To jest taki zwykły, miękki, tkany dywan. Koty szczęśliwe, bo mogą wchodzic pod niego

Nawet nieźle się sprawdza, bo jego pranie jest bezproblemowe - wszelkie kłaczki i inne plamy są nam niestraszne
Dużo się dzieje i doba jest za krótka... Nie pamiętam już kiedy ostatni raz byłam wyspana

W tygodniu do późna są zajęcia, a w weekendy od wczesnych godzin porannych koty wariują... Zwariować można... Niby nic złego - Yuki przychodzi i domaga się głaskania, Rosen przychodzi i miauczy, żeby go wpuścić pod kołdrę i zaczyna ciumkać. Wszystko fajnie, ale dlaczego przed 6 rano?

W sprawach najważniejszych ciągle nic nie wiemy. Dziś byłam na rozmowie i wygląda na to, że jeszcze trochę to potrwa

Szanse są, ale cierpliwość mi się kończy...
Wygrałam z Kubą!

Od kilku miesięcy denerwował mnie, bo nie chciał jeść mokrego jedzenia. Najchętniej mięsko, chrupki mogą być, ale wszelkie puszki i tacki były niezjadliwe. Przegłodzenie na Kubę nie działa, a raczej działa odwrotnie do zamiaru... Próbowałam różnych firm i smaków a Kuba tylko się wzdrygał i odchodził. A mi się nie podoba, że mój kot czegoś nie je

Ma jeść wszystko, bo nie wiem, co będzie kiedyś (w sensie, czy będę w stanie przygotowywac mu mięso, a nie chcę, żeby był tylko na suchym). Dziś zwyciężyłam!!!

Wygrałam z pomocą Animondy vom Feinsten dla kastratów z indykiem i serem
Rosen i Yuki nie mają takich głupich pomysłów i z radością reagują na każdą otwieraną puszkę. Nawet jeśli to jest puszka np z kukurydzą do sałatki

Nawet nie wiecie, jak ciężko jest wytłumaczyć kotu, że to nie dla niego

Szczególnie jeśli ten kot jest tak bezpośredni i namolny jak Rosen
