jak pierwszy raz zobaczyłam Otisa, to wcale nie rpzypadł mi do gustu, był wielki, miał przepukliny tłuszczowe no i jeszcze taki wydłużony pysio...ale ujął mnie tym, ze od razu zaczął się przymilać, w tym przypadku patrzyłam sercem...do tej pory więcej wyczytam ze spojrzenia migdałkowych oczu Sonieczki niż z bladoniebieskich, głęboko osadzonych, tak głęboko, że ciągle odbija się w nich światło i są czerwone, oczu Otiska...ale to właśnie Otis jest ciągle przy mnie i nie kładzie się do łóżka dopóki ja się nie położę i nie odpuści okazji, kiedy kolanka sa puste, a jak nie są puste to i tak się pcha... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 21, 2006 10:13

Pospolity, w sensie, ze dużo jest takich słodkich kocich pyszczków, a Filip jest chyba takim przykładowym syjamem starego typu. W porównaniu z Inką ma bardziej wydłyżony pyszczek, jest w ogóle cały dłuższy, masywniejszy i ma bardziej migdałowe oczy.
Wygrzebałam parę zdjęć dla porównania:
Obrazek Obrazek Obrazek

Saruni nie da się pomylić z żadnym. Podobnego kota widziałam na stronie z kotami syberyjskimi: http://kociolubna.feline.pl/opiss1.htm

Obrazek Obrazek Obrazek

A Limek to zupełnie inny typ, a właściwie taki melanżowy typek:

Obrazek Obrazek Obrazek

Ech, musze się zabrac za odklaczanie mojego "perskiego dywanu" 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 21, 2006 10:16

http://img145.imageshack.us/img145/5134/img1991aq7.jpg

:ryk:


Fraszko jakie Ty masz cudne kotulki 8O :1luvu:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt lip 21, 2006 10:30

adoptujkotazeschroniska pisze:Fraszko jakie Ty masz cudne kotulki 8O :1luvu:

Dziękuję :D i widząc Twojego nicka musze napisać, że trzy są ze schroniska, a Filip uratowany od uspienia... :love:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 21, 2006 10:34

wiem wiem :wink:

Ostatnio przekonując kolegę żeby nie kupował syjama z pseudohodowli opowiadałam mu o Twoich kotach :) Nie wierzył, że ludzie oddają syjamy do schronisk... 8O

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt lip 21, 2006 10:34

Właśnie taka melanżowa z czekoladowymi znaczeniami była Frotka, zaraz ją przekleję...

Obrazek


To jest właśnie Frotka, od niej zaczęło się moje fiksowanie na punkcie kotów, to ona rozkochała nas w kotach...niestety, coś jej się przytrafiło złego tej zimy, bo już do nas nie zagląda :cry: pisałam jej historię w naszym wątku od strony 4-tej...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 21, 2006 10:37

adoptujkotazeschroniska pisze:wiem wiem :wink:

Ostatnio przekonując kolegę żeby nie kupował syjama z pseudohodowli opowiadałam mu o Twoich kotach :) Nie wierzył, że ludzie oddają syjamy do schronisk... 8O


No i co zdobył juz tego syjama....ludzie nie tylko je oddają, ludzie je wyrzucają...vide nasz Otisek :( Akurat teraz na kociarni jest syjam do wzięcia, Hanuś go wypatrzyła, jest też jakiś na stronie adopcyjnej www.adopcje.org podaj mu namiary, skoro to będzie dobry domek...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 21, 2006 10:42

Iza, czytałam smutną historię o Frotce :cry:
A syjamowate cały czas się przewijaja przez nasze forum, tylko brać, bo to cudowne koty pod każdym wzgledem, nieuciążliwe i kochane, zwłaszcza jesli są już dorosłe. :1luvu:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 21, 2006 10:46

One przede wszystkim mają dwie wspaniałe cechy pożądane przez prawdziwych kociarzy: są uzależnione od obecności człowieka - kotopsy :wink: oraz są bardzo odważne - witają gości w progu, a nie uciekają - jak kiedyś moja Sonia, nazwana przez naszych przyjaciół kotem wirtualnym z rzeczywistą kuwetą 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 21, 2006 10:56

