Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas pożegnań....

grrr... pisze:
Myszka.xww pisze:Mamut? Żartujesz?
Przecież on nie rozumi, co to znaczy brak

Pewnie jak chodzi o brak chrupek w misce, to rozumi.

No właśnie nie rozumi, jak to brak

Mimo, że brak odbywa się regularnie :mrgreen:

Przysnełam sobie dzisiaj na kanapie w salonie. Obudziło mnie rytmiczne glurp glurp glurp. Rozejrzałam się nieprzytomnie po podłodze w pokoju, bo na pewno ktoś rzyga. Nic. Glurp glurp... Oko powędrowało wyżej, na szczyt drapaka. Na szczycie siedziała AnTonia i wydawała z siebie złowieszcze dźwięki. Oko me pochwyciło obraz rozwartej jej paszczy i wystrzeliwującego z niej dorodnego kłaka. Kłak wyleciawszy pod ciśnieniem, pokonał pięknym łukiem pół pokoju i z głośnym plaśnięciem opadł na podłogę.

Na ten dźwięk przygalopował z donośnym dudnieniem Mamut z drugiego końca mieszkania. Bo przecież żarcie z nieba leci, nie? :twisted:

Musiałam grubasa złapać i wynieść, żeby móc posprzątać :roll:

A pastuje je codziennie

koty pastujesz?

musi pieknie błyszczą po polerowaniu :mrgreen:

Nie poleruje :twisted:

Jakbym polerowała, to by kłaczek dalej poleciał :oops:

Mi niedawno Iglaczek rzygnął dorodnego czopka z kłaków

To było już po powrocie od Ciebie. Pierwszy raz coś takiego widziałam

Pasta już w drodze

Lato jest, koty się z futra rozbierają

Myszka.xww pisze:Lato jest, koty się z futra rozbierają

Niedługo rozbiorą sie nawet bardziej :twisted:

Przynajmniej niektóre :roll:

Furminator w drodze :lol:

Szprytna jesteś :mrgreen:

Nie bardziej niż Ty :twisted:

Myszka.xww pisze:Przysnełam sobie dzisiaj na kanapie w salonie. Obudziło mnie rytmiczne glurp glurp glurp. Rozejrzałam się nieprzytomnie po podłodze w pokoju, bo na pewno ktoś rzyga. Nic. Glurp glurp... Oko powędrowało wyżej, na szczyt drapaka. Na szczycie siedziała AnTonia i wydawała z siebie złowieszcze dźwięki. Oko me pochwyciło obraz rozwartej jej paszczy i wystrzeliwującego z niej dorodnego kłaka. Kłak wyleciawszy pod ciśnieniem, pokonał pięknym łukiem pół pokoju i z głośnym plaśnięciem opadł na podłogę.

Na ten dźwięk przygalopował z donośnym dudnieniem Mamut z drugiego końca mieszkania. Bo przecież żarcie z nieba leci, nie?
Musiałam grubasa złapać i wynieść, żeby móc posprzątać

A pastuje je codziennie

jak przygalopował z drugiego końca to biedny strasznie długą drogę musiał pokonać a Ty tego nie doceniłaś jaki wysiłek musiał w to włożyć :twisted:

PS.
gdy ktoś nie wiedział to w mieszkaniu myszki.xww można się zgubić...prawie wawel

Oooo ile metrow ??????????

Może byc szacunkowo i bez katakumb oraz Wieży Srebrnych Dzwonów :wink:

Eeee tam, Wawel zaraz. Ciut większe od ziemianki ledwie :mrgreen:

Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas pożegnań....

Kto przegląda forum