Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

Justa&Zwierzaki pisze:
phantasmagori pisze:
Ilonka667 pisze:Rozumiem ,w tej chwili chca jesc 5 razy dziennie,ale jesli to norma to ok myslalam ze mnie wykorzystuja,bo nauczyly sie swietnie to robic fajne zdarzenie dzis np. (niewiem czy dobrze to słowami zobrazuje ale sprobuje) 6 rano,siedze sobie na kibelku,mam drzwi ktore z zewnatrz otwiera sie "do siebie" i mysle przeciag mam bo drzwi sie same ruszaja,ale z czasem zaczely sie energiczniej ruszac...mysle co jest...nagle wpada Sonia,łebkiem popycha drzwi i wpuszcza Suri ...masakra zaczelam tak sie smiac w glos,ze obudzilam sobie dziecko . Jesli chodzi o kwiatka to PANI E.wysle na maila,bo oczywiscie zapomnialam w domu zrobic zdjecia ale juz na necie znalazlam identyko.

Całe Sroczki

Na nudę przy niech nie można narzekać

Ja się przyznam, że my z Tż-tem baliśmy się iż jak Sroki będą tak grandzić jak u nas, to dostaniemy zwrot z adopcji.
Bo u nas Sroki broiły na potęgę, a nas to bawiło niezmiernie, ale nie wszyscy tacy są.
A tu proszę, Domek - nasza krew :ok:

cieszę się z dobrych wieści z domku :ok:

Jak nocka minęła?

Hmmmm.. ja chyba słyszałam że są grzeczne?? hihihih

sa fantastyczne mimo ze mi broja,nie oddałabym ich za żadne skarby,dla mnie zwierze to nie zabawka,ktora mozna odlozyc na polke bo sie znudzilo , dla mnie to odpowiedzialność...fakt bałam się,bo nigdy nie mialam Kota,a co dopiero dwóch,małych,brojących,niewiedziałam jak to będzie...ale nim zaczełam szukać Kotka,przedstawiłam sama sobie wszystkie za i przeciw..... dziś to jest Moja Rodzina. Ja,Oliwier,Sonia,Urszula i Suri,bez żadnego Ale.... Kocham Je :1luvu:

...są Moimi Córeczkami. Grzeja mi nogi w zimne wieczory kiedy przychodze po całym dniu skonana,przytulają,miziają. pilnują kiedy śpie,żebym się NIEwyspała albo wchodzą pod kołderkę i dodatkowo grzeją,uciekają przede mna kiedy wchodze do kuchno a One buszuja po meblach...czesciej Suri...nie umiem jej tego oduczyć

Fajnie

A z buszowania może wyrosną, chociaż gwarancji nie ma.
Moja najstarsza Pysia, która ma 7,5 roku, potrafi tak latać po szafkach, że tylko świst idzie :spin2:

Hehe fajnie...u mnie jest o Tyle niekomfortowo ze mieszkam na wynajmowanym mieszkaniu ,wlascicielka mieszka centralnie pode mna i tak np jak wczoraj,dziewczyny sie ganiały i zrzucil takie dosc spore pudełka ktore kupilam córce na zabawki,byly jeszcze puste ale odbily sie od paneli i narobily halasu o wpoł 23ej....nie chce zeby mi pani wypowiedziala umowe bo zaklocamy cisze nocna czy cos...wiec kombinuje jak sie da zeby zabrac im wszystko z drogi czym moga nahalasowac

No tak, to jest problem. Trzeba by dziewczyny wybawić wieczorem, może szybciej będą chodziły spać.
Albo przynajmniej wyrosną z nocnych harców. Moje kociska zaczynają buszować ok. 4-5 rano, wieczorem idą spać razem ze mną.
Ale to też wymagało czasu u każdego, bo jako maluchy potrafiły nieźle dokazywać.

One kłada sie Mądrale razem ze mną,ale kiedy ja usnę to one wstaja,juz nie raz sie w nocy obuszilam bo coś hukło,ostatnio sanki zrzuciły bo zaplatały sie w sznurek i pociagly za soba nawet niewiem ktora byla,chyba srodek nocy obudzil mnie trzesk.

sporo takich akcji mamy juz za soba

a i pewnie jeszcze nie jedna przezyjemy,ale to dla mnie cenne lekcje,ucze sie ich i zachowania Kocikow,zaczynam przewidywać co moze sie stacv zanim gdzies cos poloze.

A tak, to fakt - z czasem człowiek uczy się przewidywać różne rzeczy.
Chociaż wszystkiego z kotami przewidzieć się nie da, niestety.
To są wprost diablo inteligentne stworzonka :wink:

Sroczki zaanektowały fotel

One są grzeczne jak śpią :wink:

Już niedługo dorosną i trochę się uspokoją. Na razie to szalone nastolatki :wink:

Widzę że nawyki kociarza wchodzą w krew

phantasmagori pisze:Sroczki zaanektowały fotel

One są grzeczne jak śpią
Już niedługo dorosną i trochę się uspokoją. Na razie to szalone nastolatki
Widzę że nawyki kociarza wchodzą w krew

Miód na dusze :piwa:

Takie domki powinno sie klonować bo jeszcze tyle bied czeka na tak wspaniały dom :ok:

Fajne szpryce małe dwie :love:

Fajne bo MOje:) sa cudowne a jak cos zbroja,zanim sie zaczne zloscic Suri przychodzi i patrzy tymi swoimi ślepiami....hm i nogi miękną,i serce mięknie ...mam koniec.

Walcza rano ze mna o łazienke,zacięcie...ale nie odpuszczam 15 minut prywatnosci i dopiero moga wejsc mi towarzyszyc ,bo kiedy sie kąpie walcza z zasłonka od prysznica

Ilonko - u Ciebie koty, a u mnie w czasie posiedzenia mam 2 lub 3 koty i do tego 2 lub 3 psy. Gdy Tosia żyła musiałam brać ją na kolana.
I jak się s-kupić w takich warunkach?

Faktycznie Przerąbane, ale ja nie umiem....jak Suri biega na około sedesu wacha mi tyłek...fuuuuuj,musza zniesc ze wtedy jestem sama (chociaz zaciecie zalcza z drzwiami) całą reszte czasu moga spedzić ze mna.

Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

Kto przegląda forum