Witam wieczorową porą

Dziś byliśmy na wsi u rodziców, kotełki zostały same na ponad 5 godzin i chyba cały ten czas przespały.
I kolejna opowieść z serii "nie rozumiem zachowania kotów"
Teemo zawsze zjada swoją porcję jedzonka 2 razy szybciej niż Muszeron. Je bardzo łapczywie (odkurzacz do mięska).
Potem siada koło Muszerona i czeka aż ten skończy i a nóż coś zostawi w miseczce.
Dzisiaj pierwszy raz było odwrotnie, jednak zachowanie Teemolka mnie po prostu rozbroiło.
Miałam w lodówce świeżą wątróbkę i pomimo, iż kotki zjadły kilka godzin wcześniej swój obiadek, pokroiłam im i dałam by się nie zmarnowało.
I co ja pacze? Muszu zjadł błyskawicznie swoją porcję a Teemo w połowie jedzenia zaczął marudzić. Był najedzony i po prostu ta reszta wątróbki mu się nie zmieściła

Doszło do odwrotnej sytuacji, to Muszu tym razem usiadł koło Teemcia i czekał na wylizanie jego miski
I.... Teemol wpadł w panikę, dosłownie !
Popiskując chwycił kawałek wątróbki i pobiegł do pokoju, wsadził ją pod łóżko. Potem pędem do miseczki po drugi kawałeczek, zostawił go przedpokoju na wycieraczce.
I znowu po ostatni kawałek, jednak wtedy go złapałam i zabrałam. Następnie musiałam szukać wątróbki pod łóżkiem

Skąd takie zachowanie?
Przecież nikt mu jedzonka nie zabiera a Muszu nigdy mu nie podjadał (było na odwrót).
Muszeron ma za przeproszeniem w 4 literach czy coś zostawi w misce, bo wie, że nawet jak nie doje to i tak jedzenia mu nikt nie poskąpi.
Na początku się uśmiałam, bo sytuacja zdawała się zabawna a potem tak sobie myślę, może on jako kociak po prostu nie dojadał i chodził głodny

Chyba nie jedno mnie jeszcze zaskoczy

Ah kocham strasznie te moje koticzki dwa
