Muszę oddać kota - chore dziecko!!!! (Poznań)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 11, 2008 22:57 testowanie karmy

Herbi pisze:Z suchej karmy zaczął dostawać RC ale sprawdziłam że jest ona testowana na zwierzętach więc odpada

A na kim ma być testowana karma dla zwierząt - na ludziach :lol: ?
Pozdrawiam,
Jura.
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72565&postdays=0&postorder=asc]Obrazek
[/url]

Jura

 
Posty: 315
Od: Wto lut 26, 2008 23:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 12, 2008 0:04

poczytaj proszę w necie jak wygląda linia produkcyjna i testy karmy np Bosch czy Almo Nature. Poza tym czy wszystko musi byc testowane na zwierzętach???? nawet produkty przeznaczone dla ludzi???? jak dla mnie to chore. Mam tylko nadzieję, że gdybyś wiedziała jak wyglądają takie testy na zwierzętach to nie byłoby ci do śmiechu :evil:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Czw cze 12, 2008 5:47

Herbi ale z karma tak nie jest ;)
testuja na zwierzetach walory smakowe, co chetniej jedza.

Ja rozumiem ze zlosc Cie bierze jak ludzkie leki czy kosmetyki testuja na zwierzetach i ja sie z tym nie zgadzam.
Ale jak inaczej maja przetestowac karme czy zwierzetom chociazby smakuje - zanim wypuszcza nowa linie.
No przeciez nie my to bedziemy jesc a one.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 12, 2008 6:13

mam Was!!!!Buziaczki dla Wszystkich :D
Serniczek
 

Post » Czw cze 12, 2008 7:26

Herbi, a moze masz jakies fajne nowe zdjecia Kubusia? :)

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Czw cze 12, 2008 8:40

Herbi napisz coś więcej jak to jest z tym testowanie, lub chociaż linki daj... Jestem ciekawa.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw cze 12, 2008 8:49

Widać że kocio znalazł swój wymarzony dom, teraz tylko trzymam kciuki za aklimatyzację „hrabiny”. Mam nadzieję że zawiąże jakąś nić porozumienia.

Co EX właścicielki...nici z dobrej woli.
Rozumiem jej priorytety, dobro dziecka jest w tym wypadku najważniejsze.
ALE
Tyle napisała się o tym że traktuje kocia jak członka rodziny, że z żalem rozstaje się, achy, ehy, ohy. Po oddaniu kota - brak kontaktu. To okropne, podłe, niewybaczalne zrzucać na kogoś odpowiedzialność. Nie wykazuje zainteresowania zwierzakiem z którym żyła 5 lat pod jednym dachem!
Z czystej ciekawości, czy choć raz odwiedziła kocia w nowym domku?
Rozumiem brak dostępu do internetu ale mieszkacie w tym samym mieście, w ostateczności jest telefon.
Obrazek

nooley

 
Posty: 15
Od: Pon sty 21, 2008 18:03
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 12, 2008 15:58

czasem komuś trudno znieść rozłąkę...i nawet nieświadomie ucieka od bólu......nie sądżcie,byście nie byli sądzeni.....jak umarł mój Tata ja na złość ubierałam się normalnie bo nie mogłam znieść czerni.Ktoś by powiedział ,że nie przeżywam...a nie ma dla mnie większej tragedii niż Jego strata.Wiem sprawa kici nieporównanie lżejszego kalibru ale mechanizm podobny...tak myślę. :?
Serniczek
 

Post » Czw cze 12, 2008 18:13

Etka napisała : testuja na zwierzetach walory smakowe, co chetniej jedza.



Tak, to prawda ale tak właśnie postępuje np Bosch i ja to pochwalam dlatego już odszukałam karmę na którą przejdzie moja Salma-na wrażliwe brzusia i znalazłam tez karmę suchą z odkłaczaczem dla Blusi i Kubusia. Tak więc RC Persian odpada (dokończymy tylko opakowanie i następnego już nie zakupimy)

Odnośnie fotek Kubulka-mam ich dużo ale mój laptop z netem na karte nie daje rady ich wstawić a z racji tego że pracuję w domu i do biura nie zaglądałam od dawna(tam jest stacjonarny komp)-na razie nie ma fotek. No chyba że uda mi się znów przepchnąc fotki do Villemo :-)

