Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 28, 2005 21:35

PYSIAAAA!!!

Za chwilę z obicia mojej kanapy będą zwisały smętne farfocle.. :twisted:

Chyba trzeba zacząć podliczać straty:
- Kanapa - jak wyżej,
- zasłony - w niebezpieczeństwie,
- karnisz - wisi na włosku..
- pudełka od kaset.. :twisted:
- książki - właśnie sprawdzany jest smak celulozy (kurcze, może jej w diecie brakuje.. :? )
- kwiatki - wiszące pod sufitem już w sferze zainteresowań.. :twisted:
Jak na razie zapomniała o kablach.. :strach: może sobie nie przypomni.. :strach:

Może teraz powinnam pożyczyć klatkę.. :twisted: :twisted: Tylko przedtem to Pysia miała czuć się bezpiecznie, a teraz to chyba cała reszta mieszkania..

Widzę że Pysia na dobre rozpoczęła poznawanie świata.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 28, 2005 22:22

Anna Suffczyńska pisze:PYSIAAAA!!!

Za chwilę z obicia mojej kanapy będą zwisały smętne farfocle.. :twisted:

Chyba trzeba zacząć podliczać straty:
- Kanapa - jak wyżej,
- zasłony - w niebezpieczeństwie,
- karnisz - wisi na włosku..
- pudełka od kaset.. :twisted:
- książki - właśnie sprawdzany jest smak celulozy (kurcze, może jej w diecie brakuje.. :? )
- kwiatki - wiszące pod sufitem już w sferze zainteresowań.. :twisted:
Jak na razie zapomniała o kablach.. :strach: może sobie nie przypomni.. :strach:

Może teraz powinnam pożyczyć klatkę.. :twisted: :twisted: Tylko przedtem to Pysia miała czuć się bezpiecznie, a teraz to chyba cała reszta mieszkania..

Widzę że Pysia na dobre rozpoczęła poznawanie świata.. :twisted:


Kurczę, chyba jej robię antyreklamę.. Przecież ja mam dla niej szukać domku na stałe.. :D :D :D

Ale jest jeden argument na usprawiedliwienie Pysi.. Przecież to jeszcze kocie dziecko, które dopiero zaczęło wszystkiego się uczyć! W tej piwnicy przecież się nie dało, to teraz trzeba nadrabiać stracony czas.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 29, 2005 9:56

Będzie z Pysi porządne kocisko. :D :D Przez ten tydzień u mnie urosła już całkiem nieźle, przestała się mieścić pod piecykiem.. Teraz już prawie wygląda na te swoje osiem miesięcy z kawałkiem..
Większość dnia spędza na ulubionym kocyku jej mamusi i uważnie obserwuje co się dzieje dookoła.. Nie pozwala mi jeszcze do siebie podchodzić. Owszem, mogę ją głaskać, ale za kanapą.. Tam według Pysi jest najbezpieczniej..

Wbrew moim obawom, remont pokoju nie jest konieczny natychmiast.. :wink:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 29, 2005 16:06

Ulubiony kocyk Pysiowej mamusi leży na półce pięknie oświetlonej słońcem.. :D Pysia wlazła tam już jakiś czas temu i się opala.. Jeden boczek, drugi boczek.. brzuszek.. i łapki do góry, żeby opalenizna była równomierna.. :D Aaaale widok.. :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 29, 2005 22:05

No i co ja mam robić..
W jednym pokoju pięcioro rezydentów..
Puchatek właśnie kończy walczyć z grzybkiem, Feluś - w trakcie, Miś - zaczyna.. :strach: :strach: :strach: Gacia i Mrówka na razie trzymają się dzielnie..
W drugim pokoju - Pysia, jeszcze przed wizytą u weta..
A ja, kretynka zastanawiam się nad perskim cudem ze schroniska w Mielcu.. :oops: . Niech ktoś mi wytłumaczy, że zwariowałam, bo sama jakoś nie umiem..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 30, 2005 12:47

