Wypadałoby się odezwać, bo pomyślicie, że faktycznie wczoraj nieźle zabalowałam i dzisiaj dogorywam
Nic z tego - picia nie było, a powód był, dzisiaj też
Powód koci oczywiście, do tego podwójny
(i to wcale nie kociaki-bliźniaki
)
Po pierwsze - nie ma Jacka

Czyli - spędził wreszcie noc w łóżku, tam gdzie jego miejsce
Po drugie - najważniejsze - Pasik od 3 nocy śpi w altance
W piątek udało mi się go złapać koniuszkami palców za skórę - on się wtedy od razu robi bezwładny, więc zaniosłam go do brata

Jaka była radość, braćki spotkali się po paru tygodniach
A wczoraj - siedzę sobie w altance i czekam, aż sie Czort wybiega, aż tu nagle .... powoli ... wchodzi Pasik

Sam przyszedł ! Spodobała mu się ta pierwsza noc, uznał, że to lepsze od rur i przyszedł
Dzisiaj tez przyszedł ..... niech już tak zostanie, moje kochane Pasiątko z Czortkiem w altanie ....
Na tą okazję, a także z powodu dzisiejszego niedocukrzenia przed chwilą zjadłam miskę jeżyn z bitą i to wszystko polane gęstym ajerem (resztka z wielkiego słoja

)
A teraz z pełnym żołądeczkiem pobiegam po wateczkach
