Mysza pisze:Przypomniałam sobie, ze dawno nie podczytywałam i znalazłam wątek.
Kupujesz barfa u a***?
Ja chłopakom robię uproszczonego czyli z Felini Complite. Ze względu na Budrysa drobiowego. W większości mielone, krojonego tyle by mnie nie trafiło

. Robię raz na 2-3 tygodnie ale to nie jest jedyna karma jaką jedzą.
nie kupuje
kupilam raz i nadal mam w zamrazarce 4 pojemniczki
bo przy podawaniu kotom tego rzygalam przez nastepne 1,5 dnia i zrobila sie ze mnie, cholera

, jakas wegetarianka
w sumie smieszna historia - czlowiek, ktory przestaje jesc mieso (zaraz chyba 5 miesiac bedzie) z powodu zachciewajstwa kota na mieso
jedziemy z 1 miesnym posilkiem dziennie (a jak mam zly humor albo zapomne rozmrozic, to bez miesa

), puszkami roznymi, suchym moczonym czasem na noc i cala ogromna iloscia saszetek uzywanych do uzdatniania puszek do zjedzenia
kupuje albo gotowe mielone, albo (jak mam czas) miele na bazarku, albo kupuje gulaszowe jakies i potem kroje nozyczkami, fuj
Telma dzielnie dojada po Koko, niedlugo bedzie trzeba ja odchudzac znowu
ale Koko sie bardzo otworzyla
dla mnie to niesamowite - ze po 1,5 roku DOPIERO kot zaczyna sie otwierac... ostatnio, jak nie zamknelam im okna na balkon (jakies 3 dni temu) - rano w nogach lozka (bo okno od sypialni otwarte bylo) zastalam i Daisy i Koko

w rozsadnej odleglosci od siebie, ale jednak

PO RAZ PIERWSZY Koko na koldrze (wczesniej bralam ja do lozka pod kolderke "na sile"... wytrzymywalam jakies 15 minut i - ostatnio- oddalala sie godnie

)
Koko wyraznie w ciagu dnia domaga sie uwagi ode mnie, i juz przestala tak uciekac i sie bronic jak biore ja na rece...
w maju siedzialam troche w Stanach, a potem dopadly mnie wlasne rozne takie (starzeje sie

) - znowu problem z prawa reka (a raczej lokciem), potem stawem barkowym, potem stawem biodrowym prawym
teraz znowu mam jakies pogorszenie ale i tez duuzo wiecej pracy - no i nie pojechalam jeszcze z nimi na coroczne badania krwi, przeglad i szczepienia

jestem w totalnym niedoczasie, i te moje stawy

ale maja sie dobrze, wszystkie
Daisy upierdliwa jak zawsze
a juz mialam wyrzuty sumienia, ze po mojej kolejnej wyprawie do Stanow kolejny kot odejdzie....dajemy rade chociaz czasem chce je zamordowac wszystkie

Daisy rzyga bo tak, Koko rzyga jak odmawia jedzenia (podaje jej wtedy Peritol jesli to trwa dluzej), Telma sie zaklacza "czasami"
wszystkie powinny miec zrobione zeby, ale Daisy nie dam uspic biorac pod uwage jej poprzednie problemy z wybudzaniem sie

jesli badania Koko i Telmy beda ok, to beda mialy (ponownie) czyszczone paszczeki... zobaczymy, szykuje sie na poczatek lipca...
poza tym, poniewaz nie za bardzo jestem tu chetnie widziana, przestalam sie udzielac na miau - bywam naprawde sporadycznie
w razie pytan - polecam sie na mejla, znasz go przeciez
