violet pisze:Fifi chyba nie odstępuje Łatka na krok?

Właściwie to tak

Chyba, że śpią, bo akurat w tej kwestii to na ogół nawet w oddzielnych pomieszczeniach - Łatek u siebie w "bocianim" na wierzchołku drapaka, a Fifi w kojcu na tzw. skrzyni w przedpokoju - ale to wtedy kiedy nie ma mnie w domu. Jak jestem, to łazi jedno za drugim i obie za mną (Fifi w szczególności).
violet pisze:Stęskniły się chociaż trochę i przywitały Cię po powrocie?
Jasne! Trochę się bałam, że Fifi mnie nie pozna, ale nic z tych rzeczy. Od razu zaczęła po swojemu opowiadać historie jakie miały miejsce podczas mojej nieobecności. O 3:30 zrobiły mi pobudkę bo oba przyszły się pomiziać

Łatek w tej kwestii jest obłędna potrafi deptać po mnie i pół godziny i koniecznie musie się ocierać swoją głową o moją głowę (inaczej mizianki są nieważne), Fifi za to ładuje się pod pachę i włącza głośną wiertarę, co w Stereo z Łatkiem obudziłoby chyba największego śpiocha

zuza pisze:Jak ja uwielbiam takie zdjecia

Nawalanki

I banie sie razem

Ta adopcja to strzal w 10

Też mi się tak wydaje

Nawalanki są cudne

I wspólne rozrabianie też. I te niewinne spojrzenia... my...?
Szukam jakiegoś fajnego kojca dla Fifi, może macie jakieś doświadczenia i coś polecicie?