Kot Trojański i kocio-mysia banda ;]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 03, 2011 22:42 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Szłam dziś przez łąkę do domu, wszędzie pelno kwiatów..już, już wlaziłąm w gąszcz, żeby zrobić bukiet..kiedy się zastanowiłam - gdzie ja to postawię? Może pod sufitem powieszone by ocalały :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob cze 04, 2011 15:22 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Aniu, nie przychodziły mi powiadomienia i myslałam ze nie masz czasu pisać;-) Przykro mi z powodu Kubusia;-) Całe towarzystwo ma szczeście, ze jest u Ciebie;-)
Dziś od weta po szczegółowym przeglądzie z nowymi właścicielami (moze tymczasowymi a może nie- czas pokaze) pojechała do nowego domu Sally- lisiarka- bardzo sie denerwuje, bo jest bardzo subtelna i wrazliwa;-)
Z Łapka nadal latam, bo jak sie okazało ma wszoły i to one rozbiły taki bałagan z jej sierścią. Potem juz tylko szczepienia i może w końcu pojedzie do nowego domu;-)

Zając powinien dostać szczepienie jak najszybciej, Sally pięknie wyszła z grzyba (miała pobraną zeskrobinę) po 2 dawkach szczepienia i 4 tygodniach smarowania, bez leków doustnych. Odpukać wyglada super;-)
Jak tylko się dowiesz jaki to grzyb - DAJ ZNAĆ- bardzo nam to ułatwi sprawę. Mi pieniązki sie kurczą, dziś wykastrowałam Krówka i odrobaczyłam, 5 kotów jest w pomieszczeniach bez wody i maja być leczone- słabo to widze, ale od Krówka zaczęłam;-))

Ja bym Zajac nie kapała, jak dostanie szczepienie a potem wyjdzie ze to grzyb, mozna właczyc doustne leki i samrować Imaverolem, wacik i jechane po kocie po całości. Z Łapka byłotak 6 tygodni, gdyby nie wszoły (nikt ich nie zauwazył, ale ja tak hahah) juz by była jak nowa;-))
Odezwij sie jak sobie radzisz, czy czegoś potrzeba.
Mi głowa pęka od planowania co i jak bo akcja posłania kocurów do stadniny nie udała się- 1 kot Kajtek uciekł przy przekładaniu do transportera u Sabiny (maskara), drugi wyszedł z lecznicy po 4 tyg w stanie starsznym i mam go w tym pomieszczeniu aby doszedł do siebie psychicznie i fizycznie- to Gil. Moze uda sie go jakoś postawić na nogi ale żaden kot już na takie leczenie nie pojedzie!!!

Pozdrawiam całą ferajnę;-)
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 05, 2011 19:18 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Foto, które aż się prosi o komentarz rodem z horroru :D

Obrazek

Coś...za mną..jest..prawda?Czuję to, coś mnie śledzi...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie cze 05, 2011 19:32 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

KaleidoStar pisze:Foto, które aż się prosi o komentarz rodem z horroru :D

Obrazek

Coś...za mną..jest..prawda?Czuję to, coś mnie śledzi...


dobre :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie cze 05, 2011 19:34 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

I to wcale nie znaczy, że się śmieję z chorych oczek Uzziego.. No ale wpasował się tu idealnie..
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie cze 05, 2011 19:48 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

ania, a co Uzii ma z tymi oczkami? kto go leczy? co mu podajesz?
sorki, ze pytam, ale nie wygladaja dobrze;-(

p.s czy wysyłasz probke zajaca do warszawy z elblaskiej?
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 05, 2011 19:53 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Uzzi był na Elbląskiej leczony Synoluxem, nie pomogło, teraz Jurkowski dał mu Shotapen, jest spora poprawa. Do oczu ciągle Gentamycyna (zalecenie z obu przychodni).

Próbki Zająca pojadą do Warszawy, to jest nasze główne założenie - sprawdzić co dokladnie tam siedzi. Gdyby nie to, byłby szczepiony w ciemno od razu. Dlatego była robiona ta zeskrobina. A jak będziemy wiedzieć co z Zającem, będzie można chyba założyć, że to samo mają pozostałe liski.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie cze 05, 2011 19:59 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Obrazek

No czyż nie jest ze mnie mega przystojniak?
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie cze 05, 2011 20:07 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

dzieki, bo kupiłam tobrex a wiem ze czesto daja dicortinef wiec jakby co to chciałam sie podzielic;-)
No własnie ja w ciemno daje szczepionki bo stac nas na ta za 40zł a nie na ta za 200zł;-( ....ale czekam z niecierpliowscia co to wyjdzie, bo łapka miała jako jedyna czarne plamy i jednoczesnie wyłysienia i boje sie czy to nie wroci bo alopevacu, ktory dostała...teraz walka z wszołami bo jej pupe zjadaja.