I jeszcze temat BYŁEJ właścicielki. Nie zadzwoniła, nie napisała ani razu. Nawet jedego smsa. ja rozumiem to że można bardzo kochać i nie chcieć przypominać sobie o stracie- tylko że,
Po pierwsze-Kubulek żyje
Po drugie-Kubulek mieszka nadal w tym samym mieście i to zaledwie około 15min.drogi autem od byłego domu
Po trzecie-Herbi ZAWSZE jest otwarta na kontakt i NIGDY nie zrobiłaby problemu gdyby BYŁA właścicielka chciała odwiedzać footro.Poza tym Herbi pracuje w domu więc jest cały czas do dyspozycji
Po czwarte-nie było nawet jednego tel z zapytaniem JAK SIĘ CZUJE KUBULEK W NOWYM DOMU I JAK GO HERBI TRAKTUJE
Mój wniosek jest jeden-Ania pozbyła się kłopotu. Nie interesuje jej czy ja zrobiłam z Kubulka kotlety mielone, czy go tłukę i czy on tęskni. Rozumiem to, że świeżo upieczona mama jest zaabsorbowana dzieckiem ale bez przesady! Krótki telefon zawsze można wykonać. Chciałam poprosić Anię by mi przesłała na maila lub listem zdjęcia Kubusia z dzieciństwa-Myślę że dla niej to żadna strata a ja bardzo bym się cieszyła....ale po prostu chcę poczekać jeszcze bo może ona sama się odezwie. Jej mąż osobiście oddawał mi kota i sam powiedział że chcieliby MNIE odwiedzić jak dziecko wyzdrowieje i podziękować za opiekę nad kotem. ale nadal cisza(a wiem że dziecko już zdrowe i w domu) Ja zresztą nie chcę zadnych podziękowań-powinni przyjechać do KUBUSIA a nie do mnie z podziękowaniami. Poza tym namówiłam Anię aby dała ogłoszenia w gazecie. No i dała. Ale na tym się skonczyło. Jedna sobota. Żadnego zainteresowanego-ok-ja to rozumiem, ale Ania mogła choć zapytać czy ktoś się zgłosił po Kubusia. Ania nawet nie zagląda na forum. I wierzcie mi, że powodem nie jest brak czasu

Pamiętniczek Kubusia-c.d

Kubulek był dziś na koncercie-siedział w swoim garniturku na blacie kuchennym i wysłuchiwał jak dwa rzędy wróbelków na pobliskim drzewku śpiewały pieśni. Był bardzo zadowolony. Koncertu właściwie wysłuchał na stojąco. Pod koniec poprosiłam go by usiadł. Ten Kubulek spadł mi z nieba. Taki skarb mi się tarfił. Tyle radości. Takie śmieszne sceny z Salunią. Moje dwa najukochańsze serduszka. A teraz szykuje się przyjazd Blusi. Persiczko czekam jak szalona na ciebie! Już wszystko przygotowane.
Ostatnio edytowano Czw cze 12, 2008 19:49 przez Herbi, łącznie edytowano 1 raz

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Czw cze 12, 2008 18:31

Właśnie mój Dominik powiedział mi, że jeśli Blusia nie dogada sie z Kubusiem to teść weźmie Kubulka do siebie. Podczas ostatniej wizyty teść chyba zakochał się w Kubulku. Ale ja mu nie oddam Kubusia!!!! no chyba, że Blusia tak go będzie tłukła że tego nie zniosę. Zrobię wszystko aby oba footerka się dogadały- no chociaż tolerowały.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Czw cze 12, 2008 18:32

Villemo zawsze pomoże przy zdjęciach...
Przykro się czyta o byłej pani Kubusia. I niech jeszcze raz ktoś się zdziwi, że nie lubię dzieci :twisted:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw cze 12, 2008 19:11

zgadzam sie z Herbi...kobieta pozbyla sie klopotu...ale pewnie zycie odplaci...a przynajmniej mam taka nadzieje. Ja jeszcze myslalam ze moze dziecko chore, bo to by tlumaczylo, ale jak zdrowe....wstyd mi za takie osoby.

villemo, ja sama mam dziecko, ale chowam ja na madra istote, bo jak nam sil zabraknie to kto sie zajmie kotami?
Maja kocha zwierzeta i jest bardzo dobrym dzieckiem. Chowa sie z 3-ma kotami i zaocznie z jednym pieskiem.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 12, 2008 19:50

Villemo dzięki :-)

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Czw cze 12, 2008 20:49

pewnie macie rację...pozbyto się kłopotu. :cry: ale za to bardzo dobrze bo kot szczęśliwy. :D :D
Serniczek
 

Post » Czw cze 12, 2008 22:48

a obecna właścicielka czyli mówiąc skromnie mała Herbi-jest wniebowzięta. TŻ Herbi i jej Mama również rozpływają się nad Kubulkiem. Powiedziałam dziś Kubulkowi że w sobote przyjeżdża do niego siostra Blusia . Wyraźnie zaznaczyłam mu że to siostra aby nie myslał ze mu kobitke organizuję :twisted: a zresztą.... on nie może i Blusia tez już nie :twisted: na całe szczęście :-)

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości