Witam

Uwielbiam wolne dni z kotami

Wiem, pisałam to już wiele razy, ale uwielbiam i już

Koteczki jadły dziś indyka. Wg Morfeusza indyk to niestety nie kurczak, ale ostatecznie można zjeść. Oczywiście ugotowanego i podlanego rosołkiem. Myślę, że gdyby mógł polować, to polowałby na ptaki, bo mięso krówki czy świnki nie nadaje się całkowicie na jego arystokratyczne podniebienie

Gaja uwielbia każde mięso - byle było surowe. A Joachim zje wszystko, jak ma humor i ochotę. A jak nie to nie zje, choćby nie wiem, co by to było. A gdy puste już miseczki, wtedy się dopomina

Wczoraj miałam telefon od znajomej, że do jej znajomych pod drzwi podrzucono kocię. Wet kocię ocenił na 7-8dni. Jak to możliwe, takie maleństwo o tej porze roku??? I gdzie reszta maleństw - raczej nie był jedynakiem, to chyba u kotów się nie zdarza? Oczywiście panika, jak to u mnie. Ja nie mogę się zająć - pomijam chlamydiaka u mnie w domu, co wyklucza branie jakiegokolwiek kota nie zaszczepionego w tym kierunku, ale praca - takie maleństwo trzeba karmić często, a ja od rana do wieczora poza domem. Telefon do Doroty - nie wiem, czy podjęła świadomą decyzję (wszystko działo się w ekspresowym tempie), ale bierze malucha na odchowanie. Ludzie zobowiązali się dostarczać jedzonko i co tam będzie potrzebne i oczywiście szukamy domu dla malucha. Nie wiem, czy to dziewczynka, czy chłopak. Domku szuka biedna kocia sierotka.
Dorota, jesteś Aniołem dla kotów. Kropeczka oferuje wszelką pomoc doradczą. Mam nadzieję, że maluszkowi się poszczęści i chociaż na starcie życia został sierotką, to dobrzy ludzie otoczą go miłością i będzie miał dobre życie....