Kefir nie tylko piękny ale i zdolny
Rany ledwo siedzę, niebo się chmurzy a mnie bierze spanie, głowa mi leci na biurko. Zresztą nie wiem czy to pogoda bo ostatnio w pracy mam to samo - koło 15 zaczynam zasypiać. Do tego w pracy nic się nie dzieje i to jeszcze bardziej usypia. Kociaste też spią i śpią. Ogólnie kiepsko u mnie z mobilizacją, jakoś po tym chorowaniu nie mogę się znowu wybrać na fitness, brakuje mi natchnienia plastycznego. Jakaś niepozbierana jestem.
Ale będę dzielna. Zaraz wypiję kawę i zabiorę się za zdobienie puszek - czas je wreszcie skończyć bo już długo czekają.
A potem to się zobaczy - może drzemka z kotami...