Tygrysek Dragonek zasnął na zawsze [*]

A on nie powinien dostawać karmy na cukrzycę (diabetic chyba się nazywa)?

Taką: http://www.krakvet.pl/royal-canin-diabe ... p-869.html

na pewno, ale przy wątrobie i nerkach będzie problem z jedzeniem ogólnie a co dopiero specjalnej karmy. No i jak czytam - jest problem finansowy...

Kasę zawsze da się jakoś zorganizować (może coś się uda z KS załatwić) tylko trzeba by tą karmę skonsultować z wetem pod względem problemów z nerkami i wątrobą. Nie wiem w jakim stanie jest wątroba, czy wystarczy np. hepatiale czy przydałby się Orniplural (praktycznie nie do załatwienia w Polsce ale mogę popytać osób które załatwiają z Niemiec gdyby był potrzebny). No i jeszcze nerki... :roll:

Gibutkowa pisze:Kasę zawsze da się jakoś zorganizować (może coś się uda z KS załatwić) tylko trzeba by tą karmę skonsultować z wetem pod względem problemów z nerkami i wątrobą. Nie wiem w jakim stanie jest wątroba, czy wystarczy np. hepatiale czy przydałby się Orniplural (praktycznie nie do załatwienia w Polsce ale mogę popytać osób które załatwiają z Niemiec gdyby był potrzebny). No i jeszcze nerki...

dzięki dziewczyny, poczekajmy na nataszę , ona uzgodni wszystko z obecną opiekunką Tygryska, panią Barbarą, wypowiedzą się jaka pomoc najbardziej potrzebna, trzeba skonsultować się z dobrym wetem
byłoby fajnie gdyby Kocia Skarbonka mogła pomóc Tygryskowi i jego opiekunce :1luvu:

Mruczeńka zna Tygryska vel Dragona, na pewno go pamięta

No właśnie najważniejsza konsultacja bo tu jest i cukier i nowotwór i wątroba i nerki :roll:

bardzo mi przykro....
Biedny Dragonek. Postaram się też pomóc finansowo kotkowi.
Dajcie znać komu przelać pieniążki :oops:

tylko tyle moge... :oops:

A więc rozmawiałam z opiekunka Dragonka.Może uda nam sie go odwiedzic w piatek. Narazie jest ciut lepiej poziom glukozy spadł z 500 mml do 360 a powinien byc w granicach 200 jeszcze. Kotek zrobił sie nieco weselszy i zaczał w koncu jeść po tygodniu kroplówek, ale niestety bardzo schudł. Jest pod opieka dr Molendy. Raz dziennie ma pobierana krew w lecznicy i podawana insulinę a drugi zastrzyk dostaje w nocy, który robi mu opiekunka. Zaawansowana cukrzyca bardzo niekorzystnie wpłynęła na nerki i watrobą, więc stan kotka nie jest najlepszy.
Dragonek ma dostać dzisiaj próbki karmy od weta dla kotów z cukrzycą, w zalezności co bedzie mu smakowało takiej karmy bedzie potrzebował na ten czas. Bo narazie nic nie chciał jeść tylko kroplówki go utrzymywały przy życiu.

Jesli stan Dragona sie na tyle poprawi i unormuje się poziom glukozy bedzie potrzebował bardzo kosztownej operacji .
Tak pisze jego opiekunka

"Byłam tez na klinikach i robiłam USG brzuszka i tam wyszedł ten guz na śledzionie ,otłuszczona wątroba i słabe nerki. Jest problem z tym guzem na śledzionie Ponoć wycina sie śledzionę ale na klinikach powiedziano mi ,że to 1300 -1500 zł koszt operacji i nie wiadomo czy nie jest to guz złosliwy. Jakiś czas może z tym guzem życ ale po uregulowaniu cukrzycy i o tym trzeba pomysleć . Nie stać mnie na taki wydatek i nie wiem co zrobie gdy to stanie się pilne"

jakieś wieści od Tygryska ? :oops:

W odwiedzinach u Dragonka. Niestety kotek jest bardzo chory. Dostaje specjalną karmę dla cukrzyków, 2 razy dziennie insulinę, kroplówki i leki na wątrobe i nerki.
Co do guza na sledzionie narazie czekamy aż wyniki krwi sie poprawią gdyz w obecnym stanie Dragonek mógłby nie podołać operacji.
Jesli ktos chciałby pomóc w leczeniu Dragonka to bardzo prosimy o wsparcie !!!!

Dragonek ewidentnie musi się odchudzić, kurcze mam nadzieję że mu ten cukier da się unormować. Mam od Mru zezwolenie na Allegro coby do operacji dołożyć, także na dniach będę pisać tekst.

ciekawe co u kotka?

jessi74 pisze:ciekawe co u kotka?

No właśnie? Jak Dragonek?

Tygrysek ma się chyba zwyczajnie,na razie nie widać jakiś rażacych zmian oprócz tego,że schudł znacznie i teraz nie jest grubaskiem. Dr mowi,że to dobrze.Ciągle dostaje 2 razy dziennie insulinę i tabletki na wątrobę też 2 razy dziennie- Do weta chodzi raz w tygodniu na badanie glukozy która jest powyżej 300 ml/dl -ponoć tez dobrze jak na cukrzycowego kota. Innych badań na razie dr nie zlecił i nie wiadomo jak tam z tym guzem na śledzionie ale narazie nie daje o sobie znac na szczęście :kotek: