Szylkretki są piękne.Cz.72. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.:)

Bo jest długi?

Całe szczęście, bo Safik nie dał by sobie ściągnąć na żywo. :mrgreen:

kalair pisze:Bo jest długi?
Całe szczęście, bo Safik nie dał by sobie ściągnąć na żywo.

no to otwórz nowy, na poczatku bedzie krótki

e tam, jakos sobie oni musza radzic z tymi kotami
moj pierwszy kot miał powazną operację nogi
to mu matka z ciotką sciągały szwy
a tak sie pilowal ze go wszyscy sąsiedzi sluszeli
a wcale go nie bolalo....

dune pisze:
kalair pisze:Bo jest długi?
Całe szczęście, bo Safik nie dał by sobie ściągnąć na żywo.

no to otwórz nowy, na poczatku bedzie krótki

e tam, jakos sobie oni musza radzic z tymi kotami
moj pierwszy kot miał powazną operację nogi
to mu matka z ciotką sciągały szwy
a tak sie pilowal ze go wszyscy sąsiedzi sluszeli
a wcale go nie bolalo....

O mamo!

Nie szły do weta ze szwami? Lafinka i Iriska pościągały sobie same. Takie zdolne! :mrgreen:

kalair pisze:
dune pisze:
kalair pisze:Bo jest długi?
Całe szczęście, bo Safik nie dał by sobie ściągnąć na żywo.

no to otwórz nowy, na poczatku bedzie krótki

e tam, jakos sobie oni musza radzic z tymi kotami
moj pierwszy kot miał powazną operację nogi
to mu matka z ciotką sciągały szwy
a tak sie pilowal ze go wszyscy sąsiedzi sluszeli
a wcale go nie bolalo....

O mamo! Nie szły do weta ze szwami? Lafinka i Iriska pościągały sobie same. Takie zdolne!

Kiedys były inne czasy
wetów kilku na całe miasto
wez i jedz z kotem autobusem kawał drogi
a kot sika ze strachu po twoim brzuchu...
samochodu nikt nie miał
na taksówke nie bylo...tak kiedys bylo
a matka z ciotka pielęgniarki

sam se nie sciągnał bo w rajstopach moich chodził

i naokraglo sie lizał w te rajstopy

tak to było...kiedys....

Ja kastrowalam pierwszą kicię 15 lat temu. I szliśmy do weta.
Wtedy się udało, i nawe kaftanika nie było.

Ależ to dawno było!

kalair pisze:Ja kastrowalam pierwszą kicię 15 lat temu. I szliśmy do weta.
Wtedy się udało, i nawe kaftanika nie było. Ależ to dawno było!

a ta operacja Filemona była...w 1978 roku....troche dawniej, nie? :ryk:

dune pisze:
kalair pisze:Ja kastrowalam pierwszą kicię 15 lat temu. I szliśmy do weta.
Wtedy się udało, i nawe kaftanika nie było. Ależ to dawno było!

a ta operacja Filemona była...w 1978 roku....troche dawniej, nie?

Troszkę dawniej. :lol:

Nie miałam wtedy kotow, tylko psy. :mrgreen:

kalair pisze:
dune pisze:
kalair pisze:Ja kastrowalam pierwszą kicię 15 lat temu. I szliśmy do weta.
Wtedy się udało, i nawe kaftanika nie było. Ależ to dawno było!

a ta operacja Filemona była...w 1978 roku....troche dawniej, nie?

Troszkę dawniej. Nie miałam wtedy kotow, tylko psy.

Ja mam koty od zawsze

nigdy nie mialam psa

dune pisze:
kalair pisze:
dune pisze:
a ta operacja Filemona była...w 1978 roku....troche dawniej, nie?

Troszkę dawniej. Nie miałam wtedy kotow, tylko psy.

Ja mam koty od zawsze
nigdy nie mialam psa

Ja ie . Jak byłam baaardzo malutka, mieliśmy kocurka, ale nie wiem, co z nim rodzice zrobili. Urodził się mój brat, i kot poszedł z domu. Potem były psy. Koty dopiero po ślubie.

Dzień dobry

...bry... Paczłorki!

Mru

bozena640 pisze:Dzień dobry

Doberek Bożenko i śliczny kotku.

Dorota pisze:...bry... Paczłorki!

Mru

Bry.

Co jest?

kalair pisze:
Dorota pisze:...bry... Paczłorki!

Mru

Bry.

Co jest?

Z czym?

Mru

Dorota pisze:
kalair pisze:
Dorota pisze:...bry... Paczłorki!

Mru

Bry.

Co jest?

Z czym?

Mru

No z tym wątkiem Mru! :lol:

Bez przesady!

Szylkretki są piękne.Cz.72. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.:)

Kto przegląda forum