Aniu nie zwariowałaś....no może odrobinkę :) ale w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu :D :D :D
co do Pysi - schemat jej oswajania jest identyczny jak u Ptasia....no może poza tym, że Ptaś tak nie rozrabia :twisted: u niego też na początku była tylko miejscówka za kanapą, później ostrożne wędrówki po pokoju (na początku tylko po podłodze ;) ), ale każda moja próba głaskania kończyła się przerażonym kotem za kanapą ;)....zapewniam Cię, że jeszcze trochę cierpliwości się opłaci :roll: jak tak dalej pójdzie to Ptysia, tak jak Ptaś będzie juz niedługo rozmruczaną, biegającą po pokoju z podniesionym ogonem i domagającą się miziania koteczką :D mam nadzięję, że w tej kwestii wda się w brata :) baaaardzo mocno trzymam kciuki za Twój pokój (żeby nie dał sie kocim pazurom :twisted: :twisted: - mój trzyma się dzielnie 8) ) i za dalsze sukcesy w oswajaniu :D
gorąco pozdrawiam, proszę wymiziać całą gromadkę :wink: :wink: :lol:

ps. to kiedy wpadniesz na tą herbatkę, w celu obejżenia Ptaśka?

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Śro mar 30, 2005 12:53

Corse pisze:Aniu nie zwariowałaś....no może odrobinkę :) ale w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu :D :D :D
co do Pysi - schemat jej oswajania jest identyczny jak u Ptasia....no może poza tym, że Ptaś tak nie rozrabia :twisted: u niego też na początku była tylko miejscówka za kanapą, później ostrożne wędrówki po pokoju (na początku tylko po podłodze ;) ), ale każda moja próba głaskania kończyła się przerażonym kotem za kanapą ;)....zapewniam Cię, że jeszcze trochę cierpliwości się opłaci :roll: jak tak dalej pójdzie to Ptysia, tak jak Ptaś będzie juz niedługo rozmruczaną, biegającą po pokoju z podniesionym ogonem i domagającą się miziania koteczką :D mam nadzięję, że w tej kwestii wda się w brata :) baaaardzo mocno trzymam kciuki za Twój pokój (żeby nie dał sie kocim pazurom :twisted: :twisted: - mój trzyma się dzielnie 8) ) i za dalsze sukcesy w oswajaniu :D
gorąco pozdrawiam, proszę wymiziać całą gromadkę :wink: :wink: :lol:

ps. to kiedy wpadniesz na tą herbatkę, w celu obejżenia Ptaśka?


Dzięki za słowa otuchy.. :D :D Ale dalej się ze sobą kłócę.. :? :cry:

Mój pokój tylko wieczorami jest lekko zagrożony.. :twisted:
A Pysia już nieśmiało spaceruje po całym.. Ogon oczywiście wyprostowany.. :D :D

Herbatka zależy od Ciebie, w końcu to Ty się uczysz.. Ja się dostosuję.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 30, 2005 19:09

Już mogę bez problemu podchodzić do Pysi rozwalonej brzuszkiem do góry, na ulubionym kocyku mamusi.. Baranki jako zachęta do miziania - obowiązkowe.. Pysia tak polubiła głaskanie, że aż się ślini i po krótkiej chwili, nie tylko futerko, ale i kawałki kocyka są mokre.. :D :D

Wycieczki po całym pokoju zdarzają się coraz częściej.. Dzisiaj nawet doszła do samych drzwi, które nie tracący nadziei Miś, skrobie łapką i prosi żeby go wpuścić.. Przez chwilę Pysia znieruchomiała.. usiadła.. następnie położyła się z nosem przy samych drzwiach.. i tak leżała przez dobre kilka minut nos w nos z Misiem.. WĄCHAŁY SIĘ..

No to pierwsza znajomość została zawarta.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 30, 2005 20:36

Dielna Pysia :D
Będzie z niej wspaniały miziakowy kotek kocykowy :)
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro mar 30, 2005 20:39

tangerine1 pisze:Dielna Pysia :D
Będzie z niej wspaniały miziakowy kotek kocykowy :)


Tak naprawdę, to już się taka robi.. :D Diabełek wstępuje w nią tylko wieczorami.. :twisted: :twisted: :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 31, 2005 10:54

Najtrudniejsze już chyba za Pysią..

Teraz całe dnie na mamusiowym kocyku.. W przerwach spacery po całym pokoju.. Ogon cały czas w górze.. :D Pokój należy do Pysi..

