goska_bs pisze:Kociu ze tez Twoja Duza musiala powiedziec naszej o tym wydzielaniu

Oj bo ona taka jakaś w ogóle gadatliwa...
Ale może wasza tego jakoś nie przeczyta.
Trzymam kciuki!
Koć
DAKOTA!
Nie jest tak źle - nie jest to dieta survivalowa "10 deko surowizny i zęby w ścianę"
W poście gdzies tam wyżej było o "Burych Kulkach cały czas w misce".
Co paczkę zmieniamy gatunek, ale zawsze z wyższej (cenowo) półki.
Dodatkowo - rano z pańciowego kubka serek, albo jogurcik.
Albo w ogóle cokolwiek, co ona tam je - tak na jeden ząb, żeby sprawdzić czy na pewno czegoś smacznego przed Kotem się nie chowa...
Raz na tydzień mrożony filet z ryby.
Choć są czasem rzeczy NIEJADALNE - na przykład tuńczyk z puszki.
Albo wszystkie wędliny, czy ugotowane mięso.
Po prostu chyba - co Kocisko to jadłospis.