Wąt (cz. II) Emma odeszła, ale znów E M M M!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 04, 2012 21:25 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Doczytałam (i pierwszą część w wolnej chwili też doczytam) i się w kotach zakochałam :1luvu:
Piękne dziewczynki. :D
I jak cała reszta też czekam na zdjęcia :mrgreen: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 04, 2012 23:42 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

A czy ja pisałam, ze drugie imię Melisy to Kot Simona? Wiecznie głodna Melka wydaje dźwięki identyczne, jak kot Simona i ja autentycznie widzę, jak pokazuje łapka na buzie (no dobra, nie pokazuje, ale przez ten dźwięk ja to widzę).
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 05, 2012 6:57 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

A ja wczoraj oddałam Felusię do nowego domku.Zamieszkała z Korbą, taką malutką buraską, przemiłą kluseczką.Od razu skojarzyła mi się z Maniusią :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56250
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 14, 2012 21:36 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Spotkało mnie dziś coś takiego, że musiałam zajrzeć na miau i poczytać o szczęśliwych kotach i dobrych ludziach, którzy pomagają kotom. Wpadłam dziś po drodze z pracy do Rossmana w takiej strasznie ponurej i zaniedbanej części Warszawy, gdzie na parkingu regularnie bywają pijaczkowie i bezdomni. Wychodzę ze sklepu i widzę, że zmierza ku mnie taki osobnik. I od razu widząc moją rezerwę mówi - ja od pani nie chcę pieniędzy ani papierosa. Ale wie pani, ja jestem bezdomny, tu mieszkam obok na działkach i wie pani, kotunię mi podrzucili na te działki, tak na oko ze cztery tygodnie. Ludzie to świnie, wie pani, kocie niemowlę na mróz... I jakby pani tej kotuni mogła puszkę kupić albo mleko, bo ona na inne rzeczy za mała...

No więc ja - łapa do siatki, wręczyłam mu kocie kabanosy, poszłam do auta, ale tak sobie myślę, że przecież gdzie, kabanosy, kot 4 tygodnie... Wracam i pytam - naprawdę ma pan kota?
No jak bozię kocham, kotunię maleńką, na działkach razem mieszkamy.
Pognałam do Rossmana, wykupiłam zapas ichniego kociego mleka i whiskasa juniora.
I całą drogę ślimtałam sobie i nadal ślimtam. Że biedni ludzie i koty. I że w sumie szczęście miał ten kociak, że chociaż takiego Dużego spotkał, bo było -10 stopni i mógł nie spotkać żadnego. I że może Pan też miał szczęście, bo ma kota. I naprawdę mam nadzieję, że przeżyje ten kociak. I jego Duży. I jakie to dziwne, że bardziej mnie martwią koty, ale skoro ten facet sądząc po wyglądzie ładnych parę lat na działkach przeżył, to sobie da radę, a z mikrokotem to może być różnie.

Oczywiście, że myślałam o wzięciu kotuni. Ale raz - wycieczka na działki na Targówku Fabrycznym wieczorem, w towarzystwie bezdomnego to zupełnie nie jest rozsądny pomysł. A dwa - pan wyglądał na bardzo przejętego, a nie takiego, który chciałby oddać towarzyszkę.

Wiem, że to przydługi wpis, ale patrzę na swoje pluszowe, tłuste i błyszczące koty, które grzeją futrzane tyłki w naszych łóżkach dzięki Olafen, Ewar i Bazyliszkowej i mi się znowu ślimta - dzięki, dziewczyny.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 14, 2012 21:43 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Rety Conchito, ale historia :roll:

Wcale się nie dziwię, że Cię wzięło.
Może podarowałaś życie temu mikrokotu, trzeba tak o tym myśleć, że zaangażowanie tego człowieka i twój gest zwiększają jego szanse :kotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt gru 14, 2012 21:51 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Dobre opowiadanie :D .
Ja mam teraz już czwartą bidę, leczę ją, potem wykąpię, drugie odrobaczanie i szukamy jej nowego domku stałego. Na zewnątrz jest jeszcze jedna śliczna zielonooka czarnulka 1,5 roczna, wysterylizowana Kiciunia, zrobiliśmy jej nową ocieplaną budkę, ale bardzo bym chciała ją zabrać do siebie na stałe.Poprzednią zimę przetrwała, nie chcę żeby dłużej marzła. :lol:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Sob gru 15, 2012 11:08 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

A ja sądzę, że ślimtanie Conchit skończy się powtórnym wypadem na ten Targówek :)
Tak to się właśnie zaczyna pomaganie kotkom na większą skalę :) A potem będziesz miała po 12 kotów w domu, jak my, chociaż zaczynałyśmy od jednego, potem brałyśmy towarzystwo dla naszych jedynaków pupili, a potem brałyśmy wszystko , jak leci :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob gru 15, 2012 11:10 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Nie wiem, mój syn i tak uważa, że cztery koty to już szaleństwo ;)