Mogę już podejść do niej bez obawy, że znowu schowa się za kanapę..
Głaskać też mogę bez umiaru.. :D :D
Nie daje się jeszcze brać na ręce.. :( Boję się ją spłoszyć zbyt szybko, ale już powinnam ją zabrać do weta.. Ale z kolei, jak ją już wezmę na te ręce i od razu wsadzę do transportera to straci do mnie zaufanie i będę pewnie to odpracowywać przez całe tygodnie.. :(

Jednym słowem - mam problem.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 03, 2005 18:16

Ania, a czemu Ty ostatnio nic nie piszesz :?: :?: :?:

agamuza

 
Posty: 665
Od: Wto mar 15, 2005 20:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 03, 2005 18:55

Cierpliwości.. Jeszcze zbieram materiały.. :wink: Ten mały diabełek trochę ostatnio się uspokoił.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 03, 2005 21:28

Nastąpiło dzisiaj niezwykle rzadko obserwowane zjawisko u mnie w domu.. Mianowicie moje dziecko postanowiło posprzątać swój pokój.. 8O Jest to jednocześnie siedziba Pysi i zmiany jakie nastąpiły, początkowo bardzo ją zaskoczyły.. Mnie zresztą też.. :twisted: Początkowo Pysia nieco przerażona, schowała się za kanapą.. Ale na zewnątrz działy się takie ciekawe rzeczy.. Tyle papierków było dookoła.. :twisted: :twisted: Nie trzeba było długo czekać, żeby Pysia zaangażowana została jako początkujący pomocnik.. :twisted: :twisted: Egzamin zdała CELUJĄCO!! :twisted: Moje dziecko do tej pory wyciąga zwinięte kulki papieru ze wszystkich zakamarków pokoju.. :twisted: :twisted: Okazało się również, że od kilku dni Pysia wytrwale studiuje języki obce.. Większość słowników znajduje się za kanapą.. :mrgreen: Mam nadzieję, że te porządki będą w przyszłości robione bez pomocnika.. :strach:

(pisze nieprzelogowane malenstwo :cat3: ) ... co do porządków... :D :D :D To wolę robić je z POMOCNIKIEM... :mrgreen:
Ostatnio edytowano Nie maja 29, 2005 0:23 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto kwi 05, 2005 15:24

Od dwóch dni Pysia sypia z moim dzieckiem na łóżeczku.. :D Na widok osób wchodzących do pokoju tylko przeciąga się leniwie na kanapie. Coraz więcej czasu spędza również pod drzwiami pokoju, gdzie po drugiej stronie siedzi cierpliwie Miś i czeka.. :love:
Proszę, proszę, pojawił się nowy obiekt uczuć.. 8) Gacia chyba poszła w odstawkę.. Nic dziwnego, Pysia, jak pisałam ma rujkę.. Wprawdzie cichutką i niekłopotliwą dla otoczenia, ale doskonale wyczuwalną dla Misia.. :1luvu: No tak, wiosna na dworze..

Ale Miś ma problem.. Nowy obiekt uczuć pozostaje nadal niedostępny.. Wielbić można jedynie przez szparkę w drzwiach.. No i dzisiaj Miś nieco się zniechęcił.. Pokręcił się po pokoju troszkę niespokojnie i wreszcie przypomniał sobie o śpiącej słodko Gaci.. :love: No i znowu z nieprzytomnym spojrzeniem zaczą udeptywać kocyk, na którym spała Gacia. Po pierwszych objawach całkowitej niechęci Gaciowej podszedł nieśmiało do Mrówki i rozpoczął ponownie taniec godowy.. :oops: Ale Mrówka też nie okazała najmniejszego zainteresowania.. Miś podszedł do Felusia.. :twisted: Po chwili opamiętał się, przecież Feluś od urodzenia jest mężczyzną.. 8) I mój biedaczek tak się zawstydził, że schował się pod kołdrę na moim tapczanie i przez prawie dwie godziny nie wysadzał nosa na zewnątrz.. Jakoś go przekonałam, żeby wylazł, bo w końcu się udusi.. I obiecałam, że o pomyłce Misia nikomu nie opowiem..

Pocieszam się tylko tym, że Miś nie umie czytać.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 10 gości