Aishunia była dziś u weta i ma zdjęte szwy
:):) Wetka mówi ze po tej dobrej karmie i po tej paście witaminowej jest lepiej , jeszcze ma blade dziasła ale juz nie tak ale brzuszek nadal jest baloniasty
co i mnie i wetke martwi
Ale nie ma pobranej krwi bo rozwaliła sie klatka i wyszła sobie pojeść
a musi być na czczo i dopiero jade z nia we wtorek ale tez o 18 bo nie mam wcześniejszego transportu
musze klatke powiazac sznurkiem ale czy to wytrzyma a na nowa mnie nie stać a była fajna bo miała 120 cm dł. i mieściła sie tam bez problemu kuweta , legowisko i na miski jeszcze było miejsce a tak to ja bede zmuszona ja w wtorek zamknąć do klatki 70 cm dł a to na kociaki i np świnki sie nadaje
?tylko jak blondynce proszę 
**