Siedzę przed zooplusem i myślę - co też te rozpieszczone dziewczęta chciałby na Gwiazdkę? Budkę, nowy drapaczek czy tunelik?
Na razie nakupowałam przysmaków - budyń Gimpetu dla babci Emmy i przekąski Tigeria - ostatnio jak wzięłam je na próbę, całe stadko oszalało ze szczęścia, Ale jeszcze bym chciała coś ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 15, 2012 11:14 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Moje koty też kręcą na wszystko nosami. Rozpuściłam je , jak dziadowski bicz :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob gru 15, 2012 11:49 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Nakupowałam przekąsek :oops:
Myślałam o drapaku czy tunelu, ale one wszystko mają. Może taka budka jak ma Broszka byłaby fajna, ale sama nie wiem,

Nigdzie w necie nie ma kalendarza ściennego Kot SImona na 2013 r :evil: Znalazłam w jednej małej e-księgarni, to dzwonią dzisiaj i też mówią, że nie ma - zszedł na pniu :roll:
Ten kalendarz jest super, bo ma cały miesiąc na jednej kartce i takie wygodne okienka do pisania, ja sobie np. rozpisuję Emmy leki na cały miesiąc (bierze co drugi dzień), a TŻ podlewanie kwiatków.
I nie ma nigdzie, Empik, Merlin - kalendarz wziął i wyszedł :x
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 15, 2012 18:32 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Conchita pisze:Może taka budka jak ma Broszka byłaby fajna, ale sama nie wiem
Moje kociaste bardzo ją polecają :wink: :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob gru 15, 2012 20:09 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56250
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 15, 2012 21:20 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

olafen pisze:A ja sądzę, że ślimtanie Conchit skończy się powtórnym wypadem na ten Targówek :)
Tak to się właśnie zaczyna pomaganie kotkom na większą skalę :) A potem będziesz miała po 12 kotów w domu, jak my, chociaż zaczynałyśmy od jednego, potem brałyśmy towarzystwo dla naszych jedynaków pupili, a potem brałyśmy wszystko , jak leci :)

:ryk:

Conchito jestem pod dużym wrażeniem twojego opowiadania o spotkaniu z bezdomnym :ok:
super,że zatroszczył się o kociaka,a ty mu pomogłaś :1luvu:
mam nadzieję,że uda mu się wychować malucha :)
Jednak są jeszcze dobrzy ludzie :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 16, 2012 6:19 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Conchita pisze:Spotkało mnie dziś coś takiego, że musiałam zajrzeć na miau i poczytać o szczęśliwych kotach i dobrych ludziach, którzy pomagają kotom. Wpadłam dziś po drodze z pracy do Rossmana w takiej strasznie ponurej i zaniedbanej części Warszawy, gdzie na parkingu regularnie bywają pijaczkowie i bezdomni. Wychodzę ze sklepu i widzę, że zmierza ku mnie taki osobnik. I od razu widząc moją rezerwę mówi - ja od pani nie chcę pieniędzy ani papierosa. Ale wie pani, ja jestem bezdomny, tu mieszkam obok na działkach i wie pani, kotunię mi podrzucili na te działki, tak na oko ze cztery tygodnie. Ludzie to świnie, wie pani, kocie niemowlę na mróz... I jakby pani tej kotuni mogła puszkę kupić albo mleko, bo ona na inne rzeczy za mała..

Nasze koty w ciepłych domach, mają dobre jedzonko, zabawki, a ten maluszek :cry: Na pewno jednak ma dużo miłości, nawet myślę, że więcej niż niejeden domowy.Mam nadzieję, że maluszek zdrowy, że w razie czegoś ten człowiek zaniesie go do weta.
Ktoś na forum kiedyś pisał, że do lecznicy przyszedł jakiś pijaczek ze ślimakiem, który miał popękaną skorupę.Domagał się pomocy dla niego, operacji? Wet cierpliwie tłumaczył, że na pewno nikt ślimakowi nie chciał zrobić krzywdy,że skorupa się zrośnie sama...itd.Innym razem Straż Miejska podeszła do bezdomnego na Dworcu Centralnym.Był obok niego pies.Bezdomny sięgnął za pazuchę, wyciągnął książeczkę zdrowia, strażnicy zasalutowali i odeszli.Często empatią wykazują się ludzie, po których tego się nie spodziewamy, podczas gdy tacy pretendujący do bycia dobrymi ludźmi bez mrugnięcia okiem wywalają zwierzę na mróz, bo już się znudziło, bo świątecznie porządki...Katalog powodów jest obszerny :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56250
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 16, 2012 22:07 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Piękna historia, wzruszająca...

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości