Dzięki Vega

No mają futrzaczki dobrze- aż, za dobrze bym rzekła! Bo taka Śliwka to zapomniała kto ją do tego domu sprowadził!
DO teściowej "JAHU" jak tylko ja widzi, oczy jak 5 zł, mizianko- a na mnie parsknie i pójdzie
Szlachta się znalazła

Ale jest jest niebiańsko dobrze i to najważniejsze.
Ja natomiast czekam i czekam na tą Tosieńkę.. Bo sęk w tym , ze jak Śliwka sobie weszła w teściowej stadko bez problemu, rozstawia po kątak wszystko i wszystkich

Tak Tosia z Jędrkiem byli osobno, trzymani osobno, zupełnie inne charaktery. Koty potulne, jedynie skore do zabawy i starszyzna wkorszystywala to do gnębienia ich. Jak byly na balkonie raziem - luz. Ale jak moje dwa weszly do domu to juz akcja, zaczepianie sie, nerwy, sikanie po kątach

No wiec byly separowane. I teraz Tosia została sama

Nie jest jej zle, ale to jest tak kontaktowe zwierzatko , ze ona musi byc z ludziem caly czas nie na chwile.
Kwarantanna zeszla, ona ma paszport i wszystko gotowe, tylko czekamy na przeprowadzke tu i nie wiem.. Albo ktos ja nam przywiezie, albo maż sam pojedzie, normalnie ja bym si eprzebujala autobusami a tak kicha.
Ale jestem dobrej mysli, juz nie dlugo:)