Kasiu (pozwolisz, ze tak- ?)
Tego nie da się zracjonalizować, bo to tak jakby żądać od siebie, by być jasnowidzem.. Nie da się, skoro nawet Weci, nie mogą nam dać jasnych odpowiedzi... Justyn chce mieć nadzieje, Ty starasz się myśleć też o najgorszym, nie uciekasz od tego, chcąc oszczędzić bólu stworzeniu, które tak bardzo pokochałaś.. Ale żadne z Was nie wie, co jest mądre, czy dobre.. I też nikt z nas tego nie wie, na ile uda się coś wywalczyć, a na ile ryzykujesz... Kurr Gdybym mogła, chciałabym Ci to powiedzieć...
Trzymajcie się i o nic nie obwiniajcie, jakby co, to przecież i to najgorsze zabezpieczyłaś, na ile mogłaś.. Reszty nie masz jak przewidzieć... A gdyby nie nasz upór, to nie byłoby tych cudownie uratowanych lub nawet kilku dobrych chwil..
Chciałabym jakoś pomóc, ale nie mogę ... Więc powiem jedno, co by się nie stało.. Rozumiem.
Tak mi przykro, ze musicie przez to przechodzić ... Oby się udało i za to zaciskam kciuki..