Kurcze oby oczka Uziiemu sie poprawiły, u mojej Zuzi po 3 miesiącach doszły do siebie, a miała wszystkie krople świata (diclaf, tobrex, itp) ale ma to do końca życia bo to ten jeden z wirusów z kk
:?
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 05, 2011 20:14 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

We wtorek kontrola u Jurkowskiego, zobaczymy co powie. Spytam, czy nie iść do okulisty z malym na wszelki wypadek (dr Pikiel bodajże u nas jest)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie cze 05, 2011 20:56 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Brus

Obrazek
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto


Post » Pon cze 06, 2011 8:48 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

aya13 pisze:Aniu, nie przychodziły mi powiadomienia i myslałam ze nie masz czasu pisać;-) Przykro mi z powodu Kubusia;-) Całe towarzystwo ma szczeście, ze jest u Ciebie;-)
Dziś od weta po szczegółowym przeglądzie z nowymi właścicielami (moze tymczasowymi a może nie- czas pokaze) pojechała do nowego domu Sally- lisiarka- bardzo sie denerwuje, bo jest bardzo subtelna i wrazliwa;-)
Z Łapka nadal latam, bo jak sie okazało ma wszoły i to one rozbiły taki bałagan z jej sierścią. Potem juz tylko szczepienia i może w końcu pojedzie do nowego domu;-)

Zając powinien dostać szczepienie jak najszybciej, Sally pięknie wyszła z grzyba (miała pobraną zeskrobinę) po 2 dawkach szczepienia i 4 tygodniach smarowania, bez leków doustnych. Odpukać wyglada super;-)
Jak tylko się dowiesz jaki to grzyb - DAJ ZNAĆ- bardzo nam to ułatwi sprawę. Mi pieniązki sie kurczą, dziś wykastrowałam Krówka i odrobaczyłam, 5 kotów jest w pomieszczeniach bez wody i maja być leczone- słabo to widze, ale od Krówka zaczęłam;-))

Ja bym Zajac nie kapała, jak dostanie szczepienie a potem wyjdzie ze to grzyb, mozna właczyc doustne leki i samrować Imaverolem, wacik i jechane po kocie po całości. Z Łapka byłotak 6 tygodni, gdyby nie wszoły (nikt ich nie zauwazył, ale ja tak hahah) juz by była jak nowa;-))
Odezwij sie jak sobie radzisz, czy czegoś potrzeba.
Mi głowa pęka od planowania co i jak bo akcja posłania kocurów do stadniny nie udała się- 1 kot Kajtek uciekł przy przekładaniu do transportera u Sabiny (maskara), drugi wyszedł z lecznicy po 4 tyg w stanie starsznym i mam go w tym pomieszczeniu aby doszedł do siebie psychicznie i fizycznie- to Gil. Moze uda sie go jakoś postawić na nogi ale żaden kot już na takie leczenie nie pojedzie!!!

Pozdrawiam całą ferajnę;-)

a ja bym kąpała... walczyłam doustnie, imaverolem, szczepionami i tylko trułam biednego kota a kąpiel załatwiła sprawę, kapiel w środku specjalnym, golenie miejsc chorych... efekt był niesamowity, a czy grzyb to kazdy wet który ma lampę ultrafiol. stwierdzi bo większość grzybków świeci... ech.... mały głupi jaś, kapi kąpi i już :) do tego skuteczne pozbycie sie zarodników wszelakich z całego kota... najlepiej sie dobrego weta poradzić.Mam nadzije, że Uzi wyjdzie z tego na shotapenie... ale bardzo mnie dziwi ( i martwi) że ktoś ordynuje tak długie podawnaie genta do oczu przy totalnym braku poprawy, a nawet mi się zdaje ze gorsze są te oczy... Aniu... okulista owszem ale dalczego nie próbuje sie innych oczywistych kropli o innym profilu antybiotykowym i p.zapalnym niz gentamicin?!

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon cze 06, 2011 20:48 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Małgosiu, spytam jutro o te krople. Ale po kryzysie oczka wyglądają już naprawdę lepiej (tak, było gorzej :/)
Teraz chłopak ma je zamknięte tylko zaraz po przebudzeniu,a wczesniej non stop szparki. No ale dobrze to nie wygląda, jak same widzicie...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon cze 06, 2011 21:59 Re: Kot Trojański cz2... Kubuś [*]

Banzaaaaiiiiiiiiii!!!!!!!!

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 34 gości