Tak jest dokładnie, :D a Sara zmyka pod łóżko na dźwięk dzwonka do drzwi i wychodzi do gości po jakiejś godzinie. 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 21, 2006 11:04

kolega nie zakupił kota i mam nadzieje, że nie zakupi .. to były takie gdybania chyba narazie o drugim kocie:)

Podałam mu namiary na forum i obiecał , że najpierw będzie zaglądał na forum :) Czy to dobry domek? Chyba jeszcze parę kwestii trzeba mu uświadomić, ale kota swojego kocha szaleńczo :) Świetnie to wyglada jak takie wielkie , grożne chłopisko całuje koteczka w łapki i tuli jak własne dziecko :lol:


czy syjamy są bardzo gadatliwe ? Cos tak kiedyś słyszałam , że ciągle wszystko komentują :lol:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt lip 21, 2006 11:15

adoptujkotazeschroniska pisze:[size=9]czy syjamy są bardzo gadatliwe ? Cos tak kiedyś słyszałam , że ciągle wszystko komentują :lol:

Nie wszystkie, moje gadają umiarkowanie. Można z nimi pogadać, ale nie miauczą uciążliwie. Ładnie :wink: odpowiadają na pytania i podejmują konwersację, a same odzywają się, jeśli czegoś potrzebują. :lol:
Mam porównanie do gadajacego kota, jakim była moja pierwsza ukochana koteczka Zuzia, (białej maści z czarnym uszkiem i kńcem ogonka) która wykłócała sie o wszystko i zawsze musiała mieć ostatnie słowo, buzia się jej nie zamykała. W porównaniu z nią moje "syjamy" to milczki. :wink: :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 21, 2006 11:16

Bardzo, to słabo powiedziane, chociaż ja nigdy nie miałam rasowego syjama :oops: Frotka gadała non stop - wbiegała na schody gadała, schodzila ze schodów - śpiewała...chyba nawet przez sen rzucała komentarze...Sonia jest większą gadułą od Otisa, ale ona tak cieniutko grucha i popiskuje, a Otis ma większe płuca, on nie miauczy, on buuuuuuuuuczy i to bardzo donośnie, szczególnie w kuchni :twisted: Otis nawiązuje z człowiekiem dialog - on buuuuuuuu, ja pytam - no co chesz? a on buuu, buuuuu, to ja na to, że śniadanko już dawno zjadł, to on próbuje mi wmówić, że żadnego śniadanaka nie było, na co przybiega Sonia i potwierdza zdanie Otisa :wink: Otis się wyszkolił, na pytanie: Chcesz? - zawsze odpowie: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :lol: Syjamy są też podatne na tresurę, Frotka przynosiła zabawki do zabawy i aportowała je to była jej ulubiona zabawa, przynieść gumkę frotkę do łóżka o 4 nad ranem i ja miałam ją rzucać :twisted: Umiała też otwierać drzwi, co na dłuższą metę było uciążliwe...Otis nie lubi się bawić i nie otwiera drzwi :( ale i tak jest kochany :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 22, 2006 11:00

Stali bywalcy miejscowej stołówki, serwujacej mięsko przyprawione odrobiną oliwy i wody z parzenia: Rudek, Tiktak, Limek i Inka. Filip rzadko skusi się na ten smakołyk, a Sara nawet nie powącha. Natomiast pozostali nie mogą się doczekać, kiedy wreszcie pokroję mięsko. Tiktak burczy, jak za blisko jego miseczki pojawi się jakieś futro. ;) Rudek przeżuwa najwolniej, wyciągając kęsy z miseczki, ale najdłużej. Czeka, aż mu poskładam wszystkie resztki z pozostałych miseczek, po odejściu biesiadników i ostatni wychodzi ze stołówki. Nawet nie drgnie, gdy moja ręka (przekładająca mięsko) jest blisko jego pysia. :D

Obrazek Obrazek Obrazek

Po posiłku zwyczajowa sjesta w różnych miejscach, gdzie komu chłodniej i wygodniej... nie zakłócam pstryknięciami tej błogiej ciszy. 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 22, 2006 18:23

Zapytam technicznie, gdzie w czasie robienia zdjęć siedział fotograf? 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: berrniemalina, MB&Ofelia i 43 gości