Bardzo dziękuję za trzymane kciuki – konsultacja neurochirurgiczna nie potwierdziła bardzo złej diagnozy z opisu rezonansu…. (znajomy do tej pory prowadzący lekarz wyjechał na stałe zagranicę do syna) - czyli stan pozostaje taki jak był – codzienna walka z bólem(dodatkowo rwa, korzonki) i rehabilitacja… i kręgosłupa w sensie operacji ani jakiejkolwiek interwencji nie ruszamy…
……
....
Dlaczego miałam dość tamtego dnia?
Wieczorem wiadomość o Czandrze [*],
…..
96- letnia Pani Zosia szła z bratanicą do kościoła i w dwu miejscach złamała rękę i bark…. – już wiadomo, że ręka się nie zrasta a nie było natychmiast zespolenia śrubami, powtórnej operacji mogłaby nie przeżyć,
86-letnia Pani Terenia – ta zza ściany „od zawsze” chorująca na osteoporozę w nocy wybrała się do toalety – złamała obydwie ręce, udo i miednicę… - upadek usłyszeli sąsiedzi zza drugiej ścian, Ci którzy wielokrotnie Ją podnosili…
…..
....
Pechowo złożył się termin urodzin i przyjazdu Krzysia a w związku z tym jazda do Babci – termin urodzin i data przyjazdu jest ustalona już dawno…
przedwczoraj była tam Lusia czyli Synowa z Renatką – wnuczką,
wczoraj sobie jeździli z Babcią na wózku inwalidzkim po mieście i załatwiali różne medyczne sprawy Andrzeja (nie ryzykował bez asekuracji, że Mama Mu znowu gdzieś zasłabnie,
jutro będzie tam Ciocia i Wuj czyli Siostra Mamy – obydwoje 84-letni,
w niedzielę my troje,
w poniedziałek mają wyznaczony termin do protetyka Babci…. a tutaj taka pogoda i upały… i będzie wszystkim zmęczona ….