kinga w. pisze:NIeźle. Dora, Rajmund i tak dopiero późnym popołudniem wypełznie z leżą - nockę odsypia.
Rajmund ma Doxy, a ja po niej rzygam... Ale sprawa i tak rozwiązana. Poszłam z TŻ siostrą do lekarza za tłumacza. Sama miałam swoją wizytę umówioną na potem. Nie wiedziałam do kogo. Ona poszła do Pakistńczyka. Jaki miły

jego ex była Czeszką z Ołomuńca. Potrafi gadać po polsku, wie gdzie co jest w Polsce, rysował nam mapkę, pytał co warto zwiedzić, poleciłyśmy Zakopane. Koniec wizyty, pytam czy on mnie nie ma w terminarzu, bo moja kolej teraz. A tu przypadek sprawił, że do tego samego lekarza mam iść! Dostałam Erytromycynę i dowiedziałam się, że dentyści tutejsi to... boogers
