Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

barbarados pisze:Znajomej kotka jej celuje na głowę . Genialnie to robi . Wchodzi na szafkę , zrzuca , cos , czeka aż ktoś przyjdzie podniesc i pawiuje z tej szafki na podnoszącego .

A to złośliwa jędza ale żeby tak prosto na głowę :ryk:

Teraz juz się nie nabierają , ale wczeniej ... :twisted:

O Matko... ja doceniam "hefty" na kafelki... naprawde....

Choc kiedys Dixie to byl taki ze idealnie na oparcie rogowki puscil pawia.... na 5 min przed wyjsciem na rodzinny obiad...

A co to hafting?

Moje koty nie wymiotują, niczym !
Ostatnio zostało mi 50 g masła z pieczenia ciasta, mysle, ja nie jem, maż nie je, koty jedzą. Jak moj maż zobaczył na miseczce taka ilośc masła mowi " ty myślisz ze koty zjedzą kilogram masła?" No zjadły :mrgreen:

PixieDixie pisze:O Matko... ja doceniam "hefty" na kafelki... naprawde....

Choc kiedys Dixie to byl taki ze idealnie na oparcie rogowki puscil pawia.... na 5 min przed wyjsciem na rodzinny obiad...

Przed Świętami Migotka mi tak pawia poszczała aż myślałam że będę weta szukać ale po podaniu pasty odkłaczającej przeszło. Zauważyłam,że jak tak żarłocznie jedzą to zawsze pawia puszczą.

Moli25 pisze:A co to hafting?
Moje koty nie wymiotują, niczym !
Ostatnio zostało mi 50 g masła z pieczenia ciasta, mysle, ja nie jem, maż nie je, koty jedzą. Jak moj maż zobaczył na miseczce taka ilośc masła mowi " ty myślisz ze koty zjedzą kilogram masła?" No zjadły

no a później kupki miały super poślizg :mrgreen:

No . A najgorsze , ze ta kotke , to przeze mnie maja . Takiego dzikuska , zebranego z trawnika z gigantycznym katarem , nad krórym juz muchy latały . Jak wyzdrowiała , to przez chwilke sobie przypomniała , ze jest dzika . A teraz jest rozpuszczonym miziakiem .
Masło rzadzi :ok:

Hahahaha beda mialy piekna siersc...
PIxie jest na tyle bezszczelny ze jak mam w garnku maslo.... to siedzi na blacie przy plycie i wylizuje.... musze go gonic....

U mnie najbardziej ostatnio narazony jest PIxie - po nim zaraz widac ze ma klaki...ale to mu cisne parafine do wszytskiego ktora on uwielbia!

U mnie Rycha je łapczywie a później pawia puszcza
zazwyczaj w naj mniej odpowiednich miejscach

Np. na jedyny dywanik w domu ? :twisted:

barbarados pisze:Np. na jedyny dywanik w domu ?

albo z parapetu, wtedy więcej zarzyga :evil:

Koty zawsze wiedza jak co zrobic by umilic zycie... nie wiem czy cos pobije Pixiora - zrzucenie laptopa z komody - gdzie poszla matryca... i opcja nr 2 maz siedzi z zonka na kanapie... popija czerwone wino.... po czym PIxior w szale przebiega po nim wytracajac mu kieliszek z reki.... gdzie cala zawartosc czerwonego plynu laduje na scianie i na jasnej rogowce.... ;D

W moim lapku nie ma literki s . Wudrapały . Matryca nie działa . Lapek podpiety do monitora . Kawa latająca ze szklanką podczas gonitwy , fusy na scianie , podłodze i pufie . Wyprowadzanie na spacer wszystkiego , co ma ogonek z kuchni do pokoju . Pomidorka , cebulki , czeresienki .

Ale i tak za to wszystko kochamy te nasze kociaki

A i zapomnialam o najlepszym - heft heftow - zwrocenie kilkunastocentymetrowego tasiemca na srodku kuchni w srodku nocy ....

Po rajdzie po calym mieszkaniu ... zostawiajac hefta od duzego przez przedpokoj po sama kuchnie.... ze strachu o malo co nie zorbilismy w gacie.... o Pixora oczywiscie... . Wiec nas juz niewiele chyba zdziwi

No faktycznie . Wyhaftowane glisty to już widziałam . Ale tasiemca nie chcę :strach:

Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

Kto przegląda forum