Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Urocze, Gosiagosia! Wspomnień czar

Jolu, czy Twoje koty są wychodzące?

Sabcia wiesz co, jakoś tak zimno się robi. Próbuje się ogrzać na nogach Dużej, ale się nie da. Ona się w ogóle ciepłem nie dzieli. Musiałam się skulic w kłębek aby sama siebie ogrzać.
Chiko

Nie, moje koty nie są wychodzące. Ja jestem w ogóle zwolennikiem niewypuszczania kotów, chyba że na teren zabezpieczony siatką lub do woliery.

Wrócę jeszcze na chwilę do baletu.
Taniec 4 łabędzi często prowokował do najróżniejszych przeróbek, parodii... Na przykład takich:

A chiński reżyser miał jeszcze inny pomysł - kazał baletnicom tańczyć... w wodzie. No bo przecież to JEZIORO...

I specjalnie dla Gosigosi - fragment Córki źle strzeżonej z Covent Garden:
Lise: Natalia Osipova
Colas: Steven McRae
Wdowa Simone: Philip Mosley
Thomas: Christopher Saunders
Alain: Paul Kay

Przepiękne to wykonanie w wodzie.

anulka111 pisze:Przepiękne to wykonanie w wodzie.

Piękne. Ale nie wiem, jak tancerki dały radę wykonać wszystkie ewolucje w tych warunkach :strach:

Chikita, u nas też jest chłodno, ale na dworze. W domu cieplutko. Może Twoja Duża nie grzeje mieszkanie po kociemu, czyli mocno?
Sabcia

jolabuk5 pisze:
anulka111 pisze:Przepiękne to wykonanie w wodzie.

Piękne. Ale nie wiem, jak tancerki dały radę wykonać wszystkie ewolucje w tych warunkach

Chikita, u nas też jest chłodno, ale na dworze. W domu cieplutko. Może Twoja Duża nie grzeje mieszkanie po kociemu, czyli mocno?
Sabcia

Cud że nie polamały nóg w takich warunkach ale to najpiękniejsze wykonanie jakie widzialam :1luvu:

anulka111 pisze:
jolabuk5 pisze:
anulka111 pisze:Przepiękne to wykonanie w wodzie.

Piękne. Ale nie wiem, jak tancerki dały radę wykonać wszystkie ewolucje w tych warunkach

Chikita, u nas też jest chłodno, ale na dworze. W domu cieplutko. Może Twoja Duża nie grzeje mieszkanie po kociemu, czyli mocno?
Sabcia

Cud że nie polamały nóg w takich warunkach ale to najpiękniejsze wykonanie jakie widzialam

Nog nie połamały ale kontuzje były.
Ja nigdy nic sobie nie naderwałam ale teraz wszystko mi siada. :cry:

Gosiagosia pisze:Ja nigdy nic sobie nie naderwałam ale teraz wszystko mi siada.

Przykro mi Gosiagosia. Wiem ze tak sportowcy maja, ze maja dolegliwosci po skonczeniu kariery ale dlaczego tak musi byc? Przeciez cialo po sporcie/balecie to cialo wysportowane. Miesnie ponoc (tak slyszalam) maja "pamiec" i szybciej niz u czlowieka nie trenujacego potrafia wrocic do poprzedniej formy. Ale miesnie to chyba lubia byc mocno trenowane? Czy problemy zdrowotne to z powodu, ze byla to zbyt intensywna praca, zbyt eksploatujaca sciegna/stawy? Chodzi o sciegna i stawy czy jeszcze o cos innego?

edit: kotki - jedzcie, spijcie, odpoczywajcie, bawcie sie i nie chorujcie. Wszystkim milego dnia!

pibon pisze:
Gosiagosia pisze:Ja nigdy nic sobie nie naderwałam ale teraz wszystko mi siada.

Przykro mi Gosiagosia. Wiem ze tak sportowcy maja, ze maja dolegliwosci po skonczeniu kariery ale dlaczego tak musi byc? Przeciez cialo po sporcie/balecie to cialo wysportowane. Miesnie ponoc (tak slyszalam) maja "pamiec" i szybciej niz u czlowieka nie trenujacego potrafia wrocic do poprzedniej formy. Ale miesnie to chyba lubia byc mocno trenowane? Czy problemy zdrowotne to z powodu, ze byla to zbyt intensywna praca, zbyt eksploatujaca sciegna/stawy? Chodzi o sciegna i stawy czy jeszcze o cos innego?

Mnie siadł kręgosłup i kolana i napewno przyczyniła się intensywna praca tak twierdza lekarze. Pamiętam jak jeszcze w Szkole baletowej niektórzy musieli przerwać naukę z powodu chorób kręgosłupa czy stawów nawet w tak młodym wieku.
Wszystko jednak zależy od organizmu, moja koleżanka do tej pory tańczy, prowadzi Teatr Tańca Zawirowania , nie jest to klasyka tylko bardziej taniec nowoczesny wiec może mniej obciążający stawy.
Ja mimo dolegliwości jestem rozciągnięta i nam mocne mięśnie.

Miau Sabciu.
Zunia

No właśnie, są dolegliwości, ale sprawność zostaje! :ok:

I chyba rzeczywiście wiele zależy od organizmu.

Sabcia coś kiepsko je mokre, tylko troszkę, wielu rzeczy nie chce. I - jak pisałam - 2 razy zwracała, przedwczoraj i wczoraj. Je suche, bo kupki nadal robi.

A Uszatka wczoraj dorwała się do Sabci suchego - miałam schować, ale dosypywałam i zostawiłam na półeczce. Miała Usia używanie :twisted:

No, ale cukier oczywiście skoczył...

Miau Zuniu, co u Was? Duża pracuje zdalnie, czy musi chodzić do pracy? A Ty masz apetyt?
Miau miziam Was :201461